Nie milkną echa wokół ustaleń dziennikarza portalu Salon24.pl, Marcina Dobskiego, który przekazał, że od momentu przyjęcia przez Sejm uchwały wzywającej do naprawy mediów publicznych do przygotowania i podpisania stosownych dokumentów, minęło zaledwie 107 minut. Politycy Zjednoczonej Prawicy zapowiedzieli szeroko zakrojone interwencje poselskie w tej sprawie. Wciąż nie otrzymali m.in. nagrań z monitoringu z 19 grudnia z resortu kultury.
107 minut Sienkiewicza. Wątpliwości wokół zmian w mediach
Przypomnijmy, że wedle wyliczeń dziennikarza Salon24.pl Marcina Dobskiego od momentu głosowania nad uchwałą, wzywającą do podjęcia działań naprawczych w mediach, do powstania kilku aktów notarialnych 19 grudnia, pieczętujących zmiany w zarządach spółek: Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, minęło zaledwie 107 minut.
Sejm jeszcze we wtorek podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. W tym samym dniu Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz powołał też nowe Rady Nadzorcze spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek mediów publicznych.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Wokół tych działań mnożą się wątpliwości natury prawnej. Jak wynika z dokumentów, które pokazał w sieci Marcin Dobski, jeszcze tego samego dnia sporządzono akty notarialne w kancelariach i je podpisano. Pytanie, jakim cudem udało się to zrobić w nieco ponad 1,5 h.
Zamieszanie w sprawie zmian w TVP. Ruch posłów PiS
Na ujawnienie kontrowersyjnych dokumentów przez dziennikarza Salonu 24, Marcina Dobskiego, zareagowali politycy Zjednoczonej Prawicy. Chcą oni sprawdzić, czy w ciągu wspomnianych 107 minut, Sienkiewicz podpisał wszystkie akty prawne dotyczące zmian w mediach publicznych zgodnie z prawem.
- Wraz z Krzysztofem Szczuckim, Janem Mosińskim i Januszem Kowalskim rozpoczynamy kontrolę poselską w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sprawdzamy m. in. czy 19 grudnia po 22:13 w budynku pojawiły się osoby, które zostały wskazane w aktach notarialnych jako uczestnicy walnych zgromadzeń TVP, Polskiego Radia i PAP i posiedzeń rad nadzorczych tych spółek. Jeśli ich tam nie było, w aktach notarialnych poświadczono nieprawdę. To przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności - napisał na platformie X (dawniej Twitter) poseł PiS Paweł Jabłoński.
Jabłoński już wcześniej alarmował, że mogło dojść do poświadczenia nieprawdy.
"Ministerstwo nie chce pokazać nagrań"
Sprawdzenie, czy na miejcu podpisania dokumentów były faktycznie właściwe osoby może okazać się nie lada problem. Marcin Dobski przekazał, że resort kultury nie chce przekazać nagrań z monitoringu oraz księgi wejść.
- Ministerstwo Kultury nie chce posłom pokazać monitoringu, ani udostępnić do wglądu księgi wejść i wyjść z resortu - napisał.
MB
Fot. Posłowie PiS w resorcie kultury. Źródło: X
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura