Przed wejściem do budynku Telewizji Polskiej przy placu Powstańców Warszawy zgromadziło się sporo osób. Odbywa się tam protest w obronie publicznych mediów. Zgromadzeni skandują hasło "Wolne Media".
Protest przed siedzibą Telewizji Polskiej
Protest zorganizowały środowiska Klubów Gazety Polskiej. Zgromadzeni z flagami biało-czerwonymi, sztandarami „Solidarności” i transparentami w obronie mediów narodowych skandowali: „Konstytucja”, „Wolne media”, „Tu jest Polska”, „Przeżyliśmy ruska, przeżyjemy Tuska”, „Tusk jest zdrajcą”, „Precz z komuną”. – Wolność słowa jest zagrożona, praworządność jest zagrożona – mówił w TVP Info przed wydarzeniem Adam Borowski, szef warszawskiego klubu „Gazety Polskiej” i opozycjonista z czasów PRL.
Borowski podkreślił, że organizatorami manifestacji są działacze podziemia antykomunistycznego, którzy „w latach osiemdziesiątych wielokrotnie płacili więzieniem za walkę o wolność słowa, a dziś ponownie stają w obronie wolności”.
Dziennikarze witani jak bohaterowie
Wychodzący z budynku dziennikarze zostali przywitani owacjami niczym bohaterowie. Zgromadzeni ściskali ich i skandowali ich nazwiska. Na nagraniach widać Michała Adamczyka, Samuela Pereirę, Miłosza Kłeczka, Michała Rachonia.
Michał Adamczyk podziękował demonstrującym za to, że "bronią Telewizji Polskiej". - Jednocześnie chciałbym państwa uspokoić, że nic złego się nie dzieje. Zmienić zarząd TVP może jedynie Rada Mediów Narodowych. Każda próba przejęcia TVP poza standardowymi ścieżkami legislacyjnymi, byłaby złamaniem prawa - mówił dziennikarz.
- Demokracja to informacja. Media to różnorodność. Tego pluralizmu przed 2016 rokiem nie było. Wszystkie główne stacje informacyjne to był jeden wielki TVN, jeden przekaz. Polacy nie mieli wyboru. Na wszystkich kanałach mieli ten sam dziennik. 9 maja 2013 roku na wszystkich programach mieli Armię Czerwoną i rozlegało się wielkie +ura+. To się skończyło i to nie podoba się wielu politykom – powiedział wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i kierownik TVP Info Samuel Pereira.
Odczytał także list, który do uczestników protestu wystosował prezes TVP Mateusz Matyszkowicz: „Zawsze byliście po stronie prawdy przeciw kłamstwu, po stronie prawa przeciw bezprawiu. Teraz jest taki moment. Dziękuję, że jesteście z nami. To dzisiaj bardzo ważne” – napisał prezes Telewizji Polskiej.
Dziennikarz TVP Info Miłosz Kłeczek powiedział, że po raz pierwszy w historii Polski po upadku PRL doszło do sytuacji, w której politycy „mówią dziennikarzom, że będą zwalniani i zastępowani innymi”. Dodał, że „nowymi” dziennikarzami TVP mają być posłuszni wykonawcy woli partyjnej.
Na demonstracji był obecny także Jan Pietrzak. - Bez wolnych mediów nie ma wolności - przemawiał. - Nie chcemy żadnych niemieckich mediów w Polsce. Nie ma żadnego powodu, by Niemcy opowiadali nam swoją historię, my chcemy mieć swoją - dodał.
Podczas manifestacji głos zabrała także zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych poseł Joanna Lichocka z PiS, która zapewniła, że działania nowego rządu powtórzeniem polityki innych koalicji sprawujących władzę po 1989 r. „Media były tak zaplanowane, aby chronić system postkomunistyczny. W tej chwili postkomuna wróciła do władzy i chce zrobić to samo – zniszczyć pluralizm medialny, niezależne media i wyrzucić niepokornych dziennikarzy” – powiedziała poseł Joanna Lichocka.
Nowa władza szykuje zmiany w TVP
Wypowiedź Donalda Tuska o tym, że do zmian w TVP dojdzie w ciągu 24 godzin, padła w czasie kampanii wyborczej. Na razie premier przebywa na szczycie w Brukseli, a więc do zmian może dojść dopiero po jego powrocie z unijnego szczytu, który potrwa do piątku włącznie.
Prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz powołał na prokurenta samoistnego Przemysława Herburta, dyrektora Biura Spraw Korporacyjnych w spółce, aby opóźnić działania nowej władzy u państwowego nadawcy. Sąd rejestrowy może teraz powołać dla TVP kuratora, ale to potrwa. Aby przyspieszyć zmiany, nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz będzie mógł zwołać Walne Zgromadzenia spółek mediów publicznych i postawić je w stan likwidacji. Tym samym miejsce Mateusza Matyszkowicza i Agnieszki Kamińskiej zajęliby likwidatorzy.
Telewizja Polska zabiega o zmiany w statucie, po których automatycznie likwidatorem zostałby prezes Mateusz Matyszkowicz. Musi je zaakceptować Krajowy Rejestr Sądowy, a to może trwać nawet parę miesięcy.
W zablokowanie zmian w TVP nie wierzą najwyraźniej sami dziennikarze. Pracę dla TVP zakończyli już m.in. Danuta Holecka, Bartłomiej Graczak czy Karol Jałtuszewski. Już wiadomo, że związany z TVN Paweł Płuska będzie nowym szefem „Wiadomości”, natomiast redakcją „Panoramy” będzie zarządzał Jarosław Kulczycki.
ja
Na zdjęciu protest przed siedzibą Telewizji Polskiej, fot. TVP Info/X
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura