fot. Canva
fot. Canva

Rozruszniki serca z odzysku. Wyjmują ze zmarłych i wszczepiają kolejnym osobom

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Używane rozruszniki serca mogą zostać wykorzystane do ratowania życia innych pacjentów. Do takiego wniosku na podstawie doświadczeń doszli lekarze i specjaliści z University of Michigan.

Sztuczny rozrusznik serca jest urządzeniem elektrycznym służącym do elektrycznego pobudzania rytmu serca. Stosuje się go, gdy nasz naturalny rozrusznik, czyli węzeł zatokowy, w wyniku różnych schorzeń trwale przestaje spełniać swoją rolę, co prowadzi do objawów niedokrwienia mózgu lub niewydolności serca. W przypadku śmierci pacjenta regulujący pracę serca rozrusznik musi zostać usunięty z jego ciała, jeśli planowana jest kremacja. W przeciwnym razie zasilająca rozrusznik bateria może wybuchnąć i uszkodzić piec.

Recykling rozruszników w uboższych krajach

W USA wszczepianie używanych rozruszników jest zakazane. Dzięki programowi „My Heart, Your Heart”, realizowanemu przez University of Michigan Health Frankel Cardiovascular Center, rozruszniki pochodzące od pacjentów, którzy zmarli lub których rozrusznik został wymieniony na nowy są - za zgodą samych pacjentów lub ich bliskich - sterylizowane i wysyłane do odbiorców, zwłaszcza pochodzących z uboższych krajów.

W Amerykach Środkowej i Południowej występuje np. pasożytnicza choroba Chagasa (zwana inaczej trypanosomozą amerykańską), która prowadzi do uszkodzenia i zaburzenia pracy mięśnia sercowego. Dotyka ona nawet 20 mln osób. Każdego roku 1-2 mln osób umierają z powodu braku dostępu do rozruszników. Długie kolejki oczekujących na wszczepienie rozrusznika sprawiają, że wiele osób nie dożywa wszczepienia nowego urządzenia.


Międzynarodowe badania kliniczne dotyczące wykorzystania rozruszników pochodzących od zmarłych osób rozpoczęły się w październiku 2018 r. w krajach takich jak Wenezuela, Kenia i Nigeria. W ramach badań nowe lub używane rozruszniki otrzymują osoby, które niezbędnie ich potrzebują, ale nie są w stanie zapłacić za nowe urządzenie. Cena nowego rozrusznika jest często wyższa niż roczny dochód przeciętnego robotnika w krajach rozwijających się. Na przykład w Wenezueli aż co siódmy rozrusznik pochodzi od amerykańskich pacjentów.

W sumie w Ameryce Południowej, Afryce, Azji i Europie wszczepiono powtórnie około 150 rozruszników. Głównym kryterium dotyczącym powodzenia zabiegu jest to, czy nie doszło do infekcji i/lub problemów ze sprzętem lub oprogramowaniem. Do badań włączono ponad 200 pacjentów, z tego ponad 100 z Wenezueli. Jeśli wyniki okażą się pomyślne, program "My Heart Your Heart" może zostać rozszerzony – na przykład o używane wszczepiane defibrylatory/kardiowertery.


W Polsce z rozrusznikiem serca żyje ponad pół miliona osób

Pierwszym pacjentem, któremu przeszczepiono rozrusznik serca był Szwed Arne Larnsson. Stymulator wszczepiono mu w 1958 roku i przeżył z nim 43 lata. W tym czasie urządzenie wymieniano 27 razy na kolejne nowe generacje.  A Larnsson zmarł w 2001 r. w wieku 86 lat.

W Polsce pierwszy stymulator serca wszczepiono pięć lat później, zabieg u 64-letniego Bronisława Jedlińskiego odbył się w Gdańsku w 1963 r. Doszło u niego do całkowitego bloku przedsionkowo-komorowego i tzw. napadów MAS (krótkotrwałej utraty przytomności na skutek niedokrwienia mózgu), który wykrył ówczesny kierownik II Kliniki Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Gdańsku prof. Jakub Penson. Córka pacjenta pracowała w Polskich Liniach Oceanicznych i udało się „zdobyć” To był duży stymulator Elema 137, nieprzerwanie wysyłający impulsy elektryczne, wraz z elektrodami w kształcie dużych guzików naszywanych na serce. Pacjentowi wszczepił go prof. Zdzisław Kieturakis, kierownik III Kliniki Chirurgii w asyście późniejszego prof. Zdzisława Wajdy i Jerzego Diłaja. Nad pracą serca pacjenta czuwał dr Wojciech Kozłowski z III Kliniki Chorób Wewnętrznych, pionier elektrostymulacji w Gdańsku. Wszystko odbyło się 12 września 1963 r. w Szpitalu Klinicznym nr 3 Akademii Medycznej w Gdańsku.

W drugiej połowie lat 60. XX wieku stymulatory zaczęły wszczepiać także inne ośrodki kardiologiczne w Polsce. Wtedy były one wykonywane przez chirurgów, elektrody tego aparatu trzeba było jeszcze naszywać bezpośrednio na serce. Dziś jest to zabieg mało inwazyjny, stymulator wszczepiany jest w okolice klatki piersiowej, a elektrody są wprowadzane przez żyłę do przedsionka lub komory serca. Szacuje się, że w Polsce z rozrusznikiem serca żyje ponad pół miliona osób.

Tomasz Wypych



Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości