Wreszcie poznaliśmy nazwiska wicewojewodów z Dolnego Śląska. Zostali nimi Piotr Kozdrowicki z Lewicy i Jacek Protasiewicz z PSL. Dla tego drugiego to powrót do politycznego życia - pisze Marcin Torz.
Świeżo upieczony wojewoda dolnośląski wybrał swoich zastępców
Dopiero niedawno dowiedzieliśmy się, kto został wojewodą dolnośląskim. Wybór władz Platformy Obywatelskiej padł na Macieja Awiżenia, starosty kłodzkiego. Awiżeń okazał się lepszym kandydatem, niż Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha – choć ten miał osobiście zabiegać o poparcie w ścisłym kierownictwie partii.
Teraz do Awiżenia dołączają zastępcy: Piotr Kozdrowicki z Lewicy i Jacek Protasiewicz z PSL. Ten pierwszy uznawany jest za człowieka Krzysztofa Śmiszka, wiceministra sprawiedliwości. Jeden i drugi wywodzi się z Wiosny. Kozdrowicki cieszy się dobrą opinią we Wrocławiu (jest doktorem), choćby dlatego, że studiował administrację publiczną. Wady? Nie ma w niej większego doświadczenia zawodowego. Startował (bez powodzenia) w wyborach do Sejmu, jest radnym Brzegu Dolnego.
Drugie życie polityczne Jacka Protasiewicza
Więcej emocji wzbudza postać Jacka Protasiewicza. To polityk znany w całej Polsce. 10 lat temu pokonał w wyborach na szefa dolnośląskiej PO potężnego wtedy Grzegorza Schetynę. Protasiewicz był wtedy na szczycie i łączyło się go choćby z objęciem teki ministra spraw zagranicznych. Ale wywołał słynną awanturę na lotnisku we Frankfurcie i jego kariera zawisła na włosku. Ostatecznie musiał odejść z PO i jego polityczni wrogowie mówili, że to jego koniec. Protasiewicz jednak pokazał swoją moc, ponieważ w 2019 wystartował do Sejmu z listy PSL (jako członek założonej przez siebie Unii Europejskich Demokratów). I choć Ludowcy we Wrocławiu nigdy wcześniej nie zdobyli mandatu, to Protasiewiczowi ten wyczyn się udał.
Ostatnie wybory to jednak sromotna klęska Protasiewicza. Padł ofiarą koalicyjnych rozgrywek, bo dostał tylko drugie miejsce na liście Trzeciej Drogi. Ostatecznie okazało się, że lepszym wynikiem mógł pochwalić się spadochroniarz z Łodzi Tomasz Zimoch (miejsce pierwsze na liście), a także Izabela Bodnar (miejsce trzecie). To był dla Protasiewicza niewątpliwy cios.
Ale brak mandatu posła nie oznacza dla niego politycznej śmierci. Z doświadczenia i kontaktów (relacja z Donaldem Tuskiem) Protasiewicza będzie teraz korzystał Maciej Awiżeń. Jak i szef dolnośląskiej PO Michał Jaros.
Marcin Torz
na zdjęciu: Jacek Protasiewicz w Sejmie. fot. PAP/Marcin Obara
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka