Władimirowi Putinowi wystarczy, że wygrywa z Zachodem wojnę hybrydową, do większej inwazji musiałby sie przygotowywać latami - uważa gen. Waldemar Skrzypczak Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
Władimirowi Putinowi wystarczy, że wygrywa z Zachodem wojnę hybrydową, do większej inwazji musiałby sie przygotowywać latami - uważa gen. Waldemar Skrzypczak Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

Atak Rosji na Polskę? Znany generał: Niech pewni ludzie się opanują

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 122
Gdyby Rosja chciała przypuścić atak na Zachód, musiałaby najpierw zakończyć wojnę na Ukrainie, co potrwa kilkanaście miesięcy. A potem odbudować potencjał, co zajmie wiele lat. Nawet jeśliby to nastąpiło, to nie oznacza, że od razu Rosjanie ruszą na Polskę. Niech pewni ludzie się opamiętają. Polska i NATO odbudowują potencjał, a Rosji wystarcza, że wygrywa wojnę hybrydową – mówi generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

Ostatnio pojawiły się analizy, że Rosja praktycznie zaczyna wygrywać wojnę z Ukrainą, a jak Ukraina padnie, to z miejsca zostanie zaatakowana Polska. I są też głosy mniej alarmistyczne, że wprawdzie Ukrainie nie uda się odbić wszystkich terenów, ale będzie jakieś porozumienie pokojowe, które Rosję utrzyma na dystans. No i wreszcie opinie, że choć ostatnio sytuacja na froncie jest mniej korzystna, to Ukraina ma wciąż szansę wygrać. Kto ma rację?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Tych alarmistycznych głosów, że będziemy następni, nie ma co brać poważnie pod uwagę. Rosja nawet jak wygra z Ukrainą, nie będzie w stanie od razu pójść dalej, będzie się musiała do tego przygotowywać latami. Natomiast nie jestem optymistą w tym sensie, że moim zdaniem pokoju między Rosją i Ukrainą nie będzie nigdy. Agresja Putina przekreśliła szanse na jakiekolwiek współżycie pokojowe między tymi dwoma narodami. Realne jest zawieszenie broni. I tu mogą być dwie możliwości. Pierwsza: powstanie strefa rozdzielenia wojsk jak między Koreą Północną i Południową. Będzie bufor, formalny stan wojny i napięcie, ale względny spokój może trwać przez dziesięciolecia, konflikt będzie zamrożony. Drugi scenariusz zakłada, że takiej strefy buforowej nie będzie, a wtedy co rusz będzie dochodzić do krwawych starć, śmierci ludzi.


Niedawno wydawało się, że kontrofensywa Ukrainy może przynieść jej zwycięstwo. Stało się inaczej?

Kontrofensywa została załamana, Rosjanie powstrzymali ją na drugiej rubieży obronnej, więc jej kontynuacja nie ma w tej chwili sensu. Tym bardziej że strona ukraińska popełniła błąd. Ukraińcy uderzyli od północy, zatrzymali się, a teraz uderzają przez Dniepr. Powinni wcześniej synchronizować uderzenie z dwóch kierunków, od północy i od zachodu przez Dniepr, a uderzyli osobno. Nikt tak nie prowadzi operacji. Oni najpierw przegrali ofensywę na Zaporożu, a teraz przez Dniepr forsują i im się wydaje, że ją przeprowadzają. Nie, Rosjanie sobie z tym poradzą. Problem polega też na tym, że niestety, ale za sprawą zbyt słabych sankcji, także rozdźwięków między państwami wspierającymi Ukrainę, Rosjanie zyskali na czasie. Wykorzystali okres od ubiegłego roku, kiedy byli pobici, na odbudowę swojego potencjału bojowego. Wykorzystali też fakt, że Ukraińcy działali w rozproszeniu, uderzali na kilku kierunkach jednocześnie, nie mieli jednej koncepcji, nie mieli jednej wizji, jednej operacji decydującej, tylko uderzali na kilku kierunkach. Najeźdźcy wyczerpali wojska ukraińskie, odbudowując swoje siły, które w tej chwili powoli, ale systematycznie przystępują do działań ofensywnych.

Czego możemy się spodziewać?

Rosjanie przygotowują się do zimowej ofensywy, która prawdopodobnie rozpocznie się za kilkanaście dni. Uderzą od północnego wschodu na Donbasie, od południowego i od południowego wschodu na Donbas, prawdopodobnie z zadaniem zajęcia Donbasu, a jak będzie powodzenie, to pójdą nawet jeszcze dalej. A Ukraińcy powinni przejść teraz do strategicznej operacji obronnej, żeby za wszelką cenę wytrzymać ofensywę armii rosyjskiej, która będzie dwuetapowa.

Pierwszym etapem będzie zmasowane uderzenie rakietami i samolotami na całe terytorium Ukrainy, żeby sparaliżować funkcjonowanie tego państwa, utrudnić ludziom życie.

Drugim będzie uderzenie na wspomnianych kierunkach. Ukraińcy muszą ten okres wytrzymać, tylko teraz pytanie jest takie, czy my jako Zachód będziemy Ukrainę wspierać na tyle skutecznie, żeby mogła przetrwać ten kryzys. Militarnie Ukraina Rosji już nie powstrzyma, zmarnowała swoją szansę w ubiegłym roku i tego lata. Czyli to jest wojna straconych okazji i straconych szans, które to szanse w okresie Rosjanie odbudowują potencjał i teraz to oni będą prowadzili operacje zaczepne. Wydaje mi się, że trzeba szukać rozwiązania. I tu rola Zachodu, który musi dalej Ukrainę wspierać.

To wsparcie dla Ukrainy jest niewystarczające, czy jeśliby Ukraina padła, Zachód na czele z Polską będzie zagrożony?

Przede wszystkim Ukraina nie padnie. Zachód nie pozwoli na to, żeby padła całkowicie. Ukraina będzie na pewno, pytanie tylko w jakim kształcie, jak będzie wyglądać sytuacja po zawieszeniu broni. To potrwa kilkanaście miesięcy. Trudno w tym dniu powiedzieć, jak długo będzie trwał proces tej stabilizacji sytuacji na froncie, ale do tego na pewno dojdzie. Jednak nawet najczarniejszy scenariusz nie oznacza, że od razu armia rosyjska ruszy na Polskę. Niech się ludzie głoszący takie teorie trochę opanują.

Ciężko o opanowanie w sytuacji, w której widzimy bestialstwo Rosji, słyszymy zapowiedzi o dalszym kontynuowaniu ataku na Zachód?

Armia rosyjska w tej chwili jest tak osłabiona, że ją nie ma najmniejszych szans na konfrontację z NATO. W tej sytuacji Putin będzie chciał najpierw ustabilizować sobie sytuację w pierwszej kolejności zakończyć wojnę z Ukrainą jak najlepiej jak najkorzystniej dla Rosji. W drugiej przekonać naród rosyjski, że Rosja odniosła zwycięstwo. Oczywiście z planów imperialnych nie zrezygnuje, ale potrzebuje dużo czasu na odbudowę potencjału sił zbrojnych, aby móc w jakikolwiek sposób konkurować z NATO. W tej chwili Sojusz ma zdecydowaną przewagę. Choć faktycznie kilka państw wciąż nie ma wymaganej zdolności bojowej. Do takich państw należą np. Niemcy.

Dlatego też NATO musi wykorzystać ten czas, który będzie do wzmocnienia zdolności bojowych. Sądzę, że na dziś Putinowi wystarcza to, że on prowadzi przeciwko Finlandii, Polsce, czy państwom bałtyckim wojnę hybrydową. I proszę zauważyć, że ta wojna hybrydowa, którą on prowadzi, jest bardzo skuteczna, ponieważ na dobrą sprawę nikt nie ma sposobu, żeby się z nią uporać. Tysiące polskich żołnierzy, zamiast się szkolić i zwiększać możliwości obronne, muszą pilnować płotu na granicy. Do tego dochodzi wojna w cyberprzestrzeni, fake newsy, dezinformacja.

Tu mamy ogromny problem, bo Putin wygrywa wojnę na tym polu. Natomiast żeby przygotować inwazję militarną, musi skończyć wojnę na Ukrainie, co potrwa kilkanaście miesięcy. Potem musi odbudować potencjał, żeby być w stanie uderzyć na Litwę, Łotwę, czy Estonię, będzie potrzebował od dwóch do czterech lat.

A do tego, by być gotowym na zaatakowanie Polski?

Od sześciu do ośmiu. Z tym że powtarzam, ja nie przewiduję jakiegoś pełnoskalowego uderzenia na Polskę, z uwagi na to, że po pierwsze Polska ma swój potencjał, który konsekwentnie odbudowuje. Jeżeli będzie on dalej realizowany, Polska będzie miała elementy odstraszania.

Po drugie NATO podejmuje takie działania, które mają we wszystkich państwach tych zdolności odtworzeniowe jakby zbudować. A zatem moim zdaniem, będziemy mieli na tyle duży potencjał odstraszający, że Putin awantury na wielką skalę jednak nie zaryzykuję.

Po trzecie proszę zauważyć, że on jest jednak skuteczny w tej wojnie hybrydowej, i na tym polu wygrywa i z Unią Europejską i NATO. Chaos, dezinformacja, napięcia na granicy sprawiają, że Zachodowi ciężko się z tym pozbierać. I tu bym się obawiał kolejnych działań Rosji, nie pełnego ataku.

Źródło zdjęcia: Władimirowi Putinowi wystarczy, że wygrywa z Zachodem wojnę hybrydową, do większej inwazji musiałby sie przygotowywać latami - uważa gen. Waldemar Skrzypczak Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj122 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (122)

Inne tematy w dziale Polityka