Czwartkowy mecz Ligi Konferencji Europy między Aston Villą i Legią zszedł na dalszy plan z powodu kolejnego skandalu. W konsekwencji niewpuszczenia polskich kibiców na mecz w Birmingham doszło do zamieszek z udziałem sympatyków Legii. Według szefa policyjnego departamentu ds. piłki nożnej w Anglii czwartkowe zamieszki mogą doprowadzić do wykluczenia Legii Warszawa z europejskich rozgrywek. UEFA bada incydenty i prowadzi rozmowy z angielskimi służbami.
Starcia policji z kibicami Legii w Birmingham
"W następstwie wczorajszych aktów przemocy zatrzymano 46 osób. Funkcjonariusze przez 90 minut mierzyli się z agresją, czterech zostało rannych. Jesteśmy dumni z naszych funkcjonariuszy i dziękujemy kibicom Aston Villi za wsparcie" - przekazano w oświadczeniu policji.
Zajścia w okolicach stadionu Villa Park miały miejsce przed i w trakcie wieczornego meczu. W stronę funkcjonariuszy rzucano m.in. racami, gałęziami i kamieniami.
Wszystko wskazuje na to, że powodem zajść było zamieszanie wynikające z napięć między klubami, a dotyczących przyznanej dla sympatyków drużyny gości puli biletów.
Aston Villa złożyła do UEFA skargę na Legię
"Aston Villa może potwierdzić, że złożyła oficjalną skargę do UEFA w związku z postępowaniem Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa i zachowaniem jego kibiców przed wczorajszym meczem Ligi Konferencji UEFA na Villa Park" – oświadczył angielski klub.
Aston Villa podała, że Legia została poinformowana o szczegółach przydziału biletów na cztery tygodnie przed meczem, dodając, że działacze polskiej drużyny odmówili potwierdzenia, czy przyjmą przydział biletów do godziny 16 w czwartek.
"Brak współpracy i kłamstwa ze strony władz Legii Warszawa przed meczem były całkowicie nie do przyjęcia i głęboko rozczarowujące. To zachowanie zwiększyło niebezpieczeństwo, na jakie narażeni byli funkcjonariusze policji z West Midlands i nasi kibice, a na sceny przemocy ze strony kibiców Legii nie ma miejsca we współczesnym futbolu ani w cywilizowanym społeczeństwie" - powiedział Chris Heck, prezes ds. operacji biznesowych w Aston Villa.
Według brytyjskiej policji, przydział puli biletów dla kibiców przyjezdnych został zmniejszony do niespełna 1000 za radą lokalnych służb bezpieczeństwa, gdyż kibice Legii brali udział w zamieszkach przy okazji meczu w Alkmaar na początku października.
Angielski klub w komunikacie zaznaczył, że Legia nie reagowała na liczne prośby, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch dni, o współpracę dotyczącą jej kibiców podróżujących na mecz. "Od klubu gości nie otrzymano żadnego wsparcia w rozwiązaniu kwestii bezpieczeństwa kibiców gości przybywających na Villa Park" - napisano.
Jak dodano, angielski klub wielokrotnie, łącznie z porankiem w dniu spotkania, wspólnie z UEFA i wszystkimi odpowiednimi służbami zgłaszał Legii obawy, że jej kibice bez biletów spróbują dostać na Villa Park.
Oświadczenie Legii
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania Legia wydała oświadczenie, w którym wskazała, że Aston Villa F.C. odmówiła przydziału biletów dla kibiców gości zgodnie z przepisami UEFA i w związku z tym jej oficjalna delegacja, z właścicielem i prezesem klubu Dariuszem Mioduskim na czele, nie pojawi się na trybunach.
"Zamiast rozładować potencjalne napięcia przedmeczowe, restrykcyjne środki Aston Villa F.C. jako klubu gospodarza niepotrzebnie doprowadzają do zaostrzania atmosfery. Naszym zdaniem takie środki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i są bezpodstawne" - ogłosiła Legia.
Jak przypomniano, zgodnie z regulaminem rozgrywek UEFA, kibicom przyjezdnym przysługuje przydział biletów odpowiadający pięciu procentom pojemności stadionu, co w przypadku meczów na Villa Park oznacza pulę 2100 biletów. Legii odmówiono przyznania tylu wejściówek, a klub w toku negocjacji zaproponował przydział 1700 biletów, co odpowiadało kwocie biletów dla fanów z Anglii na pierwszy mecz w Warszawie.
Polski klub poinformował, że na początku listopada strona angielska zmieniła te ustalenia i zaproponowała 890 kart wstępu, na co Legia domagała się przestrzegania wcześniejszych ustaleń. Jak przekazano, jej przedstawiciele także na miejscu w Anglii, na długo przed terminem meczu, prowadzili intensywne negocjacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, by kibice stołecznej drużyny mogli wejść na trybuny. Z kolei już w czwartek przedstawicielom Legii miano utrudniać uzyskanie biletów VIP dla sponsorów i gości drużyny.
Legia może zostać wykluczona z Ligi Konferencji Europy
Szef policyjnego departamentu ds. piłki nożnej w Anglii Mark Roberts nie wykluczył w rozmowie z "The Times", że w konsekwencji zamieszek Legia może zostać wyrzucona z tegorocznej edycji rozgrywek LKE.
- Rozmawiałem z UEFA w czwartek wieczorem i porozmawiamy ponownie w piątek. Pilnie analizuje sytuację. Myślę jednak, że są naprawdę dobre powody, aby wyrzucić Legię z rozgrywek - stwierdził Roberts.
- Niestety Legia stała się dobrze znana w Europie z przerażających zachowań kibiców. Z punktu widzenia policji są one niezwykle trudne do opanowania - twierdzi przedstawiciel angielskiej policji.
- Funkcjonariusze wykonali naprawdę dobrą robotę, powstrzymując fanów, ale doszło do urazów, rzucano racami i metalowymi siatkami. Cieszę się, że mogę powiedzieć, że funkcjonariusz, który doznał poparzeń, wyszedł już ze szpitala. Wszyscy ranni funkcjonariusze wymagali pomocy medycznej - dodał.
Legia przegrała w Anglii 1:2 i z dziewięcioma punktami zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy E Ligi Konferencji. Remis w ostatnim występie - 14 grudnia z AZ Alkmaar w Warszawie - zapewni jej awans do fazy pucharowej.
n/z: Birmingham, Wielka Brytania, 30.11.2023. Policja zaprowadzająca porządek pod stadionem Aston Villi FC w angielskim Birmingham przed meczem piłkarskiej Ligi Konferencji z Legią Warszawa, 30 bm. (js) PAP/Leszek Szymański
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport