Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, nieuznawana przez ministerstwo sprawiedliwości, marszałka Szymona Hołownię i część prawników orzekła w uchwale, że wybory do parlamentu 15 października były ważne.
Uchwała ws. ważności wyborów
Zgodnie z przepisami, o ważności wyborów do Sejmu i Senatu rozstrzyga cały skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, na podstawie sprawozdania Państwowej Komisji Wyborczej z wyborów i opinii trójkowych składów, co do poszczególnych protestów. Uchwałę w tej sprawie SN ma obowiązek wydać nie później niż w 90. dniu po dniu wyborów, na posiedzeniu jawnym z udziałem Prokuratora Generalnego i przewodniczącego PKW.
W czwartek podczas posiedzenia o uznanie ważności wyborów wniósł przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, a także zastępca Prokuratora Generalnego prokurator Robert Hernand. Prokurator Generalny, czyli Adam Bodnar, kwestionował wielokrotnie w wywiadach legalność izby, podejmującej uchwałę ws. ważności wyborów.
Uchwała ws. referendum, a potem wyborów
Kilka tygodni temu ta sama izba SN wydała uchwałę ws. ważności referendum, uznając je za ważne, ale nie wiążące z powodu zbyt małej frekwencji (ponad 40 proc.). Wówczas nikt nie kwestionował legalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Spór o udział "neosędziów" wrócił, gdy to ta izba decydowała o ważności mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Sędziowie uchylili zarządzenie marszałka Szymona Hołowni o wygaszeniu mandatów poselskich w związku z prawomocnym wyrokiem sądu. Zupełnie inne było orzeczenie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, do której zwrócił się z odwołaniem Kamińskiego Hołownia. Formalnie, zgodnie z postanowieniem marszałka Sejmu w Monitorze Polskim, Kamiński został pozbawiony mandatu poselskiego.
Fot. Sąd Najwyższy/Flickr
Inne tematy w dziale Polityka