Lewandowski wciąż cierpi. Odblokowanie Polaka, ale Barcelona na deskach

Redakcja Redakcja Robert Lewandowski Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Robert Lewandowski zdobył bramkę w hicie La Ligi, w którym FC Barcelona podejmowała Gironę, ale zawiódł w kluczowym momencie w samej końcówce. Sensacyjny lider hiszpańskiej tabeli udowodnił, że będzie walczył o mistrzostwo kraju i pokonał obecnego zdobywcę tytułu aż 4:2.

Po 15 kolejkach hiszpańskiej ligi Real Madryt czekał na potknięcie któregoś z głównych rywali w walce o mistrzostwo. "Królewscy" w sobotę w bardzo osłabionym składzie - bez wielu podstawowych zawodników - i po zaciętym meczu i zremisowali 1:1 z Betisem na wyjeździe.

W niedzielę przyszedł czas na spotkanie kolejki. Kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie się nie przeliczyli - stało ono na bardzo wysokim poziomie. Byliśmy świadkami akcji za akcją ze strony "Dumy Katalonii" i Girony w małych derbach regionu. 

 

Trafienie Lewandowskiego 

Jako pierwsza ugodziła Girona. W 12. minucie świetnie odnalazł się w polu karnym Artem Dowbyk i wykończył szybką kontrę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyrównał Robert Lewandowski. Wreszcie - Polak zaliczył tylko 7 trafień w La Lidze w tym sezonie, nie strzelał bramek dla klubu od 12 listopada, gdy zdobył dublet w starciu z Alaves. Lewandowski wyskoczył w polu karnym najwyżej ze wszystkich i głową posłał piłkę do siatki w 19. minucie. Poza tym golem jednak kapitan polskiej reprezentacji cierpiał na boisku - nie był zbyt widoczny, rzadko dochodził do klarownych sytuacji podbramkowych. Gdy już w drugiej połowie takową miał przy wyniku 2:3, to popełnił prosty techniczny błąd przy uderzeniu i zmarnował okazję. 


Barcelona jednak nie poszła za ciosem, a cały czas nadziewała się na kontry podopiecznych Michela. Jeden z takich wypadów zakończył się golem dla Girony. Tuż przed przerwą kapitalnym wykończeniem popisał się obrońca Miquel Gutierrez, wychowanek Realu Madryt. 


W drugiej połowie Barcelona zaczęła dominować, ale to goście ugodzili ją trzeci raz. Tym razem bramkę zdobył rezerwowy Valery Fernandez. Mistrzowie Hiszpanii nie odpuścili i bramkę kontaktową zdobył bardzo aktywny w drugiej części gry Ilkay Gundogan w 92. minucie.  

 


Girona liderem La Ligi

Zamiast remontady, to Girona zadała ostateczny cios. Gola na 4:2, ustalającego wynik, strzelił Christian Stuani, pakując piłkę do siatki. I to Girona jest liderem hiszpańskiej ekstraklasy po 16 kolejkach - ma 41 punktów, o 2 wyprzedza Real Madryt i aż o 7 "oczek" Barcelonę i Atletico Madryt. Nie wiadomo, ile sił starczy jeszcze Girony, by wykręcać tak znakomite wyniki w La Lidze. Choć faworytem do mistrzostwa jest w tym sezonie Real, to podopieczni Girony zaskakują całą Europę - przegrali w tym sezonie ligowym tylko raz, właśnie z Madrytczykami 0:3. 

 

Fot. Robert Lewandowski po golu z Gironą/PAP/EPA

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj8 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Sport