Prawie pół tysiąca osób może stracić pracę na skutek likwidacji spółki FCA Powertrain Polska, która zajmowała się produkcją silników do samochodów osobowych. Związkowcy są wściekli, a koncern za katastrofę oskarża Unię Europejską.
Kłopoty fabryki Stellantis w Bielsku-Białej. Kilkaset osób do zwolnienia
Portal Interia.pl poinformował, że komplikują się negocjacje związkowców z właścicielami spółki w sprawie zamknięcia fabryki silników Fiata znajdujących się na terenie Bielska-Białej. Wtorkowe spotkanie obu stron zakończyło się fiaskiem. W związku z likwidacją zakładu należącego do koncernu Stellantis pracę może stracić nawet 468 osób.
9 stycznia delegacja Związku Zawodowego Pracowników Metalowcy spotkali się z dyrekcją FCA Powertrain Poland Sp. z o.o. - zakładu produkujące silniki Fiata. Portal donosi, że 2 stycznia w nazwie firmy pojawił się nowy człon - "w likwidacji". Rozmowy dotyczyły właśnie warunków zwolnień pracowników.
Stellantis umywa ręce? Związkowcy o likwidacji spółki. "Katastrofalna sytuacja"
Reprezentujący pracowników związkowcy próbują interweniować w sprawie ich sytuacji. Zamknięcie zakładu oznaczałoby, że zatrudnione osoby stracą pracę i będą mogły liczyć na maksymalnie 3-miesięczną odprawę.
- Spotkanie nie przyniosło efektu w postaci jakiegokolwiek porozumienia. Niestety musimy jeszcze popracować nad tym, aby dojść do możliwego scenariusza, w którym zgadzamy się na propozycje - powiedział Interii Jacek Duraj, przewodniczący związku.
- Z uzyskanych informacji wynika, że Stellantis nie planuje żadnych inwestycji na terenie Grażyńskiego 141 (fabryka silników Fiata w Bielsku-Białej), ale jest gotowy na proces transformacji. Będziemy się starali swoimi drogami w jakiś sposób wspomóc proces decyzyjny w tym terenie - zapewnił Duraj.
- Musimy sobie zdawać sprawę, że tutaj gra jest warta świeczki dla nas lokalnie, bo teren jest bardzo duży, to 54 hektary. Na tym terenie jest zatrudnionych około czterech tysięcy pracowników, bo istnieją tu również inne podmioty niż FCA, które cały czas produkują i chcą produkować, a ich status jest niepewny. Jeżeli chodzi o Powertrain, to powierzchnia 116 tysięcy metrów kwadratowych, którą firma opuści, bo likwidacja kiedyś się zakończy - wyjaśnił.
- Co do warunków zwolnień związkowcy nie zdradzają szczegółów negocjacji. - Chodzi o to, żeby wykorzystać maksymalnie czas, który nam powoli ucieka. Jeżeli nie zawrzemy porozumienia, to sytuacja będzie katastrofalna, bo pracodawca da co będzie chciał albo to, co Kodeks pracy przewiduje. Wtedy będzie kiepsko, bo to maksymalnie trzymiesięczna odprawa - ostrzegł szef związkowców.
Władze spółki się tłumaczą i oskarżają Unię Europejską
Dlaczego władze spółki zdecydowały o zamknięciu tego zakładu? Tłumaczą, że decyzję została podjęta de-facto przez Unię Europejską. A chodzić ma o zakaz produkcji silników spalinowych.
- Decyzja podjęta wspólnie przez Komisję Europejską, Parlament Europejski oraz państwa członkowskie Unii Europejskiej, która wyznaczyła niezwykle ambitny plan całkowitego ograniczenia emisji dwutlenku węgla z samochodów osobowych i lekkich dostawczych od roku 2035 - tłumaczyła portalowi Interia.pl Agnieszka Brania.
- Oznacza to, że od roku 2035 wejdzie w życie zakaz rejestracji nowych pojazdów z tradycyjnymi silnikami spalinowymi - dodała. - Jest to bezprecedensowa decyzja, która powoduje konieczność całkowitego przejścia z tradycyjnych napędów spalinowych na w pełni elektryczne w transporcie osobowym i lekkim dostawczym, w bardzo krótkim czasie. Wymusza to już teraz ograniczanie mocy produkcyjnych silników spalinowych - przekazała rzeczniczka koncernu.
MB
Fot. Fabryka silników samochodów. Źródło: Pixabay.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka