Prawicowe media oraz politycy opozycji nie dają spokoju prowadzącemu serwis informacyjny "19:30" Markowi Czyżowi. Chodzi o jego córkę, która jest dziennikarką odnowionych "Wiadomości". Prezenter tłumaczy, że Zuzanna Czyż pracuje w TVP od lat i została przyjęta "bez żadnej protekcji, układów, znajomości".
Czyż oskarżony o nepotyzm
Jakiś czas temu, w serwisie informacyjnym "19:30", został wyemitowany materiał ze Śląska o otwarciu i renowacji obserwatorium astronomicznego w Chorzowie. Uwagę przykuło jednak nazwisko, jednej z autorek materiału. Mowa tutaj o Zuzannie Czyż, córce nowego prowadzącego serwis, Marka Czyża.
Zuzanna Czyż pracuje w TVP w oddziale na Śląsku od kilku lat. Przede wszystkim zajmuje się treściami dotyczącymi sportu, kultury oraz społeczności lokalnej. Od jakiegoś czasu zaczęła się również angażować w tworzenie programów publicystycznych i pojawiła się nawet w TVP Info.
Internauci, którzy dowiedzieli się o tym fakcie, nie mogą wyjść z podziwu, że dziennikarka pracowała w mediach publicznych za rządów PiS i oskarżają Marka Czyża o nepotyzm. Do sytuacji odniosła się w mediach społecznościowych m.in. posłanka PiS Anita Czerwińska, która ironicznie skomentowała: "Familiada, rodzina na swoim w TVP".
Czyż: Moja córka jest pełnoprawną dziennikarką TVP
Marek Czyż do zarzutów postanowi odnieść się w rozmowie z Wirtualną Polską. – Przez ostatnie lata prawicowym mediom materiały mojej córki na antenach TVP nie przeszkadzały, teraz przeszkadzają. Dość typowe – powiedział. Podkreślił również, że materiał, który się ukazał w serwisie, nie był autorskim tworem jego córki. – Ona przygotowała tylko tzw. surówkę, którą przysłała do warszawskiej redakcji. Tam osoba wydająca program uznała, że to wartościowy materiał i warto go wyemitować. Opracowała go i ostatecznie przygotowała dziennikarka z warszawskiej redakcji i ona była pod nim podpisana. Ale uznała, że nazwisko mojej córki, jako ważnej współautorki, też się musi pod nim pojawić – wyjaśnił Czyż.
Podsumowując, Czyż podkreślił, że jego córka "jest pełnoprawną dziennikarką TVP". – Została nią kilka lat temu, bez żadnej protekcji, układów, znajomości. Zawdzięcza to tylko temu, co potrafi. Jest osobą, której kompetencje i umiejętności są chwalone przez osoby zamawiające u niej materiały i oceniające ich wartość. Krytykowanie tego, że jej materiały pojawiają się na antenie, jest skandalicznym niezrozumieniem tego, czym mają być dziś media publiczne, w których liczy się dziennikarska rzetelność, a nie propagandowy zapał – zakończył nowy prowadzący "19:30".
Korespondentka w Berlinie
Wszystkie materiały nowego serwisu informacyjnego TVP, który zastąpił "Wiadomości", są pod baczną obserwacją internautów. Zwracają oni uwagę na każdy szczegół i szeroko komentują wpadki. We wtorek w mediach społecznościowych głośno zrobiło się na temat nowej korespondentki z Berlina.
Okazała się nią dziennikarka niemieckiej rozgłośni "Deutsche Welle", Magdalena Gwóźdź-Pallokat. Prawicowe media zwracają także uwagę, że korespondentka trzymała w rękach mikrofon bez kostki z logo telewizji publicznej.
Nieco szerzej na sprawę spojrzał prof. Sławomir Cenckiewicz. "Połączyliście już kropki? Poczytajcie przy okazji" – napisał historyk, zamieszczając link do tekstu prowadzącego do strony dw.com.
MP
Marek Czyż komentuje zarzuty o nepotyzm. Fot. X, TVP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura