- Udało mi się dziś spotkać z Ojcem. Jest silny, dumny i wie że nasza walka ma sens. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie. Słyszy nas jak protestujemy i bardzo go to podnosi na duchu - napisał w mediach społecznościowych Kacper Kamiński, syn Mariusza Kamińskiego. Żona uwięzionego polityka powiedziała, że parametry życiowe męża nie są najlepsze.
Protesty pod Aresztem Śledczym w Radomiu
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności. We wtorek policja zatrzymała Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. Obaj w ramach protestu odmawiają przyjmowania pokarmów.
Mariusz Kamiński przebywa w celi Aresztu Śledczego w Radomiu. Codziennie wieczorem ma odbywać się tam protest w geście solidarności z uwięzionym politykiem. Wczoraj prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zaapelował podczas manifestacji w Warszawie, aby osoby, które będą wracały do domów ze stolicy przez Radom, albo Ostrołękę, gdzie osadzono drugiego skazanego w tej samej sprawie Macieja Wąsika, zatrzymali się przed aresztami i dołączali do protestu.
Wczoraj w proteście w Radomiu uczestniczył między innymi poseł Marek Suski, który chciał wejść do budynku aresztu. Spotkało się to z grzeczną, ale stanowczą reakcją kilku policjantów. Protestujący na ich życzenie odeszli od budynku więzienia. Wśród nich obecni byli także żona i syn Mariusza Kamińskiego.
Barbara Kamińska zadeklarowała, że będzie przyjeżdżała codziennie do Radomia, aż do czasu uwolnienia jej męża. Udział w proteście zadeklarował także Kacper Kamiński.
"Udało mi się dziś spotkać z Ojcem. Jest silny, dumny i wie że nasza walka ma sens. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie. Słyszy nas jak protestujemy i bardzo go to podnosi na duchu. Poprosił nas aby póścić [pisownia oryginalna - przyp. red.] dziś utwór ks. Józef Poniatowski - Gintrowskiego" - napisał w mediach społecznościowych.
Procedura ułaskawienia wszczęta, ale "nie te artykuły"
Wczoraj prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na prośbę ich żon. Zaznaczył, że postępowanie będzie przeprowadzone w "trybie prezydenckim". Zwrócił się też do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił ich z aresztu na czas postępowania ułaskawieniowego.
Minister sprawiedliwości, PG Adam Bodnar poinformował, że w piątek otrzymał pismo prezydenta ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i wszczął postępowanie ułaskawieniowe na podstawie Kpk. Natomiast na obecnym etapie jeszcze żadne inne decyzje nie zapadły - dodał Bodnar.
W tej sprawie z szefem resortu spotkały się w piątek żony osadzonych, Romualda Wąsik i Barbara Kamińska.
- Poprosiłyśmy o spotkanie ministra sprawiedliwości i PG Adama Bodnara, bo wiemy, że tylko jeden podpis, tylko jedno słowo pana ministra może sprawić, że nasi mężowie wrócą do domu - powiedziała Romualda Wąsik w wygłoszonym oświadczeniu. - Niestety, nie widzimy żadnej dobrej woli rozwiązania tego problemu stworzonego tak naprawdę przez pana Bodnara. Oczekiwano drugiego aktu łaski, pan prezydent zrobił wszystko, aby nasi mężowie mogli wrócić do domu. Minister sprawiedliwości mówi, że nie mogą wrócić, że to są znowuż nie te artykuły - dodała.
Żony polityków PiS boją się o zdrowie mężów. Stan Kamińskiego się pogorszył
- Powiedziałyśmy o tym, że nieprzyjmowanie pokarmów, a także pogarszający się stan zdrowia może doprowadzić do tragedii - przekazała Wąsik, nawiązując do ogłoszonego przez osadzonych protestu głodowego. - Mam nadzieję, że minister sprawiedliwości, a wcześniej Rzecznik Praw Obywatelskich, nie będzie miał krwi na rękach, bo jeżeli nie będzie wypuszczał naszych mężów z więzienia, jeśli doprowadzi do tego, że nasi mężowie stracą życie albo ich stan zdrowia się znacznie pogorszy, ja nie wiem, co mogę dalej zrobić i nie odpuszczę tego panu ministrowi, tego, żeby w taki sposób traktować ludzi niewinnie skazanych - podkreśliła Wąsik.
Barbara Kamińska powiedziała, że jest "bardzo zawiedziona spotkaniem". Przekazała, że uczestniczyło w nim - oprócz Bodnara - kilka osób, w tym wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart.
- Spotkanie rozpoczęło się od zadania mi (...) pytania, dlaczego prezydent zastosował ten tryb, a nie inny, wydawania aktu łaski. Odpowiedziałam (...), że to nie w mojej gestii leży i nikt nam nie tłumaczył, my nie wiemy, dlaczego prezydent zastosował taki, a nie inny tryb aktu łaski - przekazała.
- Interpretacja prawa stosowana przez ministra sprawiedliwości i PG Adama Bodnara jest niekorzystna dla naszych mężów - dodała.
Odniosła się też do protestu głodowego. - Taką ścieżkę wybrali, gdyż siedząc za kratami nie można w inny sposób pokazać, że nie zgadzają się z rozstrzygnięciami, ani decyzjami. Szanuję za to mojego męża, chociaż jako żona bardzo się o niego martwię - dodała.
Wskazała, że poinformowano ją, iż parametry życiowe Mariusza Kamińskiego są "monitorowane i że jeśli się obniżą, będzie zapewniona mu opieka szpitalna; a także, że parametry nie są najlepsze".
ja
Na zdjęciu uczestnicy manifestacji przed Aresztem Śledczym w Radomiu, fot. PAP/Piotr Polak
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka