Bankructwo spółki Palikota i Wojewódzkiego
"Przyjazne Państwo" to spółka założona przez Kubę Wojewódzkiego i Janusza Palikota, która odpowiadała za produkcję alkoholi opartych na suszu konopnym. Finalnie połączyła się ona z Manufakturą Piwa i Wódki należącej do byłego polityka.
Wojewódzki się oczyszcza
W poniedziałek na profilu Kuby Wojewódzkiego pojawił się obszerny wpis dotyczący biznesu z januszem Palikotem. Na wstępie celebryta wspomniał całą historię oraz jak to wyglądało w praktyce. Dodał również, że Palikot był dla niego "człowiekiem, który znał ten rynek gruntownie a jego wcześniejsze sukcesy w branży alkoholowej nie dawały żadnych podstaw do braku zaufania".
Wojewódzki podkreśla również, że "nigdy nie brał udziału w procesie pozyskiwania pieniędzy na inicjatywy typu Beczki Palikota, Skarbiec Palikota, Bunt Finansowy i tym podobne". "Zdaję sobie sprawę, że moja obecność obok Janusza Palikota w tym biznesie dawała wielu osobom poczucie gwarancji sukcesu i była dla firmy autoryzacją wiarygodności. To był mój największy błąd inwestycyjny zarówno w kwestiach biznesowych jak i ludzkich" – dodaje.
"Zostałem rozegrany jak amator"
W dalszej części wpisu, Wojewódzki postanowił przeprosić wszystkich inwestorów, którzy dołączyli do biznesu ze względu na jego obecność i stracili ogromne pieniądze. "Wszystkim, którzy dołączyli do tego biznesu ze względu na moją tam obecność mogę napisać szczere PRZEPRASZAM. Podobnie jak Wy zaufałem i podobnie jak Wy poniosłem porażkę. I w tej materii ze smutkiem przyznaję – TAK TO MOJA WINA" – pisze gwiazdor TVN.
"Zawiodłem, bo nie dopilnowałem, nie precyzowałem swego zaangażowania, nie uprzedzałem o swojej roli. Nie informowałem o mojej utracie zaufania do Janusza. Zostałem rozegrany jak amator. Jest mi głupio i jest mi wstyd" – podsumowuje.
MP
Kuba Wojewódzki komentuje biznes z Januszem Palikotem. Fot. Janusz Palikot/X
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (86)