Afrykańskie mrówki Matabele (Megaponera analis) potrafią rozpoznać zakażone rany osobników z tej samej kolonii i leczyć je antybiotykami, które same sobie produkują. Takie informacje przyniósł „Nature Communications”.
Gatunek mrówek leczy ranne osobniki antybiotykami
Zamieszkujące subsaharyjską Afrykę agresywne mrówki z gatunku Megaponera analis żywią się wyłącznie termitami. Aby jeść, muszą zdobywać kopce termitów, co sprawia, że często giną w walce lub odnoszą rany. Już w roku 2018 zespół doktora Erika Thomasa Franka z Julius-Maximilians-Universität (JMU) w Wurzburgu w Niemczech zaobserwował u tego gatunku opiekę nad rannymi po walce z „pożywieniem”.
Obrażenia odnoszą głównie mniejsze mrówki, które wchodzą do wnętrza kopców. Mające liczebną przewagę termity-żołnierze o potężnych żuwaczkach często odgryzają agresorom kończyny, a nawet głowy. Po zakończeniu walki większe mrówki przeszukują pobojowisko i zabierają ze sobą rannych towarzyszy. Gdyby tego nie robiły, mrówcza kolonia szybko by upadła, bo królowa nie nadążyłaby ze składaniem jaj. Codziennie wykluwa się tylko kilkanaście nowych mrówek.
Ranne mrówki, przyniesione do gniazda przez zdrowe osobniki, w krótkim czasie odzyskują sprawność i biorą udział w aktywnym życiu kolonii, a często także w kolejnych wojnach z termitami. Jak wykazały najnowsze badania zespołu doktora Franka oraz profesora Laurenta Kellera z Uniwersytetu w Lozannie, mrówki Matabele potrafią sobie poradzić także z zakażeniami ran - wykrywają je, a następnie leczą za pomocą antybiotyków, które same produkują.
Mrówki stosują "cudowny" lek. Skuteczny w 90 proc.
Substancje o działaniu antybiotycznym wytwarzane są przez gruczoł metapleuralny, który znajduje się z boku tułowia mrówki. Jego wydzielina zawiera 112 składników, z czego połowa ma działanie przeciwdrobnoustrojowe lub gojące rany. Terapia jest bardzo skuteczna: śmiertelność zakażonych owadów zmniejsza się o 90 proc.
- Z wyjątkiem ludzi nie znam żadnej innej żywej istoty, która byłaby w stanie przeprowadzić tak wyrafinowane leczenie ran - zaznaczył dr Erik Frank, pierwszy autor publikacji.
Jak podkreślił prof. Laurent Keller, odkrycia „mają mogą mieć duże zastosowanie medyczne, ponieważ najważniejszy patogen występujący w ranach mrówek (bakteria Pseudomonas aeruginosa) jest również poważną przyczyną infekcji u ludzi, a kilka szczepów jest opornych na antybiotyki”.
Nowy antybiotyk na wyciągnięcie ręki?
Naukowcy chcą teraz zbadać ewentualne zachowania związane z opatrywaniem ran u innych gatunków mrówek i innych zwierząt społecznych. Planują także zidentyfikować i przeanalizować antybiotyki stosowane przez mrówki Matabele. Może to doprowadzić do odkrycia nowych leków, które można będzie stosować również u ludzi.
Dzisiaj coraz rzadziej stosuje się leki wytwarzane przez zwierzęta albo ze zwierząt, ale kiedyś ta praktyka była powszechna. W zastosowaniu był węgiel zwierzęcy, otrzymywany podczas suchej destylacji kości, krwi i kopyt zwierząt albo tzw. Castoreum, czyli strój bobrowy, to wydzielinie gruczołów skórnych zwierząt. Używano również otrzymywanego z jesiotrów kleju rybiego (Ichtyocolla), a także rogu jelenia (Cornu cervi). Nadal jednak używa się Enoksaparyna i heparyna wytwarzanych są z błony śluzowej jelit świni domowe, stosuje się je jako leki przeciwzakrzepowe. Jest również bursztynian metyloprednizolonu, to sprawdzony długodziałający glikokortykosteroid, izolowany jest z mleka bydła domowego. A tzw. skoniugowane estrogeny wytwarza się zaś z moczu ciężarnych samic konia domowego. No i żelatyna, podstawowy składnik w produkcji kapsułek, to przecież kolagen uzyskiwany z kości, ścięgien, chrząstek, kopyt lub rogów zwierzęcych.
Tomasz Wypych
Fot. Mrówki. Źródło: Pixabay.com
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Technologie