"Nie mogę pić. Żałuję", wyznaje aktorka na temat alkoholu. Aleksandra Popławska w szczerej do bólu wypowiedzi wyjaśniał, dlaczego unika nałogów. Wspomniała choćby o swoim traumatycznym dzieciństwie.
Świadomość na temat choroby alkoholowej jest w naszym kraju obecnie na bardzo wysokim poziomie. Chociaż jeszcze kilkanaście lat temu był to w pewnym sensie temat tabu, tak teraz odstawienie picia jest dla wielu osób nie tylko normalną sprawą, ale i postawą godną szacunku.
Wśród polskich gwiazd do największych adwokatów trzeźwości należą Maja Bohosiewicz, Małgorzata Rozenek-Majdan, Jan Śpiewak i wielu innych celebrytów. O swojej abstynencji kilka słów postanowiła powiedzieć również Aleksandra Popławska w talk show "Moontalk".
"Fajnie się tak wychillować"
– Nie mogę pić alkoholu i żałuję, bo dużo ludzi pije, fajnie tak się wychillować. Ale nauczyłam się już chillować bez tego i jakoś tak jest lepiej. Tylko jak spróbuję przekroczyć tę granicę, to dwa dni mam z głowy – opowiedziała półżartem w "Moontalk" aktorka znana z "Kobiet mafii", "Belfra" czy "Szadzi".
Decyzja 47-latki o unikaniu alkoholu nie wzięła się znikąd. Popławska dobrze wie, jak tragiczny w skutkach potrafi być nałóg. "Nigdy nie byłam od niczego uzależniona, bo widziałam, ile kosztuje nałóg, jakie ma konsekwencje dla rodziny i osoby uzależnionej" - wyjaśniała dalej.
Tragedia rodzinna Popławskiej
W innym z wywiadów Aleksandra Popławska zdradziła, skąd bierze się u niej ten wstręt do alkoholu. W rozmowie dla magazynu "Pani" aktorka przytoczyła kilka przykrych historii ze swojego dzieciństwa. Jej ojciec był alkoholikiem, który w wyniku swoich problemów psychicznych targnął się w końcu na swoje życie. – Czasem nadużywał alkoholu, chorował, byliśmy pod opieką Niebieskiej Linii. Czasami, gdy wracałyśmy z siostrą ze szkoły, nasze wszystkie rzeczy leżały przed blokiem. Książki, płyty, ciuchy. Tata nie chciał nas wpuścić do domu. Czułam wstyd – opowiadała o życiu z ojcem pogrążonym w chorobie.
Stąd, kontynuowała, dobrze rozumiała doskonale skąd brał się u niego nałóg. "Depresja w stronę ciemności, którą starał się rozjaśniać alkoholem. Używki w takich sytuacjach nie pomagają, są złe. Dziś wiem, że gdy tylko widzi się choćby najmniejsze zalążki depresji, to trzeba natychmiast udać się do lekarza, a nie szukać doraźnych rozwiązań" - podkreśliła Popławska.
Fot. Aleksandra Popławska/Instagram
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości