Tak poruszającego wyznania ze strony Jakuba Błaszczykowskiego się nie spodziewaliście. Piłkarz w ostatnim wywiadzie powrócił pamięcią do najczarniejszych chwil swojego życia. "Moja agresja wynika z tego, że chciałem się bronić. Czułem, że cały świat jest przeciwko mnie" – reprezentant Polski opowiada o tym, jak zareagował na traumę z dzieciństwa.
Dramat Jakuba Błaszczykowskiego - ojciec zabił matkę
37-letni Jakub Błaszczykowski na początku tego roku przeszedł na sportową emeryturę, jednak bez cienia wątpliwości może być już nazywany legendą polskiej piłki nożnej. Wieloletni reprezentant naszego kraju ma za sobą ponad dwie dekady kariery seniorskiej, którą zwieńczył występami dla Wisły Kraków. Obecnie piłkarz może liczyć na upragniony spokój w gronie najbliższych – żony Agaty i trójki dzieci.
Błaszczykowski nigdy jednak nie ukrywał, że dopiero od niedawna prowadzi stabilne i szczęśliwe życie, a jego najwcześniejsze lata stanowiły dla niego naprawdę mroczny okres. Piłkarz w ostatniej rozmowie z Moniką Olejnik powrócił pamięcią do wydarzeń w 1996 r., kiedy to w pijackiej agonii jego ojciec zamordował jego ukochaną mamę. Wieloletni reprezentant Polski przy okazji postanowił podzielić się jednak czymś, o czym wcześniej niewiele mówił.
Był oceniany przez pryzmat ojca
Jak zdradził, długi czas po tragedii nie był w stanie dostosować się do otoczenia, zyskując przez swój trudny charakter opinię chuligana. – Moja agresja wynika z tego, że chciałem się bronić, bo czułem się niesprawiedliwie oceniany. Czułem, że cały świat jest przeciwko mnie. Czemu mam odpowiadać za coś, czego nie zrobiłem, a i tak, jak coś się wydarzy, to i tak ja jestem ten najgorszy – opisywał trudy dorastania Błaszczykowski.
Bolało go to, że w opinii wielu osób nie był lepszy od swojego ojca: – Byłem oceniany przez pryzmat tego, że jak tata zrobił to, co zrobił, to ty jesteś taki sam. Pamiętam to do tej pory - wspominał.
Piłka uratowała mu życie
Jakub Błaszczykowski w związku ze swoimi przeżyciami aktywnie angażuje się w charytatywną pomoc dla dzieci i młodzieży wychowującej się w trudnych warunkach. Założył między innymi fundację "Ludzki Gest" i aktywnie wspiera działanie Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży. Jak wyjawił Monice Olejnik, ze złej ścieżki ściągnął go sport. Piłkę nożną zaczął trenować właśnie ze względu na pamięć o mamie. "Piłka uratowała mi życie" - zapewnia.
– To jest taka część w moim życiu, gdzie jest pusto. Gdzie totalnie nic się nie dzieje od kilkudziesięciu lat. Na pewno to jest coś, co sprawia mi ogromną przykrość, jest ogromny żal, bo chciałbym się tym podzielić. Sukcesami, tym, co osiągnąłem. Chciałbym oddać to, co mama mi dała, jak byłem młody (...) Do końca życia nie będę w stanie tego wypełnić. Niestety ta pustka już zostanie - podsumował gorzko.
Salonik
Na zdjęciu Kuba Błaszczykowski, fot. Instagram
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Sport