Śląsk-Raków z podziałem punktów. Legia Warszawa nie zawiodła

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Prowadzący w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym stadionie, w obecności 40 tysięcy kibiców, z broniącym tytułu Rakowem Częstochowa 1:1 w 17. kolejce. Z kolei wicemistrz Legia Warszawa po porażce z Aston Villą pewnie pokonał w Lubinie Zagłębie 3:0. Aż 8 goli padło w starciu Cracovii z Ruchem Chorzów.

Śląsk niepokonany od 14 meczów 

We Wrocławiu pierwsi gola zdobyli goście. W 24. minucie do siatki trafił Niemiec Sonny Kittel. Do wyrównania doprowadził w drugiej połowie Piotr Samiec-Talar (67.). Był to 14. z rzędu mecz Śląska bez porażki w ekstraklasie. Raków zapunktował z piątym kolejnym spotkaniu, ale cztery z nich zakończyły się remisem.  



Lider z Wrocławia ma 37 punktów i o trzy wyprzedza Jagiellonię Białystok. Trzeci Lech Poznań ma 32. Raków powiększył dorobek do 29 i utrzymał czwartą pozycję, ale ma do nadrobienia zaległy mecz.   

- Zagraliśmy dobry mecz, udało nam się zepchnąć rywala do obrony niskiej i kreowaliśmy sytuacje. Może nie było tych sytuacji bardzo dużo, ale było na tyle, aby wygrać. Największy minus jest taki, że wyjeżdżamy z Wrocławia z jednym punktem. Uważam, że byliśmy o tę jedną bramkę lepsi - komentował podział punktów szkoleniowiec Rakowa, Dawid Szwarga. 

- Bardzo się cieszymy z tego, że 40 tysięcy ludzi przyszło dzisiaj na stadion i mieliśmy mocne wsparcie kibiców. Pierwsza połowa dla Rakowa, który nas zdominował. Uważam, że Raków ma na dzisiaj największy potencjał piłkarski w ekstraklasie. Ale wiedzieliśmy, że mecz trwa 90 minut i chcieliśmy po przerwie zagrać inaczej. Chcieliśmy, aby nasza gra sprawiła, że kibice jeszcze mocniej będą nas wspierać. Udało się to - cieszył się Jacek Magiera, trener Śląska Wrocław.  


Legia wysoko ogrywa Zagłębie 

Pewnym zwycięstwem gości zakończyło się spotkanie Zagłębia z Legią w Lubinie. Warszawianie już po czterech minutach prowadzili dwoma golami, a na listę strzelców wpisali się Rafał Augustyniak (2.), po którego strzale nie popisał się bramkarz miejscowych Szymon Weirauch, i Serb Rodovan Pankov (4.) Wynik ustalił w drugiej połowie z rzutu karnego Portugalczyk Josue (64.). 


- Zasłużone nasze zwycięstwo. Początek meczu był szalony. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, które dały nam jeszcze więcej pewności siebie. Scenariusz tego meczu ułożył się dla nas perfekcyjne - podsumował trener gości Kosta Runjaic.

Było to dopiero drugie zwycięstwo wicemistrza Polski w ostatnich ośmiu kolejkach. Legia zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 28 punktów, ale - podobnie jak Raków - ma jeden mecz zaległy. Zagłębie zgromadziło 24 pkt i jest na siódmej pozycji.  


Remis z goleadą 

Niecodziennym wynikiem zakończyło się pierwsze niedzielne spotkanie, w którym Cracovia, grająca od 31. minuty w osłabieniu po czerwonej kartce dla Gruzina Otara Kakabadze, zremisowała w Krakowie z Ruchem Chorzów 4:4. To trzeci mecz w tym sezonie ekstraklasy, w którym padło osiem goli.

- Mecz się tak nam ułożył i powinniśmy zwyciężyć. Proporcje między tym, jak graliśmy z przodu i tym, co wyprawialiśmy z tyłu, były zaburzone. Grając z przewagą jednego zawodnika powinniśmy to po prostu wygrać - skomentował trener gości Jan Woś.

Przedostatni w tabeli Ruch tym samym przedłużył do 15 serię meczów bez zwycięstwa (do tego dochodzi jeszcze porażka w Pucharze Polski). Cracovia natomiast nie wygrała ośmiu kolejnych spotkań ligowych. 


- Powiedziałem chłopakom w szatni, że mam dla nich duży szacunek, bo grając przez 60 minut w osłabieniu potrafiliśmy wyjść z opresji. Zostaliśmy po tym meczu mocno rozbici, bo Jakub Jugas prawdopodobnie ma pękniętą kość i to jest koniec rundy dla niego, Otar Kakabadze dostał czerwoną kartkę, a Michał Rakoczy czwartą żółtą - wyliczał szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński.  


Sobotnie i piątkowe mecze PKO BP Ekstraklasy

W sobotę odbyły się tylko dwa z czterech planowanych spotkań. Atak zimy uniemożliwił rozegranie meczu Stali Mielec z ŁKS Łódź oraz doprowadził do wstrzymania po kwadransie gry starcia Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice.

W pozostałych zwycięstwa odnieśli goście. Widzew Łódź uległ u siebie 0:3 Radomiakowi Radom, w roli trenera którego udanie zadebiutował Maciej Kędziorek, a Korona Kielce w arcytrudnych warunkach Lechowi Poznań 0:1.

W piątek odbyły się zgodnie z planem oba mecze: Warta Poznań uległa w Grodzisku Wielkopolskim wiceliderowi - Jagiellonii Białystok 1:2, natomiast Górnik Zabrze, po dwóch porażkach z rzędu, pokonał u siebie Pogoń Szczecin 1:0 i awansował na dziewiątą lokatę. 


Fot. Hit PKO Ekstraklasy Śląsk-Raków/PAP

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Sport