Protest polskich przewoźników pod przejściami na granicy z Ukrainą trwa nadal. Sytuacja stojących kilka dni w kolejkach kierowców tirów robi się dramatyczna. Dlatego rząd ukraiński postanowił ewakuować swoich obywateli z zatoru drogowego pod Medyką.
Ukraina chce ewakuować kierowców z polskiej granicy
Dramatyczna sytuacja ukraińskich przewoźników trwa. Czekają oni kilka dni na chłodzie, żeby dostać się do Polski. Wszystko z powodu protestu, który ma miejsce na niektórych przejściach granicznych z Polską.
- Teraz nasi kierowcy cierpią w temperaturach poniżej zera z powodu działań kilku osób, które zablokowały granicę za zgodą lokalnych władz - powiedział Serhii Derkach, wiceminister infrastruktury Ukrainy cytowany przez portal "Ukraińska Prawda".
- Kilkakrotnie podnosiliśmy kwestie dotyczące żywności, rotacji karetek pogotowia, wozów strażackich i odpowiednich warunków sanitarnych na szczeblu roboczym i oficjalnym, tego wszystkiego brakuje. Zamiast tego nadal widzimy komunikaty o zatwierdzeniu kontynuacji protestu przez władze lokalne - denerwuje się ukraiński urzędnik.
Derkach zauważył, że Ukraina zabierze wszystkich kierowców, którzy wyrażą chęć wyjazdu. Ministerstwo zamieściło również formularz do wypełnienia w celu ewakuacji.
Wciągu ostatnich trzech tygodni kwestia blokady była poruszana na wszystkich możliwych poziomach, z dziesiątkami listów i spotkań: "Zaproponowaliśmy szereg kompromisów, polski rząd i Komisja Europejska je znają. Ale zgodzić się na coś można tylko wtedy, gdy istnieje chęć negocjacji, a nie tylko chęć zablokowania granicy" - przekazał wiceminister ukraiński.
Ponadto ukraińskie Ministerstwo Odbudowy zainicjowało utworzenie grupy monitorującej dla Unii Europejskiej na granicy: "Sugerujemy, aby europejscy partnerzy oficjalnie rejestrowali sytuację, która ma miejsce przed punktami kontrolnymi". Oficjalne pismo z taką propozycją zostało wysłane, a ministerstwo już czeka na odpowiedź.
Kryzys na granicy z Ukrainą. Kierowcy czekają nawet 4 dni
Około 109 godzin, czyli ponad cztery i pół doby, wynosi w niedzielę szacunkowy czas oczekiwania kierowców samochodów ciężarowych na przekroczenie polsko-ukraińskiej granicy w Medyce. Kolejki spowodowane są protestem przewoźników i blokadą innych przejść granicznych m.in. w pobliskiej Korczowej.
Jak informują służby, szacowany czas na przekroczenie granicy w Medyce dla kierowców tirów wynosi 109 godzin. Jest to o kilkanaście godzin więcej niż w sobotę, gdy na odprawę w Medyce kierowcy musieli czekać ok. 97 godzin.
Dla autokarów odprawianych na tym przejściu szacunkowy czas oczekiwania to 2 godziny, zaś dla samochodów osobowych – godzina. 2 godziny muszą czekać też autokary przejeżdżające przez granicę w Korczowej, osobowe zaś odprawiane są na bieżąco.
Z kolei przez przejście w Krościenku, na którym pilotażowo dopuszczono odprawy w ruchu towarowym pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony, ciężarówki na odprawę muszą czekać 12 godzin. Pozostałe pojazdy są tutaj odprawiane na bieżąco.
Służby podały też na portalu granica.gov.pl, że w związku z trwającym protestem przewoźników zostaje zawieszone podawanie czasów oczekiwania na odprawę pojazdów ciężarowych na przejściach granicznych w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (Podkarpackie).
- Protest odbywa się poza przejściami granicznymi. Czas oczekiwania pojazdów ciężarowych w kolejce nie jest zależny od służb granicznych i nie jest możliwy do oszacowania - przekazano na stronie granica.gov.pl. Jak powiedziała w niedzielę rano PAP asp. szt. Anna Długosz z jarosławskiej komendy policji, do odprawy na przejściu w Korczowej zarejestrowanych jest 1240 pojazdów. Wśród nich są m.in. samochody z pomocą humanitarną, czy z żywym inwentarzem.
- Kolejka samochodów ciężarowych na drodze krajowej nr 94 wynosi 13 km i sięga powiatu przeworskiego. Czeka w niej około 617 pojazdów, a pozostałe oczekują na MOP Hruszowice – około 300 i parkingu w Młynach – około 200 - wskazała.
Protest przebiega spokojnie, ostatniej doby nie było żadnej interwencji funkcjonariuszy policji. „Protestujący przepuszczają pięć pojazdów na godzinę” – dodała Długosz. Oficer prasowa przemyskiej policji asp. Joanna Golisz szacowała natomiast, że liczba ciężarówek czekających w kolejce przed przejściem w Medyce wynosi, podobnie jak w minionych dniach, ok. 1,2 tys.
Kolejki spowodowane są protestem przewoźników, którzy nie przepuszczają na bieżąco aut ciężarowych na przejściach m.in. w Korczowej i Dorohusku (woj. lubelskie). Domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
MB
Fot. Korek na polsko-ukraińskim przejściu granicznym. Źródło: PAP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka