W ramach przedwyborczej kampanii 100 konkretów Koalicja Obywatelska na czele z obecnym premierem Donaldem Tuskiem obiecywała nauczycielom wysokie podwyżki. Okazuje się, że nauczyciele nie kryją rozczarowania realnymi wzrostami wynagrodzeń. Tak naprawdę nauczyciele dostaną mniej niż 1,5 tys. złotych brutto – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Wiceprezeska ZNP o podwyżkach dla nauczycieli: Nie jestem rozczarowana, jestem wściekła
Miało być Eldorado w edukacji, a wyszło jak zwykle?
– Nie jestem rozczarowana, jestem wściekła – mówi „Gazecie Wyborczej” wiceprezeska Związku Nauczycielstwa Polskiego Urszula Woźniak. Rozporządzenie płacowe dla nauczycieli rozczarowało szkolne kadry, które zaufały przedwyborczym obietnicom Koalicji Obywatelskiej.
– Te podwyżki spłaszczają wynagrodzenia nauczycielskie w sposób tragiczny. Nauczyciel mianowany będzie zarabiał zaledwie o 149 zł brutto więcej od początkującego. Nauczycielka z 14-letnim stażem, z czterema kwalifikacjami, o tyle więcej będzie zarabiać od absolwenta po studiach. Nauczyciele mianowani nie zostawili suchej nitki na tym projekcie płacowym. Są po prostu wściekli – mówi „GW” Urszula Woźniak.
Okazuje się, że obiecane przez Donalda Tuska „nie mniej niż 1,5 tys. zł brutto” nie dotyczy realnych wynagrodzeń, tylko średnich, do których wliczanych jest wszystkich kilkanaście dodatków, jak również odprawy emerytalne.
A to zmienia wszystko jeśli chodzi o realizację jednego ze 100 konkretów.
ZNP wylicza. Ile realnie dostaną nauczyciele początkujący, mianowani, dyplomowani
Z wyliczeń lewicowego Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że:
- nauczyciel początkujący z przygotowaniem pedagogicznym otrzyma 1218 zł brutto więcej;
- mianowany - 1167 zł;
- dyplomowany – 1365 zł.
To oznacza, że zarobki od marca - z wyrównaniem od stycznia - wyniosą:
- dla nauczyciela początkującego 4908 zł brutto (dotychczas to 3690 zł brutto),
- dla nauczyciela mianowanego 5057 zł brutto (dotychczas to 3890 zł brutto),
- dla nauczyciela dyplomowanego 5915 zł brutto (dotychczas to 4550 zł brutto).
Barbara Nowacka: To przez prezydenta Dudę
– Zakładamy, że od marca te podwyżki będą spływały na konta nauczycieli, przy czym trzeba pamiętać, że będą z wyrównaniem za styczeń i luty – mówiła ministra edukacji Barbara Nowacka w piątkowym programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Jej zdaniem za opóźnienia odpowiedzialny jest prezydent, który zawetował ustawę okołobudżetową.
ZNP "docenia wysiłki" rządu Donalda Tuska
– Okazuje się jednak, że 1,5 tys. zł dotyczy mitycznego wynagrodzenia średniego, a nie realnej stawki – mówi „Wyborczej” szef oświatowej „Solidarności” Waldemar Jakubowski.
– To nie jest to spełnienie przedwyborczych obietnic. Pamiętajmy, od jakiego pułapu naliczamy te 30 proc. Nauczyciele początkujący zarabiają na granicy pensji minimalnej – wyjaśnia w rozmowie z „GW” Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP. I podkreśla, że jej organizacja „docenia wysiłki” nowego rządu.
1 lutego zarówno „Solidarność”, jak i ZNP spotkają się z przedstawicielami resortu edukacji.
KW
Źródło zdjęcia: Premier Donald Tusk (2L), i minister edukacji Barbara Nowacka (P). Fot. PAP/Piotr Nowak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo