Sąd Najwyższy uchylił wyrok wobec b. szefa KPRM Tomasza Arabskiego i urzędniczki Moniki B. skazanych za nieprawidłowości przy organizacji feralnego lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku. Sprawa wraca do sądu apelacyjnego. Zaskakujący jest powód, który stoi za decyzją SN.
Uchylony wyrok ws. katastrofy smoleńskiej. Zaskakujący powód
Głównym powodem uchylenia wyroku – jak uznał SN – była "nienależyta obsada" sądu II instancji. Chodziło m.in. o wyłonienie dwojga sędzi rozpatrujących sprawę w SA w procedurze przeprowadzonej już przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r. i reformie tej instytucji.
Oznacza to, że sąd odwoławczy orzekający ws. organizacji lotu do Smoleńska był nienależycie obsadzony; chodziło właśnie o kwestię wyłonienia sędziów w procedurze przed zreformowaną KRS.
Bliscy ofiar pozwali urzędników. Proces ciągnął się latami
Proces rozpoczął się w marcu 2016 roku. Oskarżycielami w tej sprawie są bliscy ofiar katastrofy, m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.
Wytoczono go na podstawie art. 231 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła prawomocnie śledztwo w sprawie organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r.
Kary w zawieszeniu dla Tomasza Arabskiego i Moniki B.
W czerwcu 2019 r. warszawski SO w I instancji nieprawomocnie skazał Arabskiego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sąd orzekł też wówczas o winie urzędniczki kancelarii premiera Moniki B., która została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Troje pozostałych oskarżonych urzędników - Miłosława K. z kancelarii premiera oraz Justynę G. i Grzegorza C. z ambasady RP w Moskwie - sąd uniewinnił.
W czerwcu 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał kary wymierzone Arabskiemu i B. w I instancji. Jedyną zmianą była modyfikacja opisu zarzuconego im czynu. Chodziło o poszerzenie go o wzmiankę dotyczącą działania na szkodę interesu publicznego i interesu prywatnego. Utrzymane zostały wtedy także wszystkie uniewinnienia.
Zarzuty w skierowanych do SN kasacjach obrońców dotyczyły m.in. nienależytej obsady sądu odwoławczego z powodu wyłonienia dwojga sędzi w procedurach przed zreformowaną KRS. Chodziło o sędzię Izabelę Szumniak oraz sędzię Annę Kalbarczyk. Obrona wskazywała także np. na fakt, iż sędzia Szumniak jest prezesem Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
MB
Fot. Wrak prezydenckiego TU-154M. Źródło: PAP/EPA SERGEI CHIRIKOV
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka