Podczas gdy cały kraj żyje zamieszaniem w Sejmie, Adam Woronowicz wyszedł z poruszającym apelem. Aktor w najnowszym wywiadzie tłumaczy, czego nie chciałby widzieć w polskiej polityce. "Życzyłbym sobie, żeby nie szukano zemsty".
Adam Woronowicz o polityce: Widzę się jako ktoś idący pasem ziemi niczyjej
Adam Woronowicz, aktor filmowy i teatralny najbardziej znany z głównej roli w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas" nie należy do grona najbardziej medialnych gwiazd w Polsce. W obliczu ostatnich wydarzeń na scenie politycznej postanowił on jednak zrobić wyjątek i udzielić szczerego wywiadu dla "Plejady". To, co może zaskakiwać, to w jaki sposób podszedł do tematu. Woronowicz w swoich spostrzeżeniach przyjął postawę, która zdecydowanie różni się od opinii wielu jego "kolegów po fachu". Aktor skomentował dziejące się na naszych oczach przetasowania na szczeblach władzy bez szczególnego optymizmu, tłumacząc, że nie jest osobą czerpiącą przyjemność ze stania po którejkolwiek ze stron barykady:
– Jestem człowiekiem bardzo spolegliwym, zawsze i wszędzie szukam przestrzeni. Lubię pracować tam, gdzie nie ma konfliktu. Nie lubię konfliktów, to na mnie bardzo źle wpływa, bardzo źle się z tym czuję - przyznał Woronowicz.
Aktor wyjaśnił, że widzi się jako kogoś "idącego pasem ziemi niczyjej", dodając również, że wszelkie walki i przepychanki między zwolenników różnych opcji politycznych są dla niego bezcelowe: "Oceniam to z perspektywy różnych stron. Widzę te strony, które rzucają w siebie kamieniami. Mamy taki czas, w którym każdy w każdego usiłuje rzucić, aby celniej. Brakuje mi trochę ludzi środka, którzy by tę rzeczywistość neutralizowali".
Woronowicz: Życzę sobie, żeby nowa władza nie była odbiciem tej ustępującej
Adam Woronowicz postanowił również wyjść z apelem do członków nowego rządu, mówiąc:
– Bardzo bym sobie życzył, żeby nowa władza, która za chwilę stworzy nowy rząd koalicyjny, była nie odbiciem tej władzy, która ustępuje. Życzyłbym sobie, żeby nie szukano zemsty czy palenia czarownic, bo w sumie to byłoby to samo - powiedział artysta.
Aktor podkreślił też, jak istotne dla niego jest wyraźne rozdzielenie władzy i ludzi kultury. Jak wyjaśnia, sytuacja, w której rządzący próbowaliby angażować się w świat artystyczny, przywodzi mu na myśl czasy komunizmu:
– Kultura winna być opisem rzeczywistości. Zamykanie czy próba ręcznego sterowania kulturą... Czy byliśmy w czasach PRL-u, czy innych, to zawsze źle się kończyło. Władza jest od tego, żeby kulturze pomagać, żeby się rozwijała, żeby to był wielogłos, żeby ludzie kultury i sztuki byli ludźmi wolnymi, bo to oni opisują rzeczywistość, jak świat długi i szeroki - skomentował Woronowicz.
n/z: Aktor Adam Woronowicz podczas briefingu prasowego i prezentacji lokomotywy z grafiką przedstawiającą Lampo, głównego bohatera filmu „O psie, który jeździł koleją”, na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Salonik
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości