Jan Śpiewak znów rozlicza celebrytów z ich działań; znany aktywista uderzył tym razem w Dorotę Szelągowską i „Mamę Ginekolog”, punktując hipokryzję gwiazd. Nie szczędził gorzkich słów: „Czy oni są połączeni jakimś, nie wiem, gadzim umysłem?”.
Jan Śpiewak punktuje Mamę Ginekolog i Dorotę Szelągowską
Jan Śpiewak to warszawski aktywista, który w ostatnim czasie silnie zaangażowany jest w punktowanie, jego zdaniem, szkodliwych zachowań znanych osób ze świata show-biznesu i polityki.
W Internecie w szczególności wsławił się krytyką prezydentury Rafała Trzaskowskiego oraz swoją walką z promowaniem alkoholu w przestrzeni publicznej. W swoich social mediach regularnie publikuje posty, w których nie szczędzi gorzkich słów na temat irytujących go zachowań. W jego ostatnim wpisie pod lupę zostały wzięte wypowiedzi polskich celebrytek, Nicole Sochacki-Wójcickiej (znanej jako Mama Ginekolog) i Doroty Szelągowskiej. Warszawskiego aktywistę w szczególności oburzyło to, w jaki sposób Szelągowska opowiadała w „Wysokich Obcasach” o swoich rozterkach finansowych. Projektantka żaliła się w magazynie, że boli ją posiadanie drogich rzeczy:
– Mam taką jedną torebkę. Była droga. Nie tylko wstyd powiedzieć, ile kosztowała, ale wstyd ją nosić. Nie, że jest brzydka. Piękna, klasyczna, elegancka, ale taka, że i do dżinsów... A mi wstyd. Wstyd mi też, że mi wstyd – roztrzęsiona opowiadała o swojej modnej torebce.
"Inflacja, planeta płonie, gigantyczne nierówności, a Szelągowska o drogich torebkach"
Śpiewak zareagował na to w formie wideofelietonu, w którym nie krył oburzenia tymi słowami. Z przekąsem opowiedział o rozterkach Szelągowskiej:
– Ja w ogóle nie wiem, kto to jest ta Szelągowska. Wchodzę na jej Instagrama, a tam milion obserwujących. I okazuje się, że to jest pani z TVN-u i to jest jej osiągnięcie, że ona jest z TVN-u i dlatego ma milion obserwujących. I pisze w obronie drogich torebek. Jesus, mamy 2024 rok. Inflacja, planeta płonie, gigantyczne nierówności, a ta kobieta wykorzystuje “Wysokie Obcasy”, podobno kobiecy tytuł, do tego żeby bronić prawa do posiadania monstrualnie drogich torebek – zaczął.
"To są oderwani od rzeczywistości ludzie"
W tym momencie do całej sprawy wciągnął także poczynania „Mamy Ginekolog”, która w ostatnim czasie wsławiła się swoimi równie kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat finansów. Śpiewak wyraził też nadzieję, że w roku 2024 elity (jak określił polskich celebrytów i celebrytki) w końcu zostaną rozliczone z takich zachowań:
– Ja sobie myślę: „A to pewnie w odpowiedzi na tę aferę z Mamą Ginekolog, która również kupiła sobie torebkę za 40 tysięcy, mimo że nie potrzebowała i jest to jej pewnie 75-ta torebka”. Nie, okazuje się, że ona napisała ten tekst 2 tygodnie wcześniej. Czy oni są połączeni jakimś, nie wiem, gadzim umysłem? Ja zaczynam wierzyć w reptilian. To są tak oderwani od rzeczywistości ludzie i jeszcze mają te gigantyczne platformy w postaci TVN-u, “Wyborczej” i “Wysokich Obcasów”. Naprawdę, no, niech rok 2024 będzie rokiem je**nia tych elit – mówił Jan Śpiewak.
Przesadził, czy celnie zdiagnozował sytuację celebrytów?
Salonik
Źródło zdjęcia: Jan Śpiewak chce j..ania elit. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości