W Skrzypnem w powiecie nowotarskim w wieku 37 lat zmarł Mateusz Rutkowski, były mistrz świata juniorów w skokach narciarskich. Tytuł zdobył w 2004 roku w norweskim Strynie, poprawiając rekord tamtejszej skoczni.
Był objawieniem w skokach narciarskich
Mateusz Rutkowski objawił się jako jeden z największych talentów w skokach w ostatnich 25 latach. Zadebiutował w Pucharze Świata 10 stycznia 2004 roku. Dzień później pierwszy raz zdobył punkty w rozgrywkach. W lutym tego samego roku osiągnął swój największy sportowy sukces zdobywając złoty medal mistrzostw świata juniorów podczas rywalizacji na skoczni K-90 w Strynie. Drużynowo z Kamilem Stochem, Stefanem Hulą oraz Dawidem Kowalem Rutkowski zdobył tam też srebro.
Gdy zdobywał mistrzostwo świata juniorów, to właśnie w nim upatrywano następcę dla Adama Małysza. Jako trzeci Polak w historii przekroczył granicę 200 metrów. Dokonał tego w Planicy, uzyskując 201,5 m. Małysz mówił o Rutkowskim, że „drzemie w nim wielki potencjał talentu”.
Zmarnował swój wielki talent
Niestety, jego kariera nie potoczyła się zgodnie z planem. Miał problemy z alkoholem, nadwagą i dyscypliną. Po problemach z alkoholem został ostatecznie skreślony z kadry. Próbował później wracać na skocznię, ale nigdy nie udało mu się osiągnąć formy z 2004 roku.
W 2018 roku mogliśmy go oglądać w IX Mistrzostwach Amatorów w Skokach Narciarskich Polski Południowej O Puchar Kamila Stocha Mistrza Olimpijskiego rozegranych na skoczni K-20 w Skawicy. Po skokach na odległość 24,5 i 22,5 m zajął trzecie miejsce w kategorii open.
Przez ostatnie lata był członkiem zarządu Klubu Sportowego Rutkow-ski, którego prezesem jest jego brat, były reprezentant Polski - Łukasz.
Jako pierwszy informację o śmierci byłego mistrza świata juniorów przekazał portal Sucha24.pl.
ja
Na zdjęciu Mateusz Rutkowski w 2004 roku, fot. PAP/Grzegorz Momot
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Sport