Obecna Konstytucja była stworzona w zupełnie innych warunkach, ekonomicznych i społecznych. Wtedy mówiło się bardzo wiele na przykład o bezrobociu, mocno stawiany był pluralizm związkowy. Dziś te tematy tak istotne nie są. Są za to wyzwania inne, nad którymi trzeba się pochylić – mówi Salonowi 24 Jan Rulewski, były senator Koalicji Obywatelskiej, działacz opozycji w PRL.
Temperatura politycznego sporu sięga zenitu. Sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego ich zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim, spór o ułaskawienie prezydenta, do tego ostre spory o media publiczne. Konflikt się zaostrza, a główne role odgrywają w nim prezydent i rząd. Pan sam kilka dni temu stwierdził, że w przypadku ułaskawienia zapisy są mało precyzyjne. I patrząc szerzej, takich pól konfliktu jest więcej. Sama ustawa zasadnicza niejako wymusza ostry konflikt między prezydentem i premierem. Czy nie należałoby jednak na nowo napisać polskiej konstytucji tak, by taki ostry spór nie był możliwy?
Jan Rulewski: Jak najbardziej, co jakiś czas należy jednak Konstytucję wziąć pod lupę, ocenić, czy działa dobrze, czy źle. U nas wprawdzie są politycy, na czele z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, którzy uważają, że Konstytucja jest idealna. Osobiście uważam inaczej. Problem dotyczy nie tylko prawa łaski, gdzie nie jest ono dokładnie doprecyzowane, ale także wielu spraw ważniejszych dla życia zwykłych Polaków.
Na przykład?
Choćby kwestie ochrony zdrowia, która w zasadzie w Polsce z ochrony stała się służbą zdrowia. Gdzie niby jest gwarancja darmowej ochrony, w istocie często pacjenci czekają w ogromnych kolejkach, albo korzystają z prywatnych usług, jeśli ich na to stać. Można mieć zastrzeżenia do zapisanego w Konstytucji porządku medialnego. Jest wreszcie zjawisko, które powstało, a na pewno nasiliło się w okresie rządu PiS-u, czyli tzw. pływanie konstytucyjne.
Nawet Jan Rokita, który nie jest ostatnio przychylny PO, mówi, że to w ostatnich latach nastąpiła inflacja prawa, szereg interpretacji, chaos. Co więcej, obecna Konstytucja była stworzona w zupełnie innych warunkach, ekonomicznych i społecznych. Wtedy mówiło się bardzo wiele na przykład o bezrobociu, mocno stawiany był pluralizm związkowy. Dziś te tematy tak istotne nie są. Są za to wyzwania inne. W tym właśnie odpowiedni podział ról i kompetencji między prezydentem a rządem.
Są też problemy drobnych przedsiębiorców, którzy są grupą bardzo zróżnicowaną. Obok bardzo zamożnych są rodzinne niewielkie firmy i działalności jednoosobowe. Niektórzy są tak naprawdę ludźmi mających problemy większe niż zwykli pracownicy, ich żadna konstytucja nie chroni.
Drobni przedsiębiorcy to współczesny proletariat, a ich sytuacja na rynku jest jeszcze gorsza niż pracowników, bo osoby na działalności nie mają żadnych zabezpieczeń, zależne są jedynie od powodzenia biznesowego. Takich spraw, nad którymi warto by było się pochylić, robiąc przegląd Konstytucji, jest znacznie więcej. Choćby zmiany cywilizacyjne na całym świecie – globalizacja, niebywały postęp nauki, migracja i bezpieczeństwo granic. Niebawem czekają nas wybory samorządowe, o których się w ogóle na razie nie mówi.
Tymczasem i na szczeblu lokalnym wyzwania i problemy są dziś inne. Ćwierć wieku temu, gdy Konstytucję uchwalano, był problem z brakiem pracy, dziś jest z brakiem pracowników, szczególnie w wielkich miastach, gdzie też panuje największa konsumpcja. Należy rozbudowywać infrastrukturę samorządową, ja jednak nie widzę nigdzie takiego kompleksowego programu rozwoju województw, miast, powiatów, gmin. Kwestie samorządowe są na tyle istotne, że powinny także mocniej być odnotowane w ustawie zasadniczej. Podobnie jak nauka i najważniejsze wyzwania cywilizacyjne.
Źródło zdjęcia: Sejm RP. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Inne tematy w dziale Społeczeństwo