W poniedziałek na oficjalnym profilu Parady Równości ukazała się wiadomość, która – według „Gazety Wyborczej” – wstrząsnęła środowiskiem LGBT i osobami zaangażowanymi w organizację najbardziej rozpoznawalnej w Polsce manifestacji mniejszości seksualnych. „Organizacja Parady Równości w 2024 roku wisi na włosku” - podaje komunikat. Padają mocne oskarżenia ze strony znanych postaci środowiska LGBT o to, że stołeczna Parada Równości została „sprzedana korporacjom”.
"Wrogie przejęcie" fundacji Wolontariat Równości? Burza w środowisku LGBT
Jeszcze w czwartek 11 stycznia miało dojść do „wrogiego przejęcia” fundacji Wolontariat Równości, organizującej Paradę Równości w Warszawie. Julia Maciocha, prezeska fundacji i organizatorka parady w ostatnich latach została nagle usunięta ze stanowiska – opisuje „Gazeta Wyborcza”.
Na jej miejscu pojawił się Rafał Dembe, dyrektor ds. strategii i wsparcia biznesu w jednym z dużych banków, do tej pory niezwiązany z organizacją Parady. Do nowego zarządu dołączył Tomasz Bączkowski, kojarzony z organizowanym w 2010 roku w Warszawie festiwalem EuroPride.
"Traktowanie osób wolontariackich jako przedmiotu dla realizacji korporacyjnych idei"
Dlaczego wolontariuszom Parady Równości nie podoba się ta zmiana?
„Zmiana wydarzyła się z dnia na dzień. Prawo do decydowania o Paradzie uzurpuje sobie parę osób, które od lat nie biorą udziału w jej organizacji, a przy tym cały nasz kolektyw traktują jak niedojrzałe dzieci, którym nie trzeba tłumaczyć sytuacji i pytać o zdanie. Nie ma naszej zgody na zawłaszczanie Parady i na traktowanie osób wolontariackich jako przedmiotu dla realizacji korporacyjnych idei kogoś, kto wstał i pomyślał, że dziś spróbuje sobie zrobić marsz. Jest to jawny brak szacunku dla osób, które od lat poświęcają swój czas, aby wykonywać często niewidoczną, ale ważną pracę” - czytamy w oświadczeniu na Facebooku.
Bart Staszewski grzmi o neozarządzie i "pochodzie banków i korporacji"
Wolontariusze są oburzeni terminem decyzji: w styczniu, kiedy przygotowania do Parady Równości są już bardzo zaawansowane. Słychać nawet obawy o „sprzedanie parady korporacjom”. Znany aktywista LGBTQ+ Bart Staszewski na X (dawniej Twitter) grzmi o „neozarządzie”:
„Fundatorzy pozbyli się Juli Maciochy, która wyciągnęła paradę z kłopotów i mimo pisowskich rządów zrobiła z niej wydarzenie na kilkadziesiąt tysięcy osób. A teraz dwóch typów przejmuje fundacje i myśli że zrobi paradę. Chyba nie mają pojęcia jak wiele pracy i wysiłku wymaga takie wydarzenia - a oni je przejmują na pięć miesięcy przed. To jakiś dramat i niebezpieczeństwo dla uczestników. A może chodzi o to, że parada ma potencjał komercyjny i można niej nieźle zarobić? To wygląda bardzo źle i niszczy delikatną relację jaką biznes wypracował ze społecznością LGBT+. Teraz, na Facebooku wolontariusze odcinają się od neo-zarządu i ogłaszają bunt. Zawłaszczenie społecznego wydarzenia to jakiś ponury żart i musi się skończy się katastrofą… Krucha równowaga między różnymi środowiskami jakie były obecne na paradzie skończy się na pochodzę banków i korporacji pod tęczową flagą” - napisał w emocjonalnym tonie Bart Staszewski.
W jego wypowiedzi pojawiają się zarzuty o malwersacje pod adresem jednej z osób, która miała przejąć warszawską Paradę Równości.
"Zmiany mogą zostać uznane za sprzedanie Parady"
Cytowana przez „Gazetę Wyborczą” Jagna Chrulska, koordynatorka marszu podczas Parady, opisuje, że zachowanie nowej ekipy na czwartkowym spotkaniu, kiedy ogłoszono decyzję o zmianach w zarządzie fundacji Wolontariat Równości, było skandaliczne.
Jedyne konkrety, jakie nowy zarząd podał miały dotyczyć „współpracy biznesowej z firmami w ramach Parady”.
– Rafał Dembe wprost powiedział, że zmiany mogą zostać uznane za sprzedanie Parady, ale on się na to godzi – powiedziała „GW” Chrulska.
Szymon Niemiec: Dochodzenie moich praw autorskich przed sądem byłoby poniżej mojej godności
Zdaniem stołecznej „Wyborczej” decyzja o zmianie mogła mieć podłoże personalne. „GW” wskazuje na jednego z założycieli fundacji Wolontariat Równości, czyli Szymona Niemca, jednego z pierwszych organizatorów Parady Równości.
Przypomnijmy, że Szymon Niemiec w 2012 roku w Portsmouth został konsekrowany na biskupa przez arcybiskupa metropolitę Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego Terry’ego Flynna.
Okazuje się, że już w czerwcu 2023 roku Szymon Niemiec opublikował na Facebooku post, w którym z żalem opisywał, jak w ostatnich latach miał być odsuwany od Parady Równości i wolontariatu, przede wszystkim przez Julię Maciochę. „Zarówno Julia Maciocha, jak wcześniej Jej Perfekcyjność, zadbała o to, bym prawnie nie mógł zakazać jej organizowania wydarzenia pod nazwą »Parada Równości«, a dochodzenie moich praw autorskich przed sądem byłoby poniżej mojej godności” - pisał wówczas biskup Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego.
„Gazeta Wyborcza” zapytała Szymona Niemca o powody nagłych zmian w zarządzie fundacji. Aktywista odpisał, że w tej chwili woli nie komentować sytuacji, a „nowy zarząd fundacji wyda stosowne oświadczenie”.
Rozgoryczeni aktywiści LGBT mówią „Wyborczej”: „Parada Równości należy do społeczeństwa, a nie do korporacji. Nie powstrzymały nas lata rządu PiS ani wybuch wojny w Ukrainie, to i teraz damy radę”.
Jak sądzicie, dadzą radzę?
KW
Źródło zdjęcia: 17.06.2023. XXII Parada Równości w Warszawie. Fot. PAP/Archiwum Kalbar
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo