Francuz Armand Rajabpour-Miyandoab zaatakował w centrum Paryża, niedaleko Wieży Eiffla w sobotni wieczór. Jego ofiarą był obywatel Niemiec, dwóch innych przechodniów zostało rannych. 26-latek w trakcie ataku krzyczał "Allah, Akbar!".
26-letni Francuz irańskiego pochodzenia Armand Rajabpour-Miyandoab, który w sobotę wieczorem w Paryżu zabił niemieckiego turystę, a dwie inne osoby ranił, jest powiązany ze sprawcami innych ataków. Chodzi o napaści na nauczyciela Samuela Paty'ego, któremu czeczeński islamista obciął głowę i na księdza Hamela, któremu podcięto gardło w kościele – poinformowało Centrum Analiz Terroryzmu w niedzielę.
Uderzał młotkiem i ranił nożem
Zamachu w Paryżu sprawca dokonał za pomocą młotka i noża. Mężczyzna był znany francuskim służbom. Próbował uciekać po masakrze - w biegu zaatakował jeszcze młotkiem kobietę z Wielkiej Brytanii prosto w oko. Ofiara śmiertelna francuskiego imigranta - Niemiec - pracował jako pielęgniarz, był w stolicy w celach turystycznych wraz z żoną. Kobieta - gdyby nie interwencja znajdującego się w pobliżu taksówkarza - również zostałaby ugodzona nożem.
Podejrzany został porażony paralizatorem przez funkcjonariuszy policji, a następnie aresztowany pod zarzutem zabójstwa - określanego w prawie jako morderstwo dokonane z premedytacją, a także usiłowanie zabójstwa w związku z przedsięwzięciem terrorystycznym.
Związki z islamską szajką terrorystów
Armand Rajabpour-Miyandoab był powiązany z Abdoullakhem Anzorowem, zabójcą nauczyciela Samuela Paty’ego. Czeczeński islamista odciął mu głowę w 2020 r. w pobliżu gimnazjum w Conflans-Sainte Honorine za pokazywanie karykatur Mahometa.
Akta policji wskazują, że był również powiązany z Larossim Abbalą, sprawcą podwójnego zabójstwa funkcjonariusza policji Jeana-Baptiste'a Salvainga i jego partnerki Vanessy Schneider w Magnanville w czerwcu 2016 r. W 2018 r. Armand komunikował się też z Adelem Kermichem, islamistą, który zamordował 85-letniego ojca Jacques’a Hamela w kościele podczas mszy.
Według dziennika „Le Parisien” napastnik zaliczył zabójców do swoich znajomych na Facebooku i prawdopodobnie rozmawiał z nimi.
Armand kontaktował się także z Maximilienem Thibautem, francuskim dżihadystą, który wyjechał do Syrii i byłym członkiem małej grupy Forsane Alizza. Komórka ta, rozwiązana wiosną 2012 roku, opowiadała się za dżihadem i chciała ustanowić kalifat we Francji.
W 2016 r. sprawca zaplanował atak na dzielnicę bankową pod Paryżem - La Defense, za co został skazany na pięć lat więzienia, zaś po czterech został uwolniony. W tym czasie rozważał także wyjazd do Syrii. Po zabójstwie Samuela Paty’ego w 2020 r. terrorysta zapewniał przesłuchujących go śledczych, że po pobycie w więzieniu stał się „antyislamistą”.
Według tygodnika "L’Obs" jego matka zapewniła, że syn „wyszedł z aresztu z pewnego rodzaju nienawiścią do islamu z powodu tego, czego doświadczył od czasu zatrzymania”. „Przede wszystkim czuje się w stu procentach Francuzem, pokazałam mu miłość do Francji” – stwierdziła, gdy jej syn został zwolniony.
W sobotę tuż po godzinie 21. w pobliżu mostu Bir-Hakeim nad Sekwaną sprawca kilkukrotnie krzyknął „Allah akbar”, gdy dźgnął nożem niemiecko-filipińskiego turystę i zaatakował dwie inne osoby. Turysta zmarł, życie rannych nie jest zagrożone. Jak dowiedziała się stacja BFMTV ze źródła sądowego, w niedzielę trzech członków rodziny napastnika zostało również aresztowanych. Policja podaje, że sprawca cierpiał na zaburzenia psychiczne i cechuje się osobowością podatną na wpływy.
Fot. Paryż po ataku nożownika/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Polityka