Na ten rok zaplanowane są wybory prezydenckie w Rosji. Bez cienia wątpliwości wiadomo, że po raz kolejny wygra je Władimir Putin. Mimo to, nadal są chętni by stawić czoła dyktatorowi. Jednym z nich jest Boris Nadieżdin, który jako ekspert określany jest "chłopcem do bicia" z opozycji.
"Chłopiec do bicia" stawi czoła Putinowi
Po ogłoszeniu kandydatury Borisa Nadieżdina, BBC skomentowało, że rosyjska opozycja sceptycznie odnosiła się do niej. Jesienią media napisały, że Kreml myśli o tym, by jednym z "partnerów sparringowych" Władimira Putina w wyborach uczynić "liberalnego kandydata". Portal wskazuje, że tak było w 2018 roku, kiedy tę rolę odegrała celebrytka Ksenia Sobczak.
Nadieżdin zapewniał, że nie uzgadniał swojej kandydatury z Kremlem, ale jego znajomy powiedział niezależnemu portalowi Meduza, że administracja prezydenta zaproponowała politykowi, by wystartował w wyborach.
60-letni polityk kandyduje z ramienia pozaparlamentarnej partii Inicjatywa Obywatelska. Pod koniec lat 90. był doradcą Borysa Niemcowa, lidera opozycji demokratycznej, który został zabity w 2015 r. Później Nadieżdin był m.in. doradcą Siergieja Kirijenki, (b. premiera Rosji, który obecnie jest zastępcą szefa administracji prezydenta), wszedł do Dumy z ramienia partii Sojusz Sił Prawicowych i pracował w lojalnej wobec Kremla partii Słuszna Sprawa (Prawoje Dieło). Często występował w politycznych programach telewizyjnych jako ekspert i był postrzegany jako postać "do bicia" z opozycji.
Legalne zaprotestowanie przeciwko wojnie na Ukrainie
Nadieżdin po ogłoszeniu kandydatury w wyborach prezydenckich, które mają odbyć się 17 marca, musi zebrać teraz 100 tys. podpisów. Ma czas do 25 stycznia, by jego nazwisko mogło znaleźć się na karcie do głosowania.
W weekend internet obiegły zdjęcia, na których widać kolejki chętnych do podpisania się pod nazwiskiem Nadieżdina w różnych miastach. Najwięcej osób przyszło złożyć podpis w Moskwie i Petersburgu. Według stanu z poniedziałkowego poranku zebrano ok. 81 tys. podpisów.
Część opozycji wzywa, by poprzeć kandydaturę polityka i w ten sposób w legalny sposób zaprotestować przeciwko wojnie na Ukrainie. "Podpiszcie się pod Borysem Nadieżdinem. Został mniej niż tydzień, by w ten sposób zamanifsetować swoje antywojenne stanowisko, nawet jeśli Nadieżdin to nie wasz kandydat" - napisał szykanowany przez Kreml przedsiębiorca Michaił Chodorkowski. Do poparcia polityka wezwali też m.in. współpracownicy więzionego przywódcy opozycji antykremlowskiej Aleksieja Nawalnego.
Sam Nadieżdin wypowiadał się przeciwko kontynuacji wojny na Ukrainie, ale jednocześnie określał ją jako "specjalną operację wojskową". Stwierdził, że rozpoczęcie działań wojennych było "fatalnym błędem" i że Putin prowadzi kraj "ku katastrofie".
MP
Boris Nadieżdin chce powalczyć z Władimirem Putinem. Fot. X, EPA/MAXIM SHIPENKOV
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka