Pompa ciepła, fot. gov.pl
Pompa ciepła, fot. gov.pl

Polacy chcieli kupić jak najtaniej i teraz żałują. Niebawem ruszą kontrole

Redakcja Redakcja OZE Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Polska jest liderem importu pomp ciepła z Chin. Polacy polubili tę technologię, dzięki której możliwe jest oszczędzanie na ogrzewaniu. Pompy ciepła są niezwykle popularne, ale nie wszyscy użytkownicy mogą być z nich zadowoleni. Zwłaszcza ci, którzy kupili trefny towar z Chin.

Boom na pompy ciepła w Polsce

W związku z możliwością otrzymania dotacji bezzwrotnych dotacji w ramach programu Czyste powietrze czy Mój prąd, Polacy kupują pompy ciepła chętniej niż mieszkańcy innych państw europejskich. Głównie z Chin. Chiński sprzęt jest tani, ale też wadliwy. Do UOKiK spływa mnóstwo skarg. 

- Niektóre urządzenia nie spełniają w rzeczywistości parametrów technicznych opisanych na karcie produktu i etykiecie energetycznej oraz są niskiej jakości. Parametry te w przypadku pomp ciepłą określane mogą być na podstawie deklaracji importera, a więc bez przedkładania dowodu w postaci badania w akredytowanym laboratorium – przestrzegał w rozmowie z PAP Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pełnomocnik premiera do spraw programu "Czyste Powietrze".


Chińskie urządzenia nie spełniają norm

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) intensywnie analizuje sytuację na rynku pomp ciepła. Zauważono liczne nadużycia. Jak poinformował "Dziennik Gazetę Prawną" urząd, skargi, które wpływają do UOKiK, dotyczą głównie firm, które zajmują się sprzedażą lub montażem pomp ciepła. Największy problem to tanie urządzenia sprowadzane z Chin. Często przy pełnej mocy ich osiągi są niewystarczające, a zużycie energii duże.

Popularną praktyką jest zawyżanie ceny urządzeń niskiej jakości, by te załapały się na potrzeby rządowego programu. Pompa, która normalnie powinna kosztować 10 tys., wyceniana jest znacznie kosztowniej. 100 proc. takiej zawyżonej ceny zakupu netto pokrywa dotacja. -  Nabywcy pompy ciepła wmawia się, że dostaje produkt za darmo, a w rzeczywistości przepłaca on z należnej mu dotacji, do której wypłaty upoważnia on nieuczciwego sprzedawcę  - wyjaśnia Mirowski.

Zdaniem Izby Gospodarczej Urządzeń OZE obecnie nabywcy pomp ciepła mają trudności z odróżnieniem wysokiej jakości pompy ciepła wyprodukowanej w kraju przez polskiego producenta, od chińskiej, która wymagań może nie spełniać.

- Dużo firm prowadzących działalność na terenie kraju masowo sprowadza z Chin pompy ciepła oznaczając je swoim logo i przedstawiając je w reklamach jako polski produkt, co nie jest prawdą i wprowadza odbiorców w błąd - wskazywała Aleksandra Jurkowska, wiceprezes IGUOZE.


Będą kontrole w domach

To się jednak ma zmienić. Od 2024 r. dopuszczone do użytku na terenie Unii Europejskiej będą wyłącznie certyfikowane modele. Ruszą też kontrole w domach, mające wykryć, które z zainstalowanych pomp ciepła ze względów bezpieczeństwa nie nadają się do eksploatacji. Równocześnie nowe przepisy uniemożliwią uzyskanie dofinansowania na takie urządzenia.

- Tylko nieliczne na polskim rynku pompy ciepła posiadają potwierdzone przez akredytowane w Unii Europejskiej laboratoria parametry techniczne. W chwili obecnej trwają intensywne konsultacje ekspertów Izby z przedstawicielami NFOŚiGW, mające na celu przyznanie dotacji jedynie tym pompom ciepła, które będą posiadały odpowiednią dokumentację - powiedział dr Adam Nocoń, Prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE

Pompy ciepła nie należą do tanich urządzeń. Zakup wraz z montażem wiąże się z kosztami rzędu 40 – 80 tys. zł (w zależności od modelu i jego parametrów).  Około 3 procent polskich domówi posiada pompy ciepła.

ja

Na zdjęciu pompa ciepła, fot. gov.pl

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj47 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Gospodarka