Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak–Kamysz uchylił w piątek decyzję powołującą podkomisję ds. zbadania katastrofy smoleńskiej; podkomisja ulega likwidacji - poinformował resort obrony. Zapowiedział, że w najbliższym czasie zostanie powołany zespół, który przeanalizuje każdy aspekt działalności tej podkomisji.
MON: Podkomisja smoleńska do likwidacji
MON przekazał, że w piątek 15 grudnia wicepremier i szef resortu Władysław Kosiniak–Kamysz podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 r.
- Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji - podano w komunikacie przesłanym przez rzecznika MON Janusza Sejmeja.
Urzędnicy przyjrzą się działalności komisji Macierewicza
Poinformowano w nim, że od piątku członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. -W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji - zapowiedziano.
Podkomisja została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
Maciej Lasek: Przywróćmy prawdę o katastrofie smoleńskiej
Głos w sprawie zlikwidowania tego organu zabrał Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej i były przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Był on m.in. współtwórcą raportu o przyczynach katastrofy smoleńskiej.
Najważniejsze jest dziś aby rozliczyć osiem lat funkcjonowania podkomisji Antoniego Macierewicza - powiedział urzędnik telewizji TVN 24.
- Ja już pracowałem w zespole, który określił przyczyny katastrofy smoleńskiej, to była komisja Jerzego Millera. Wydaje się, że ten etap działalności zawodowej jest już za mną - powiedział Lasek pytany czy wjedzie w skład zespołu rozliczającego działania podkomisji.
- Najważniejsze jest dziś aby rozliczyć osiem lat funkcjonowania komisji Macierewicza i aby prawda o tej katastrofie została przywrócona, bo gdyby tego nie zrobiono to znaczyłoby, że ofiary tego wypadku niczego nas nie nauczyły. My musimy uczyć się na błędach, wyciągać wnioski, wydawać zalecenia, które poprawią bezpieczeństwo. To była rola komisji Jerzego Millera - przypomniał polityk.
- Dziś są specjaliści w Polsce, którzy mogą ocenić działanie podkomisji Macierewicza pod kątem rzetelności lub braku rzetelności - podsumował.
"Wierzę, że mit smoleński się kończy"
- Wierzę, że dzisiaj mit smoleński się kończy. Dużo pracy przed nami, również żeby wytłumaczyć osobom, które uwierzyły w narrację Macierewicza i posłów PiS o rzekomym zamachu, przekonać ludzi, którzy ulegli kłamstwom Antoniego Macierewicza, że przyczyna wypadku jest taka jak określona w raporcie Jerzego Millera - wyjaśnił Lasek.
- Zostało wydanych co najmniej 31 mln zł, został zniszczony drugi samolot Tu-154. Wydatkowane pieniądze publiczne zostały wydane na kłamstwa - podkreślił ekspert nie zostawiając suchej nitki na pracach organu.
MB
Fot. Podkomisja smoleńska. Źródło: PAP/Paweł Supernak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka