Spotkanie w śniegu
Padający śnieg sprawił, że murawa robiła się coraz biała i trudno było o rozgrywanie piłki. Długo utrzymywał się wynik bezbramkowy.
W 27. min trener zespołu z Poznania John van den Brom musiał dokonać już pierwszej zmiany. Boisko opuścił kontuzjowany Ba Loua, a w jego miejsce wszedł Kristoffer Velde. W pierwszej części gry mimo sporej przewagi Lecha bramki nie padły.
Bramka po błędzie
Już na początku drugiej połowy goście mogli wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na bramkę Korony strzelał Mikael Ishak, ale świetnie w tej sytuacji zachował się Xavier Dziekoński. Warunki do gry były coraz trudniejsze, a lepiej do nich dostosowali się gospodarze. W 54. min po strzale Nono Mrozek z dużym trudem wybił piłkę na rzut rożny. 14 minut później po dośrodkowaniu Jacka Podgórskiego piłka odbiła się od jednego z obrońców poznańskiej drużyny i o centymetry minęła słupek.
O wyniku spotkania zadecydował jeden błąd kielczan, a konkretnie Hofmaystera. Kontrę gości precyzyjnym uderzeniem z dystansu wykończył Velde, a Dziekoński przy tym strzale nie miał żadnych szans. Gospodarze, którzy punktowali w ośmiu ostatnich spotkaniach (dwa zwycięstwa i sześć remisów), tym razem zeszli z boiska pokonani.
Korona Kielce - Lech Poznań - składy
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marcus Godinho - Dawid Błanik (74. Ronaldo Deaconu), Yoav Hofmayster (74. Jakub Konstantyn), Dalibor Takac (56. Jacek Podgórski), Martin Remacle, Nono - Jewgienij Szykawka (79. Adrian Dalmau).
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Miha Blazic, Antonio Milic, Barry Douglas - Adriel Ba Loua (27. Kristoffer Velde), Radosław Murawski (59. Filip Marchwiński), Jesper Karlstroem, Ali Gholizadeh (74. Dino Hotic) - Afonso Sousa (59. Nika Kwekweskiri), Mikael Ishak (74. Artur Sobiech).
Bramki: 0:1 Kristoffer Velde (87).
Żółta kartka - Korona Kielce: Nono. Lech Poznań: Barry Douglas, Ali Gholizadeh, Dino Hotic.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 8 763.
Na zdjęciu: Mecz w Kielcach toczył się w trudnych warunkach, fot. PAP/Piotr Polak
Czytaj także:
- Chwile grozy na meczu Radomiaka z Widzewem. Po kibica przyjechała karetka
- Sędzia nie miał wyjścia. Piłkarze w Gliwicach nie mogli ustać na nogach
- Były mistrz świata wraca po przerwie. "Nie wiem, skąd opinie, że chcę odejść"
Komentarze
Pokaż komentarze