Temat wybryku Grzegorza Brauna z gaśnicą wciąż rozpala polskie media do czerwoności. Politycy nowego rządu postawili Konfederacji ultimatum. Albo pozbędą się Brauna z klubu, albo Krzysztof Bosak straci stanowisko wicemarszałka Sejmu. Odpowiedź prawicowej partii jest w tej sprawie jednoznaczna.
Antysemicki wybryk Brauna. Z gaśnicą na żydowski symbol
Przypomnijmy, że co roku w Sejmie odbywa się uroczystość zapalenia menory chanukowej. W tym roku zakłócił ją poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który rozpylił proszek z gaśnicy i zgasił świecznik symbolizujący święto świateł. Poturbował też kobietę, która próbowała go powstrzymać.Interweniowała Straż Marszałkowska, odciągając dziennikarzy z miejsca incydentu.
W mediach społecznościowych ukazały się nagrania dokumentujące to zdarzenie.
Polityk KO wyciąga rękę do Konfederacji
W związku z incydentem wywołanym przez polityka Konfederacji, Lewica domaga się usunięcia Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Ugrupowanie zarzuca Bosakowi, że ten dopuścił Brauna do mównicy po szokującym incydencie.
Mniej zdecydowani są posłowie KO. Stawiają oni jednak Konfederacji warunek dotyczący zajęcia ważnego stanowiska w Sejmie.
Przewodniczący Polsko-Izraelskiej Grupy Parlamentarnej, poseł Michał Szczerba (KO) powiedział, że cały czas ma nadzieję, że Konfederacja pozbędzie się Brauna. Ma też propozycję dla tej partii
- Chciałbym zadeklarować, że bez względu na to czy po odejściu Brauna czy innych posłów związanych z Konfederacją Korony Polskiej, po utracie ewentualnego statusu klubu parlamentarnego, my jesteśmy gotowi utrzymać wicemarszałka z Konfederacji - zadeklarował na antenie Radia ZET.
- Jesteśmy gotowi także na to, żebyście państwo partycypowali w takim składzie jak dotychczas w komisjach, natomiast wy musicie naprawdę zrobić jakiś krok, panie marszałku, bo w innym przypadku będziemy zmuszeni do poparcia wniosku Lewicy o odwołanie - powiedział Szczerba bezpośrednio do Bosaka.
Wipler: Nie odwołamy Brauna bo opozycja tego chce
Kuriozalnie do całej sprawy odniósł się, uznawany za umiarkowanego, Przemysław Wipler. Stwierdził, że był zwolennikiem wyrzucenia Brauna z Konfederacji, ale zmienił zdanie bo... tego samego chciała koalicja rządząca.
W jego ocenie, Konfederacja zareagowała niezwłocznie. - Natychmiastowo zawiesiliśmy Grzegorza Brauna w prawach członka klubu. Z uwagi na to, że on nie uczestniczył w tym klubie, nie było wniosku o wyrzucenie go - wskazywał na antenie Polsat News.
- Później zostaliśmy postawieni w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ de facto stawiając nam ultimatum i żądanie wyrzucenia Grzegorza Brauna z klubu, Szymon Hołownia uratował go - ocenił Wipler.
Relacjonował, że razem z innym posłem Konfederacji Sławomirem Mentzenem szedł na posiedzenie klubu z planem złożenia wniosku o wyrzucenie Grzegorza Brauna. - Nasi wyborcy i sympatycy nie mogą mieć przeświadczenia, że jesteśmy klubem, że jesteśmy partią, która działa w taki sposób, że ktoś dla ratowania swojego stołka i stanowiska, jest gotów pod presją wyrzucić kolegę z klubu. To nam bardzo mocno skomplikowało sytuację na bieżąco - mówił polityk.
W ocenie Wiplera, Braun powinien zostać wyrzucony z klubu za swoje "niedopuszczalne" zachowanie. - To jest człowiek, który nie ma za grosz poczucia, że zrobił cokolwiek niestosownego, niedobrego. To jest człowiek, który nie przestrzega reguł i zasad. Ustaliliśmy, że bezterminowo jest zawieszony w prawach członka klubu z zakazem wystąpień publicznych i z mównicy sejmowej - powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że wicemarszałek Bosak nie mógł wiedzieć o incydencie z gaśnicą, ponieważ w tym czasie prowadził obrady. - Stosowanie odpowiedzialności wobec Krzysztofa Bosaka to akt polityczny i cyniczny - stwierdził.
MB
Fot. Grzegorz Braun, Michał Szczerba i Przemysław Wipler. Źródło: Facebook.com/Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka