O Arturze Baranowskim mówi aktualnie cała Polska. Uczestnik teleturnieju "Jeden z dziesięciu" zdobył rekordowe 803 punkty. Wykorzystać bezprawnie jego wizerunek postanowiły polskie kluby piłkarskie do promocji organizowanych przez siebie wydarzeń. W sieci wywiązała się ostra dyskusja, a Lechia Gdańsk i Korona Kielce postanowiły przeprosić.
Rewelacyjny uczestnik "Jednego z dziesięciu"
Artur Baranowski ze Śliwnik zachwycił swoją wiedzą podczas jednego z odcinków teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Mężczyzna zakończył finał programu z 803 punktami, łącznie odpowiadając poprawnie na 48 pytań. Był to absolutny rekord, a wynik spowodował, że o Baranowskim zaczęła mówić cała Polska.
Wszyscy zachwyceni dyspozycją uczestnika teleturnieju czekali na jego udział w finale. Okazało się jednak, że mężczyzna nie przybył na plan programu. W drodze na Wielki Finał, na który jechał z rodzinnych Śliwnik do Lublina, gdzie w tamtejszym studio TVP3 realizowano nagranie jego samochód uległ awarii.
Wykorzystanie wizerunku Baranowskiego
Pod popularność Baranowskiego podłączył się polskie kluby piłkarskie. W szczególności pierwszoligowa Lechia Gdańsk i grająca w Ekstraklasie Korona Kielce, które wykorzystali jego wizerunek do promocji organizowanych przez siebie wydarzeń. "Jest to bardzo niebezpieczne, co tu się stało. 1. Wykorzystanie wizerunku, 2. AI wykorzystujące głos Sznuka, 3. Cel sprzedażowy. To nie jest RTM. To jest haniebne" – zwrócił uwagę na portalu X Jakub Bolewicz z TVP Sport.
Kluby zrozumiały błąd
Internauci w większości zgodzili się z opinią dziennikarza TVP Sport, a takie zachowanie spowodowało, że Korona Kielce i Lechia Gdańsk musiały przeprosić. "Niestety czasem tak bywa, że wzniecamy +pożar+ i trzeba go gasić, stawić mu czoła. Przed chwilą odbyłem przeeeeeeemiłą rozmowę z Panem Tadeuszem Sznukiem. Zapewnił mnie, że jeżeli tylko zdrowie pozwoli to przyjedzie do Kielc na mecz Korony. Podjęliśmy również kontakt z producentem i TVP" – napisał prezes Korony Łukasz Jabłoński. Dodając, że "kreatywność z wykorzystaniem różnych zdjęć i filmów często balansuje na krawędzi prawa i łatwo ją przekroczyć, oczywiście to nie jest żadnym usprawiedliwieniem".
Swoje przeprosiny w kierunku Baranowskiego i kibiców wystosowała również Lechia Gdańsk. "Popełniliśmy błąd i rozumiemy, jak ważna jest ochrona prywatności oraz szanujemy prawa innych do decydowania o tym, w jaki sposób i kiedy ich wizerunek jest używany publicznie" — czytamy we wpisie.
MP
Artur Baranowski. Fot. TVP VOD
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura