Groźne zdarzenie w samolocie
Boeing 737 Max 9 linii Alaska Airlines lądował awaryjnie po niespełna 35 minutach lotu. Maszyna, na pokładzie której było 177 pasażerów wraz z załogą nagle straciła okno, a po lewej stronie maszyny powstała dziura w ścianie. Pasażerowie musieli założyć maski tlenowe.
Jeden z pasażerów powiedział KPTV, że szczelina była "szeroka jak lodówka” i usłyszał "naprawdę głośny huk”. – Powiedzieli, że w tym rzędzie siedział dzieciak, któremu wyssało z samolotu koszulkę, ale matka go trzymała – dodał.
Flightradar24 i analitycy bezpieczeństwa po analizie zdjęć z zewnątrz stwierdzili, że od samolotu oddzielił się panel, który można wykorzystać jako tylne drzwi wyjściowe.
Śledztwo ws. zdarzenia
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. Eksperci wskazują, że doszło do nagłego obniżenia ciśnienia, co doprowadziło do poważnych uszkodzeń w samolocie. Dochodzenie ws. zdarzenia gotowy jest również wesprzeć zespół techniczny Boeinga.
– Każda taka szybka dekompresja jest poważnym wydarzeniem związanym z bezpieczeństwem. Nie mogę sobie wyobrazić, co przeżyli ci pasażerowie. To była dość przerażająca sytuacja – stwierdził ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego na Uniwersytecie Lotniczym Embry-Riddle Anthony Brickhouse.
Alaska Airlines zawiesza loty
"Dziś wieczorem, wkrótce po odlocie, na trasie AS1282 z Portland do Ontario w Kalifornii doszło do incydentu. Samolot wylądował bezpiecznie na międzynarodowym lotnisku w Portland ze 171 gośćmi i 6 członkami załogi. Badamy, co się stało, i podzielimy się więcej, gdy tylko będą dostępne" – poinformował na X Alaska Airlines.
Boeing 737 Max 9 linii Alaska Airlines lądował awaryjnie po niespełna 35 minutach lotu. Fot. X/@petemuntean
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (1)