Prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu puściły nerwy podczas próby wymiany władz TVP przez nowy rząd. Polityk w wulgarnych słowach zwrócił się do krzyczącego w jego stronę mężczyzny przed siedzibą stacji. Wszystko nagrały kamery. W siedzibie telewizji dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy. Do środka nie został wpuszczony były premier Mateusz Morawiecki.
Kaczyński nie wytrzymał przed siedzibą TVP
Do incydentu z udziałem polityka PiS doszło w środę tuż przed siedzibą TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie. Po 13.00 do budynku telewizji wszedł Jarosław Kaczyński.
Reporter portalu Gazeta.pl donosi, że wewnątrz obiektu był on eskortowany przez posłankę Olgę Semeniuk-Patkowską i swojego ochroniarza. W ręku miał reklamówkę. Nie zdecydował się na zabranie głosu i "wyglądał na przestraszonego".
Były premier przy wejściu został zaczepiony przez przeciwników poprzedniej władzy. Jeden z mężczyzn krzyknął w jego stronę "Będziesz siedział".
W tym momencie Kaczyńskiemu puściły nerwy. - Uważaj gówniarzu, żebyś ty nie siedział - odkrzyknął polityk do jednego z protestujących. Całe zdarzenie uwieczniły kamery Polsatu.
Dziwne sceny przed TVP. Nie wpuszczono Morawieckiego
Sytuacja wokół przejęcia TVP przez przedstawicieli nowej władzy zmienia się z minuty na minutę. Nie brakuje też incydentów. Do siedziby TVP nie wpuszczono... byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Będące w środku osoby, w tym umundurowani policjanci, nie zwrócili w ogóle uwagi na stojącego przed zamkniętymi drzwiami polityka.
- Na miejscu przed siedzibą TVP pojawił się były premier Morawiecki, który nie został wpuszczony do budynku - opisał całe zdarzenie report "Onetu" Konrad Mzyk.
W środku doszło natomiast do przepychanek, w wyniku których ucierpiała posłanka PiS Joanna Borowiak.
Zmiana władz Telewizji Polskiej. Policja tłumaczy
Podczas zamieszania w budynku TVP interweniować musieli policjanci. Na początku nie było jednak wiadomo z jakiego powodu funkcjonariusze pojawili się na miejscu i kto konkretnie ich wezwał.
Głos w tej sprawie zabrał przedstawiciel warszawskiej policji. - Od późnych godzin nocnych zgłoszono do nas kilka interwencji, policja podejmuje kolejne na bieżąco - przekazał na konferencji prasowej rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Sylwester Marczak.
Na pytanie, czy policja jest w stanie zweryfikować kto jest w danym miejscu "gospodarzem a kto gościem" podkreślał, że głównym zadaniem funkcjonariuszy jest "łagodzenie sytuacji". Jednocześnie podkreślił, że policjanci na bieżąco zapoznają się z prezentowaną przez strony dokumentacją.
Część zgłoszeń dotyczyła wejścia na teren obiektu, a część naruszenia nietykalności. Rzecznik przekazał, że na tą chwilę nikt nie został zatrzymany, a policjanci będą "weryfikować wszystkie doniesienia i dokumenty z interwencji".
MB
Fot. Jarosław Kaczyński w TVP. Fot. PAP/Kalbar
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka