Czy to początek nowej pandemii? Niewyjaśniony wzrost infekcji płuc, zwłaszcza wśród dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) żąda od Pekinu dodatkowych danych. Wielu rodziców podejrzewa, że chińskie władze ukrywają prawdę.
WHO zwróciła się do władz w Pekinie o przekazanie dodatkowych informacji na temat niewyjaśnionej zwiększonej zachorowalności na zapalenia płuc w północnych Chinach, które wydają się dotyczyć głównie dzieci. Dlaczego WHO dmucha na zimne?
COVID-19 wybuchł w Chinach
Wystarczy przypomnieć sobie, jak zaczęła się pandemia COVID 19. Pandemia COVID-19 wywoływana przez koronawirusa SARS-CoV-2. rozpoczęła się jako epidemia 17 listopada 2019 w mieście Wuhan, w prowincji Hubei, w środkowych Chinach, a 11 marca 2020 została uznana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za pandemię. Od listopada 2019 do stycznia 2020 zachorowania pojawiały się głównie w mieście Wuhan, ale już w połowie stycznia wirus rozprzestrzenił się w całych Chinach. W drugiej połowie lutego ogniska zakażeń z setkami chorych wybuchły w Korei Południowej, we Włoszech oraz w Iranie. Od 4 marca 2020 są notowane zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w Polsce , a 13 marca 2020 WHO podała, że centrum pandemii koronawirusa stała się Europa. Później zachorowania rozlały się na pozostałe kontynenty, a ostatnim, na którym stwierdzono zachorowania, stała się w grudniu 2020 Antarktyda.
Tylko do 25 maja 2022 odnotowano ponad 529 mln przypadków zakażenia wirusem SARS- CoV-2 w 192 państwach i terytoriach. Z tej liczby jest blisko 23 mln aktywnych przypadków, ozdrowień ponad 499 mln przypadków oraz ponad 6,30 mln zgonów. Dlatego teraz WHO reaguje na doniesienie mediów i medycznej społeczności internetowej ProMED, które informowały o nagromadzeniu przypadków niezdiagnozowanego zapalenia płuc u dzieci w północnych Chinach.
WHO zaniepokojona zachorowaniami wśród dzieci
WHO podkreśliła, że „nie jest jasne, czy są one związane z ogólnym wzrostem liczby infekcji dróg oddechowych, zgłaszanym wcześniej przez chińskie władze, czy też są to odrębne zdarzenia". W związku z tym WHO wystosowała oficjalną prośbę o szczegółowe informacje na temat wzrostu zachorowań na choroby układu oddechowego i zgłoszonych ognisk zapalenia płuc u dzieci. Na szpitale w północnych Chinach, przepełnione dziećmi chorującymi na bakteryjną postać zapalenia płuc, zwraca uwagę portal Radia Wolna Azja (RFA).
Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom podało, że na początku miesiąca do Pekińskiego Szpitala Dziecięcego przyjęto ponad 3500 osób z infekcjami dróg oddechowych. RFA donosi, że obecnie w pekińskich szpitalach trzeba czekać nawet 24 godziny na przyjęcie lub telefoniczne umówienie wizyty.
Tajwan: Chiny coś ukrywają
Z kolei tajwański portal FTV News podkreśla, że rodzice chorych dzieci zastanawiają się, czy władze ukrywają epidemię. W połowie listopada Narodowa Komisji Zdrowia informowała o wzroście zachorowalności na choroby układu oddechowego w Chinach i ostrzegła, że kraj doświadcza obecnie szczytu sezonowych chorób układu oddechowego. Wzrost ten przypisano zniesieniu restrykcji z czasów pandemii Covid-19 i rozprzestrzenianiu się nie tylko koronawirusa, ale także patogenów, takich jak grypa mycoplasma pneumoniae, czyli powszechna infekcja bakteryjna, która zwykle dotyka młodsze dzieci i wirus RVS (wirus oddechowy). WHO zwróciła także uwagę, że od połowy października w północnych Chinach liczba pacjentów z objawami grypopodobnymi wzrosła w porównaniu z tym samym okresem w ciągu ostatnich trzech lat, o czym informowała także państwowa agencja prasowa Xinhua.
- Dane z nadzoru medycznego pokazują, że rośnie liczba zachorowań na grypę zarówno w regionach północnych, jak i południowych, a dominującym szczepem jest obecnie H3N2 – przekazał dyrektor Narodowego Centrum ds. Grypy Wang Dayan. W oczekiwaniu na dalsze informacje WHO zaleciła powrót do znanych z pandemii Covid-19 zachowań, pozwalających zmniejszyć ryzyko zakażenia, w tym utrzymanie odległości od chorych osób, samoizolację w przypadku infekcji, testy. Eksperci przypomnieli o konieczności stosowania maseczek, utrzymania odpowiedniej wentylacji pomieszczeń i regularnego mycia rąk.
Fot. Obywatele Chin w Pekinie/PAP/EPA
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Polityka