Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara
Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara

Expose Donalda Tuska. Padły zaskakujące słowa

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 137
Rozpoczęło się expose Donalda Tuska. - Polska polityka w ostatnich latach zatraciła powagę - powiedział nowy premier na początku swojego przemówienia. Głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu odbędzie się również dzisiaj po godzinie 16.00. Na początku expose szef nowego rządu wspominał m.in. słowa Jana Pawła II. Zapewnił też, że "w Unii Europejskiej nikt go nie ogra".

Expose Donalda Tuska

W harmonogramie obrad najwięcej czasu poświęcono kwestii expose nowego premiera, lidera KO Donalda Tuska, który został w poniedziałek wybrany na prezesa Rady Ministrów przez Sejm głosami posłów KO, PSL-TD, Polski 2050-TD i Lewicy - po tym, jak wotum zaufania od Sejmu nie uzyskał rząd Mateusza Morawieckiego (PiS).

Obrady rozpoczną się od expose Tuska; następnie posłowie będą dyskutować nad jego wystąpieniem i wnioskiem o udzielenie wotum zaufania zaprezentowanemu przez niego rządowi. Przewidziano 10- minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła. Debata ma zakończyć się o godz. 16, następnie posłowie zagłosują nad udzieleniem nowemu rządowi wotum zaufania.

Na expose Tuska przybyli m.in. byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, były premier Jerzy Buzek, była premier Hanna Suchocka, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, europoseł KO i kandydat na ministra SZ Radosław Sikorski, byli marszałkowie Senatu: Tomasz Grodzki oraz Bogdan Borusiewicz, były marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, a także prezes NBP Adam Glapiński.

Rozpoczęcie Sejmu opóźniło się o około 15 minut, ponieważ wielu posłów stało w kolejce i zapisywało się do zadania pytań Tuskowi.

Sejm wybrał w poniedziałek wieczorem w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego przewodniczącego PO Donalda Tuska na premiera. Opowiedziało się za tym 248 posłów, 201 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Wcześniej w poniedziałek posłowie w głosowaniu nie udzielili wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejął w tej sytuacji Sejm. Jedynym kandydatem, zgłoszonym przez przedstawicieli większości, którą mają KO, Trzecia Droga i Lewica, na to stanowisko był Donald Tusk.

Sejm wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie prezydent powołuje tak wybrany rząd i odbiera od niego przysięgę.

Tusk rozpoczął swoje expose. Mówił o jakości debaty

Tusk na wstępie wystąpienia przypomniał, że 16 lat temu po raz pierwszy wygłaszał expose jako premier, które trwało ponad trzy godziny. - Chciałem wtedy powiedzieć o wszystkim, byłem premierem debiutantem - przyznał i dodał, że wyciągnął z tego wnioski.

- W związku z tym dzisiaj skupię się na sprawach najpoważniejszy. Jestem przekonany, że ten podniosły moment, bo takim przecież jest ten dzień, wymaga poważnej narracji. Za nami bardzo brutalna i spektakularna kampania wyborcza wyjaśnił

Premier dodał, że "polska polityka od kilku lat zatraciła powagę debaty publicznej".

Premier: 15 października przejdzie do historii

Premier podziękował wszystkim, którzy przez ostatnie lata nie zwątpili w to, że Polska może być lepsza, "może być, bo na to zasługuje, najlepszym miejscem na Ziemi".

- Chciałbym podziękować Polsce. Jestem bardzo dumny z mojego kraju, Polek i Polaków, także za to, że w kluczowej chwili potrafiliśmy się nadzwyczajnie zmobilizować i doprowadzić do tego, według niektórych niemożliwego, przełomu. Dzięki wam ta kluczowa chwila stała się w pewnym sensie momentem dziejowym - mówił Donald Tusk.

Wyraził przekonanie, że 15 października dołączy do symbolicznych dat w polskim kalendarzu.

- Myślę, że 15 października przejdzie do historii jako dzień, nie pierwszy raz, pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji, trochę podobnie jak 31 sierpnia 1980 r. czy 4 czerwca, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, wolność po zwycięstwie Solidarności - wskazał premier.

I dodał: "Wyborcy wyłonili w głosowaniu nową rządową koalicję, którą będziemy nazywać, jeśli państwo pozwolicie, koalicją 15 października".

Jak podkreślił premier Donald Tusk we wtorkowym exposé, "15 października był zwieńczeniem procesu obywatelskiego i narodowego odrodzenia, którego byliśmy uczestnikami, niektórzy świadkami, a niektórzy przeciwnikami".

- O tych ostatnich nie będę dziś wiele mówił. Naszą przyszłość chcemy przecież budować na naszych nadziejach, marzeniach i oczekiwaniach, które okazały się silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim silniejsze od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach. Mam wielką, osobistą satysfakcję, że w drobnej mierze pomogłem w tym przebudzeniu - powiedział.

Zwrócił uwagę, że "ruch 15 października narodził się właśnie od mówienia prawdy bez ogródek i bez zafałszowań".

- Ten ruch narodził się na długo przed moim powrotem do polskiej polityki dzięki wszystkim, którzy podnosili głos, czasem krzyk, od pierwszych dni rządów ustępującej ekipy. Składam tym wszystkim Polkom i Polakom hołd – tak z głębi serca. Jestem przekonany, że dzisiejszy dzień to jest konsekwencja tego, że niektóre i niektórzy z was odważyli się wyjść na ulice - stwierdził.

Dodał, że "niektórzy odważyli się stanąć samotnie gdzieś w powiatowym mieście, pod budynkiem sądu, kiedy wszyscy czuli, że coś złego zaczyna się dziać z naszą ojczyzną, ale nie wszyscy znaleźli w sobie determinację czy odwagę, żeby dać temu świadectwo".

- Dokładnie tego dnia miał miejsce pierwszy marsz Komitetu Obrony Demokracji. Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy zarówno w KOD, jak i w innych ruchach społecznych, organizacjach licznych, czasami kilkuosobowych, dawali świadectwo odwagi i autentycznej, absolutnie bezinteresownej miłości do ojczyzny, poszanowania dla państwa i prawa - zaznaczył Tusk.

Tusk wspomniał Piotra Szczęsnego. Zamieszanie na sali

Premier Donald Tusk upamiętnił Piotra S., który 19 października dokonał samospalenia na placu Defilad w Warszawie w proteście przeciwko polityce rządu PiS. - Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów - cytował Tusk.

W pewnym momencie padły okrzyki z ław zajmowanych przez posłów PiS. Tusk od razu zareagował. - Nie, panie pośle, nie rozpłaczę się - odpowiedział Tusk.

W tym momencie zareagować musiał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. -  Proszę o szacunek dla czyjejś śmierci - zwrócił uwagę gospodarz Sejmu. Następnie Tusk wspomniał o zamordowanym prezydencie Gdańska, Pawle Adamowiczu.

Szef rządu o polityce międzynarodowej. Padły mocne słowa

- Polska jest i będzie silnym ogniwem NATO. Będzie stabilnym sojusznikiem USA. Polska odzyska pozycję lidera UE przez szanowanie większej wspólnoty - mówił Tusk.

- żadne próby zmian unijnych traktatów nie wchodzą w rachubę. Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce - dodał nieco później.

- Zadaniem rządu jest domagać się od Zachodu pomocy Ukrainie; będę to robił od pierwszego dnia. Potrzebna serdeczna asertywność, jeśli chodzi o polskie interesy w stosunku z Ukrainą - kontynuował.

- Polska musi wziąć współodpowiedzialność za ochronę europejskich granic; polska granica będzie szczelna; można ochronić polską granicę i być ludzkim - mówił o kryzysie migracyjnym polityk.

- Proszę wszystkich, abyśmy przestali udawać, że zagrożeniem dla Polski są nasi przyjaciele i sojusznicy z Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. "To jest naprawdę gra ryzykowna, żeby nie powiedzieć, szalona - podkreślił.

Donald Tusk zauważył, że mamy dzisiaj Rosję atakującą Ukrainę, "mamy wszyscy poczucie, że tam jest daleko do rozstrzygnięcia". Chyba wszyscy wiemy, co by się stało, gdyby Rosja zatriumfowała w tym konflikcie. I chyba w tej sytuacji, w tym kontekście, chyba nie możemy i nikt na tej sali nie ma prawa uważać, że nie zna wysokości tej stawki - dodał.

- Każdy, kto skończył szkołę podstawową, podstawowy kurs historii, musi wiedzieć, że samotna Polska, to jest Polska narażona na największe ryzyka - oświadczył.

- Wzywam wszystkich tutaj bez wyjątku, żebyście rozpoczęli współpracę z nowym rządem nad osadzeniem Polski na takich mocnych podstawach, w tej wspólnocie, która jest naszą wspólnotą. I żebyście pomogli temu rządowi i mnie osobiście, w odbudowaniu pozycji Polski, po to, żeby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska. I my naprawdę to zrobimy - podkreślił Tusk.

Tusk: Polska jest i będzie silnym ogniwem NATO, sojusznikiem USA; odzyska pozycję lidera UE

Podczas wygłaszanego we wtorek w Sejmie expose Tusk stwierdził, że "żyjemy w takim momencie historycznym, w którym chyba nikt nie może mieć wątpliwości, co jest naszym głównym zadaniem". "Nie możemy udawać, że żyjemy w świecie, który pozwala na niekończące się kłótnie i swary. Żyjemy w miejscu i w czasie, które bezwzględnie wymaga odbudowy politycznej wspólnoty i politycznego współdziałania" - mówił.

"Na świecie robi się naprawdę niebezpiecznie" - mówił Tusk, podkreślając, że podzielony naród jest o wiele bardziej narażony na skutki toczących się na świecie konfliktów. "Jeżeli dalej będziemy podzieleni na takie dwie nieprzystające połówki, to tak jakby było nas dwa razy mniej, jakby Polska była dwa razy mniejsza. To zadanie, jakie przed nami stoi, wymaga pełnej koncentracji sił i dobrej woli" - powiedział premier. I dodał, że "ten slogan, że siła jest w jedności, nie jest dzisiaj sloganem; to jest pierwsze polityczne przykazanie".

Premier podkreślił, że "dla mojego rządu, dla naszego rządu, i też dla waszego rządu - bo to będzie rząd Rzeczpospolitej - rzeczą absolutnie kluczową jest ustalenie na nowo tych fundamentów, które możemy uznać na wspólne".

"Po pierwsze - wojna u naszych granic. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, jak ważna jest trwałość naszych sojuszy, jak ważna jest silna pozycja Polski na świecie i w Europie, Polski zjednoczonej w obliczu zagrożenia, jak ważne jest powtórzenie, jako takiego naszego narodowego dogmatu - że Polska jest i będzie kluczowym, silnym, suwerennym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego, że Polska będzie lojalnym, stabilnym, pewnym swoim racji, siły i znaczenia sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, że Polska odzyska lidera w Unii Europejskiej, że będzie budowała swoją siłę i pozycję, na jaką zasługuje - nie ma w tym cienia przesady - lidera w Unii Europejskiej" - zadeklarował Donald Tusk.

Tusk nawiązał też do słów Romualda Traugutta, jednego z przywódców Powstania Styczniowego. "Nie dojdziemy do wolności przez łamanie prawa, ale przez jego przestrzeganie - to powiedział Traugutt w trakcie Powstania Styczniowego. Nawet wtedy, w takiej sytuacji przywódca powstania nie miał wątpliwości, że przestrzeganie prawa, że uznanie jakichś reguł za wspólne, reguł które nie można przekraczać, to jest podstawa wolności, a w konsekwencji podstawa autentycznej wspólnoty" - powiedział Tusk.

Jak mówił, na takiej zasadzie po październikowych wyborach parlamentarnych powstała koalicja "partii bardzo różnych, mających naprawdę odmienne poglądy na wiele różnych spraw". "Zgodziliśmy się co do tych fundamentów, które są przecież do zaakceptowania przez was wszystkich" - zwrócił się premier do posłów.

Tusk: jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową musimy szanować reguły z konstytucją na czele

"Jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową, jeśli chcemy naprawdę doczekać odrodzenia tej naszej polskiej wspólnoty, to musimy, nie mamy wyjścia, nie ma alternatywy, szanować reguły jakie ustalamy dla nas wszystkich, z konstytucją na czele, z prawem" - powiedział szef rządu.

"Musimy też rozumieć, że lekcja Solidarności, to jest lekcja pokonywania różnic między ludźmi i budowania tej na co dzień wspólnoty, która pozwala się różnić, ale też pozwala wspólnie działać i wspólnie nieść odpowiedzialność za własną ojczyznę" - dodał premier.

Tusk zauważył, że istotą demokracji jest to, aby spierać się w Sejmie, w parlamencie, po to, żeby uchronić własny naród, własne rodziny, Polki, Polaków od nieustannej wojny politycznej na dole, wśród zwykłych ludzi. "To nie są puste słowa, przecież wszyscy cierpimy z tego powodu" - mówił..

Zdaniem premiera, to co naprawdę buduje wspólnotę, to rządy prawa, konstytucja, zasady demokracji, bezpieczna granica i bezpieczne terytorium

"To są te sprawy, o które nie powinniśmy się w żadnym wypadku kłócić i spierać" - powiedział Tusk.

Premier powołał się też na słowa Jana Pawła II, które wygłosił w Sopocie, że "nie ma Solidarności bez miłości".

"Kiedy słowo miłość pojawia się w politycznych wystąpieniach, manifestach to budzi czasami uśmiech, drwinę. (...) Ja tego nie rozumiem, bo przecież co jest w tym dziwnego. Przecież ta miłość, nie mówimy przecież tylko o relacjach między ludźmi, przecież jakże często mówimy o miłości do ojczyzny.

Tusk: ja wam gwarantuję, nowa koalicja rządowa gwarantuje, że wrócimy na miejsce Polsce należne

Donald Tusk podczas exposé podkreślił, "że żadne manewry, żadne próby gier, żadne próby zmian traktatów wbrew naszym interesom, to nie wchodzi w rachubę".

Zwracając się do polityków PiS, powiedział, że obserwował ich wysiłki i zaniechania w Unii Europejskiej i w całej polityce zagranicznej.

Ocenił, że "to nerwowe szamotanie się, obrażanie wszystkich wokół, szukanie wrogów tam, gdzie mamy przyjaciół, to osłabianie, czasami kompromitowanie samych siebie, to wszystko mogło nas kosztować o wiele, wiele więcej niż jakieś zwykłe reputacyjne straty w dyplomacji".

"Chcę wam powiedzieć, że naprawdę mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej. Chcę wam powiedzieć, że koalicja 15 października dobrze wie, że Polska nie ma żadnego powodu i polscy politycy nie powinni mieć żadnego powodu, żeby czuć kompleksy wobec kogokolwiek w Europie" – podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że zarówno on, jak i cała nowa koalicja gwarantuje, że "wrócimy na miejsce Polsce należne". "Tak się stanie" – dodał.

Tusk: Jadę do Brukseli, aby przekonywać sojuszników do działania na rzecz obrony Ukrainy 

Za kilkadziesiąt godzin będę jechał do Brukseli, aby przekonywać sojuszników do działania na rzecz obrony Ukrainy przed rosyjska agresją - powiedział we wtorek premier Donald Tusk, wygłaszając w Sejmie expose.

"Za kilkadziesiąt godzin będę jechał do Brukseli, z nadzieją i uzasadnioną nadzieją, że znajdziemy sposoby, inaczej niż to było do tej pory, aby przekonywać, kiedyś tradycyjnie naszych sojuszników, do jednoznacznej postawy na rzecz wolności, na rzecz republikańskich wartości i na rzecz obrony Ukrainy przed rosyjska agresją" – zapowiedział Tusk. 

Tusk: chcę, by Polska umiała wziąć współodpowiedzialność za ochronę europejskich granic 

Donald Tusk podczas wystąpienia poruszył m.in. temat migracji. Jak mówił, można szanować innego człowieka, inne religie, inne rasy, i równocześnie mieć świadomość, jak wielkim zagrożeniem dla Europy i całego świata są turbulencje związane z niekontrolowaną "wędrówką ludów" spowodowaną wojnami, biedą czy zmianami klimatycznymi.

"Będę proponował - i to będzie także chyba widoczna zmiana w porównaniu do ostatnich lat - żebyśmy umieli bardzo precyzyjnie rozróżnić narzędzia, metody działania, które są należne wspólnocie narodowej, które służą umacnianiu suwerenności państwowej Polski od narzędzi, z których też musimy umieć korzystać, na rzecz wspólnoty europejskiej czy wspólnoty globalnej" - oświadczył.

"Chciałbym, żeby to wreszcie dotarło do wszystkich w tej Izbie, że z kryzysem migracyjnym czy z katastrofą klimatyczną nie poradzi sobie pojedyncze państwo" - zaznaczył Tusk, zwracając uwagę, że z presją migracyjną nie są sobie w stanie poradzić USA. I dodał: "Chcę, żeby Polska umiała wziąć współodpowiedzialność za ochronę europejskich granic i za ochronę europejskiego terytorium".

Premier zapowiedział ponadto, że w programie jego rządu nie będzie miejsca na handel wizami i nie będzie tolerancji dla pozornych działań. "Polska wschodnia granica będzie granicą szczelną. Polskie służby, polska administracja, my wszyscy także tutaj w tej Izbie będziemy skutecznie dbali o to, aby polskie i europejskie terytorium, aby polskie i europejskie granice były skutecznie chronione" - deklarował.

Dodał, że można to robić skutecznie i równocześnie z poszanowaniem dla innych ludzi. "Można ochronić polską granicę i jednocześnie być ludzkim" - mówił.

"Nie będziemy się dłużej wstydzić ani za to, że setki tysięcy ludzi korzystają ze skorumpowanego systemu zorganizowanego przez poprzednią ekipę, i ta rzeka ludzi w sposób niekontrolowany, nie wiadomo kto, nie wiadomo kiedy wlewała się do Polski i do UE; nie będzie tego więcej" - powiedział. Dodał, że każdy szczegół sprawa wiz będzie wyjaśniony.

Tusk: za kilkadziesiąt godzin uzyskamy dostęp do informacji, jak naprawdę wygląda budżet państwa 

Premier, wygłaszając exposé, podkreślił, że program przyszłego rządu pisali Polacy, na podstawie spotkań z ostatnich dwóch lat. "To jest program do bólu konkretny" – dodał.

Zwrócił się do posłów PiS-u. "Wy te dwa miesiące marnowaliście w sposób bezwstydny, nie tylko nic nie robiąc i zwlekając z przekazaniem władzy, ale te dwa miesiące wykorzystaliście do tego, by zabezpieczyć materialnie siebie i swoich partyjnych kolegów i koleżanki. Lista tego, co robiliście przez lata i przez ostatnie dwa miesiące, jest naprawdę imponująca i będzie publicznie znana" – oświadczył Tusk.

Podkreślił, że za kilkadziesiąt godzin nowy rząd uzyska dostęp do "dokumentacji, do informacji, jak wygląda naprawdę budżet, gdzie są ukryte pieniądze, gdzie i dlaczego zniknęły pieniądze".

Dodał, że w ciągu kilkudziesięciu godzin rząd przedstawi też informacje, jakie są źródła decyzji dotyczące przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, np. tzw. małych elektrowni jądrowych.

Tusk: zadaniem rządu jest domaganie się od Zachodu pomocy Ukrainie; będę to robił od pierwszego dni

W swoim expose Tusk podkreślił, że w takich wystąpieniach jak to, należy mówić głośno o Ukrainie. "Będziemy - i liczę tutaj na współpracę wszystkich sił politycznych - głośno i zdecydowanie domagać się pełnej mobilizacji wolnego świata, świata zachodu na rzecz pomocy Ukrainie w tej wojnie" - podkreślił. Zaznaczył, że nie ma dla takiego myślenia żadnej alternatywy.

"Chcę powiedzieć, że zadaniem Polski, zadaniem nowego rządu, ale zadaniem też nas wszystkich jest głośno, stanowczo domagać się od całej wspólnoty Zachodu pełnej determinacji w pomocy Ukrainie w tej wojnie" - powiedział. Dodał, że będzie to robił od pierwszego dnia.

Premier zaznaczył, że "pełne zaangażowanie Polski na rzecz Ukrainy w tym okrutnym konflikcie z agresorem rosyjskim nie może oznaczać braku serdecznej, życzliwej asertywności wtedy, kiedy chodzi o polskie interesy". Wymienił interesy polskich przedsiębiorców, kierowców oraz rolników. Dodał, że nie jest trudnym jednoczesne pomaganie sojusznikowi oraz widzieć "te dwie sprawy w sposób precyzyjny". Mówił też o pełnym zaangażowaniu Polaków na rzecz walczącej Ukrainy oraz o tym, że Polaków nikt nie musi uczyć solidarności na tym zupełnie elementarnym poziomie.

"Będziemy bardzo precyzyjni - i jak trzeba, w sposób twardy - pilnować Polskich interesów, relacji z każdym sąsiadem". "Z każdym sąsiadem Polski, który chce wspólnie z nami budować dalej i wzmacniać dalej wolny świat oparty na wartościach, o które Ukraina dzisiaj walczy" - podkreślił Tusk.

Premier: będziemy musieli bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem

Oprócz "100 konkretów", oprócz programów pozostałych trzech partii koalicyjnych, będziemy musieli bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem. To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale bez tego nie ruszymy, bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza - powiedział we wtorek w Sejmie premier Donald Tusk.

W expose premier nawiązał do wydanych w ub. tygodniu przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska sześciu decyzji zasadniczych dotyczących budowy obiektów energetyki jądrowej w technologii BWRX-30 dla spółek Orlen Synthos Green Energy.

"Nie spodziewałem się, że w ostatniej chwili minister rządu, nierządu - nie wiem, jak nazwać ten dwutygodniowy eksperyment pana Morawieckiego - podejmie decyzję wbrew jednoznacznej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie, która dotyczy przyszłości energetyki polskiej, bezpieczeństwa energetycznego" - powiedział Tusk.

Dodał, że to tylko jeden z przykładów, "pokazujących, że oprócz +100 konkretów+, programów pozostałych trzech partii koalicyjnych, w koalicji 15 października" nowy rząd będzie musiał "bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem".

"To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale my bez tego nie ruszymy – bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza, jaką zostawiają po sobie ci z was, którzy bez poszanowania procedur, prawa, dobrych obyczajów... " - zaznaczył premier.

"Wiecie, czym się będzie różnił ten rząd od poprzedniego między innymi? Słuchaliśmy wczoraj wystąpienia pana Mateusza Morawieckiego. Wygłaszał swoje expose. Nie wierzył w ani jedno zdanie, które wypowiadał, nikt z was nie wierzył, że to jest expose przyszłego rządu. Chciałbym, żebyście przypomnieli sobie, jak zachowywała się w czasie tego przedstawienia ta strona sali. Wysłuchaliśmy z szacunkiem tego expose, tych słów, które przecież pozbawione były de facto znaczenia i treści" - zwrócił się Tusk do polityków PiS zakłócających jego wystąpienie.

Tusk: polska armia będzie dobrze uzbrojona

Polska armia będzie dobrze uzbrojona, przy pomocy także naszych sojuszników – mówił we wtorek w Sejmie podczas exposé premier Donald Tusk. Odnosząc się do koalicji rządowej, dodał: "My się nie pokłócimy. Nasza koalicja da przykład wyjątkowej solidarności, lojalności i odpowiedzialności".

Tusk wskazał, że pierwszym wicepremierem w jego rządzie będzie lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który obejmie też funkcję szefa MON.

"Zależy nam bardzo, aby na czele tego resortu stał pełnowymiarowy polityk. Młody, ale niezwykle doświadczony" – mówił Tusk.

"Nadzór cywilny nad polskim wojskiem to jest coś naprawdę dzisiaj kluczowego. Ten nadzór to przede wszystkim konsekwentne uzbrajanie polskiej armii z poszanowaniem tych wszystkich i zobowiązań i kontraktów zawartych przez naszych poprzedników" – zapowiedział premier. "Oczywiście wykluczam sytuację, w których okazałoby się, że jakiekolwiek działania miałyby charakter korupcyjny" – zaznaczył.

"Z przekonaniem, także w imieniu Władysława Kosiniaka-Kamysza, możemy powiedzieć, że polska armia będzie dobrze uzbrojona, przy pomocy także naszych sojuszników" – wskazał.

Premier, w kontekście Kosiniaka-Kamysza, nawiązał też do koalicji rządowej. "My się nie pokłócimy. Przez cztery lata będziemy (działać) solidarnie, z wzajemnym szacunkiem (...), z przyjaźnią i przekonaniem, że razem można zrobić więcej" – mówił.

Zapowiedział też, że wraz z liderami pozostałych ugrupowań koalicyjnych będzie czuwał, by koalicja współpracowała harmonijnie i solidarnie.

"Te nadzieje, które gdzieś tam się pojawiały w kuluarach, że ta kadencja potrwa krócej, to są płonne nadzieje" – zaznaczył.

"Naoglądaliśmy się władzy, gdzie interesy osobiste, osobiste ambicje uniemożliwiały zajęcie się poważnymi problemami. Przez długie miesiące i lata zajmowaliście się głównie sobą" – dodał Tusk, zwracając się do posłów PiS-u.

"Nasza koalicja da przykład wyjątkowej solidarności, lojalności i odpowiedzialności. Zobaczycie, za cztery lata przyznacie mi rację" – powiedział Tusk.

Tusk: przywiozę z Brukseli te upragnione, wyczekiwane miliardy euro

Donald Tusk wskazał, że Radosława Sikorskiego, który będzie ministrem spraw zagranicznych nie musi przedstawiać. "Nie będę przedstawiać jego życiorysu, bo pewnie bym zawstydził tutaj kilku bohaterów aktywnych w ostatnim dniu rewolucji. Znamy takich" - dodał premier.

Zapewnił, że wspólnie będą dbali "o pozycję Polski na arenie międzynarodowej i o efektywną pracę na rzecz Ukrainy w jej wojnie z Rosją". "Już przygotowujemy wizyty, z których będą płynęły bardzo konkretne wnioski" - zapowiedział.

"Tak, przywiozę z Brukseli te upragnione, wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, polskie samorządy miliardy euro" - zapowiedział Tusk.

"Władysław Bartoszewski kiedyś powiedział, że +warto być przyzwoitym+, chociaż nie zawsze się to opłaca. Być może opłaca się być nieprzyzwoitym, ale nie warto. (...) Wrócę z Brukseli z tymi załatwionymi pieniędzmi. I wiecie co powiem Polkom i Polakom? Że udało się w ciągu pierwszych kilku dni naszych rządów być przyzwoitym i że to się nam wszystkim opłaciło" - zaznaczył premier.

Tusk przekazał, że Krzysztof Gawkowski będzie wicepremierem oraz ministrem odpowiedzialnym za cyfryzację. "Nie musze nikogo przekonywać, jakim wyzwaniem jest dzisiaj cyfryzacja" - dodał.

Premier: ministrem finansów zostanie Andrzej Domański

Ministrem finansów zostanie Andrzej Domański, będzie gwarantem, że potrzeby na realizację programu zostaną zabezpieczone, a jednocześnie państwo nie będzie narażone na turbulencje finansowe, gwarantem finansowego rozsądku – powiedział premier Donald Tusk.

Podczas exposé we wtorek w Sejmie Donald Tusk przedstawiał skład swojej Rady Ministrów. Wskazał, że ministrem finansów zostanie Andrzej Domański.

"Jest jednym z kluczowych autorów programu 100 konkretów, pracował także nad programem całej koalicji 15 października. Będzie personalną gwarancją, że to wszystko, co jest w nich zapisane, (...) będzie miało solidne zabezpieczenie finansowe, a jednocześnie państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe" – powiedział.

"Z całą pewnością będziemy, nie szukając oszczędności w kieszeniach Polaków i nie robiąc niczego kosztem polskich rodzin, równocześnie skutecznie zabezpieczali potrzeby finansowe państwa i będziemy także utrzymywali to wszystko w ryzach elementarnej odpowiedzialności i finansowego zdrowego rozsądku" – powiedział Tusk.

Poinformował też, że Agnieszka Buczyńska "będzie odpowiadała za szeroko pojęte społeczeństwo obywatelskie".

"Odpowiadała przy prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu za wolontariat, za tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy szukali wsparcia organizacyjnego, za organizacje pozarządowe" – mówił, oceniając, że "odbudowa zdrowej, przyjaznej relacji między władzą centralną a organizacjami pozarządowymi" to jeden z kluczowych elementów programu nowego rządu.

"Muszę wspomnieć także o powrocie do Polski samorządnej. Niszczyliście samorząd terytorialny na różne sposoby, poprzez centralizację, rozdawanie pieniędzy po uważaniu. Mam teczkę z raportami z setek polskich gmin, z dziesiątek powiatów i wielu województw o tym, jak niesprawiedliwie, partyjnie i stronniczo dysponowaliście tymi środkami, jak uczyniliście wszystko – na szczęście prawie wszystko – by odbudować model władzy centralnej" – zwrócił się do polityków PiS.

"Bogu dzięki dzisiejsza koalicja rządowa będzie koalicją, która będzie dzieliła się odpowiedzialnością, środkami, decyzjami, władzą, z samorządem każdego szczebla" – zadeklarował Tusk.

Tusk: przyszłość CPK rozstrzygnie się transparentnie

Przyszłość Centralnego Portu Komunikacyjnego zostanie rozstrzygnięta w sposób transparentny, przy udziale niezależnych ekspertów, a sam projekt będzie służył Polsce - zapowiedział we wtorkowym expose w Sejmie premier Donald Tusk.

"Przyszłość CPK rozstrzygnie się w sposób transparentny" - zapowiedział Tusk.

Jak dodał, minister (infrastruktury) Dariusz Klimczak, a także pełnomocnik rządu do spraw CPK, "w sposób otwarty, czytelny, bez jakichś dziwnych sytuacji jakie towarzyszą od samego początku tego projektu, na oczach wszystkich Polek i Polaków zdecydują o tym jaka jest przyszłość CPK i będą uczestniczyli w tym procesie wybitni i bezstronni eksperci". "Będzie to projekt, który będzie służył Polsce w sposób najbardziej racjonalny" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że CPK będzie służył Polkom i Polakom w sposób jaki obecnie służą i będą służyły polskie lotniska regionalne.

Mówiąc o przyszłości CPK premier zapowiedział, że żadna inwestycja w Polsce nie będzie taką, która doprowadza do tragedii i do rozpaczy polskie rodziny.

MB/KW

Fot. Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj137 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (137)

Inne tematy w dziale Polityka