L: Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Marcin Obara; P: Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara
L: Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Marcin Obara; P: Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara

"Lex Tusk" uderzy w partię Kaczyńskiego. Komisja zbada rosyjskie wpływy za PiS

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Komisja ds. badania rosyjskich wpływów, która bazowała na „lex Tusk”, nie zostanie zlikwidowana - podała Wirtualna Polska. Sejm odwoła jej dotychczasowych członków. Sejmowa większość powoła jednak nowych. Nowa większość zbada... rosyjskie wpływy w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Gawkowski: Komisji ds. rosyjskich wpływów nie rozwiążemy

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 pozostanie. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski potwierdził to w rozmowie z Wirtualną Polską.

– Decyzja koalicjantów jest taka, że komisji nie rozwiązujemy. Będziemy ją w przyszłości uzupełniali, żeby mogła ona normalnie funkcjonować – powiedział polityk lewicy.

Nowa sejmowa większość skorzysta z narzędzia skonstruowanego przez PiS, by zapewne uderzyć w partię Jarosława Kaczyńskiego.

– Sami chcieli powołania tej komisji, więc nie powinni protestować – mówi WP.pl nieoficjalnie polityk PO. 


"Lex Tusk" mutuje w "lex Kaczyński"?

Rozmówcy WP.pl przypominają, że przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy wprost mówili, że w ich politycznym zamyśle komisja miała być narzędziem walki z Donaldem Tuskiem. – Czy chcemy mu zakazać pełnienia funkcji publicznych przez 10 lat? Tak. Ja bym mu zakazał dożywotnio – mówił w czerwcu Janusz Kowalski z Suwerennej Polski.

Po odwołaniu obecnych członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów, nowa sejmowa większość będzie chciała przeprowadzić szczegółowy audyt. Sprawdzone mają być wydatki i to, czy jej członkowie w ogóle pracowali.

– Trzeba zmienić członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich i to zrobimy, bo ta komisja de facto nie działała. Ludzie brali pieniądze, a sprawy nie posuwały się do przodu. Komisji jednak nie zamykamy. Ona powinna dalej funkcjonować. Powinniśmy uzbroić ją w fachowców, którzy zajmą się wyjaśnianiem, czy przez osiem ostatnich lat wpływy rosyjskie były pielęgnowane, czy ktoś z nimi walczył. Ja jestem przekonany o tym, że wpływy rosyjskie w Polsce rosły i trzeba to zbadać – mówi Krzysztof Gawkowski, kandydat na wicepremiera w rządzie Donalda Tuska.


Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP

Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 działa na podstawie ustawy uchwalonej przez Sejm w kwietniu 2023 r. Po przyjęciu prezydenckiej nowelizacji, organ został pozbawiony najbardziej kontrowersyjnych kompetencji, choć dalej budził prawne zastrzeżenia.

W komisji zasiada dziewięć osób wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Jej przewodniczącym został prof. Sławomir Cenckiewicz. Pozostali członkowie to: Józef Brynkus, Łukasz Cięgotura, Andrzej Kowalski, Arkadiusz Puławski, Marek Szymaniak, Michał Wojnowski, Andrzej Zybertowicz i Przemysław Żurawski vel Grajewski, wskazani wyłącznie przez PiS.

Ich odwołanie jest planowanie w środowym bloku głosowań.

KW

Źródło zdjęcia: L: Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Marcin Obara; P: Donald Tusk. Fot. PAP/Marcin Obara

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj74 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Polityka