Michał Kołodziejczak zapewnia, że będzie dbał o 7 mln osób, które głosowały na PiS. Lider Agrounii powiedział w Radiu Zet, że pisze list do wyborców prawa i Sprawiedliwości. Pytany o relacje z Donaldem Tuskiem, powiedział, że jest między nimi dobry "vibe".
Kołodziejczak ma przesłanie do wyborców PiS
Michał Kołodziejczak podkreśla, że „nić sympatii między Agrounią, a ludźmi, którzy poszli głosować na PiS nie została zerwana”. - Będę robił wszystko, by była jeszcze bardziej odbudowana. Piszę w liście jasno: będę was godnie reprezentować w nowej kadencji Sejmu – mówi polityk w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Lider Agrounii ocenia, że to, co robi PiS to "żerowanie na lękach wyborców PiS i próba obrzydzenia wszystkiego, co nie jest PiS. - Ja się na to nie zgadzam. Tak samo stałem z tymi ludźmi na barykadach - mówi.
Kołodziejczak zapewnia, że zrobi wszystko, by Ministerstwo Rolnictwa "dobrze pracowało". Miałby jednak pomysł na modyfikację nazwy resortu. - Powinniśmy zbudować Ministerstwo Rolnictwa i Żywności. Wiele osób, które nie zajmują się rolnictwem czy żywnością myślą, że to jest ministerstwo tylko dla rolników - uważa.
Wyczyścić Ministerstwo Rolnictwa
Kołodziejczak zapewnia, że zrobi wszystko, by Ministerstwo Rolnictwa „dobrze pracowało” niezależnie od tego, kto stanie na jego czele. - Pod ministrem rolnictwa pracuje ok. 30 tys. pracowników na różnych stanowiskach. Tam trzeba wejść, przeczyścić, zobaczyć, jak chociażby 32 mld zostało wydane przez ARiMR – komentuje.
- Nowy minister rolnictwa powinien wyczyścić ten resort do spodu? - dopytywał Rymanowski. – Oczywiście, z wszystkich tych, którzy zawalili ostatnich 8 lat. A jest dużo osób, którzy byli tam zatrudniani po znajomości – uważa poseł KO.Pytany, czy to on zostanie ministrem rolnictwa, Kołodziejczak nie odpowiedział. - Mamy takie ustalenia, że dziś wszelkie rozmowy, ustalenia na temat rządu zostają między nami. Będę robił wszystko, by polityka rolna była kierowana w odpowiednim kierunku – zapewnił.
Zdaniem Kołodziejczaka nie jest to w interesie Polski, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze, aby Ukraina szybko weszła do Polski.
Dodaje również, że popiera protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. - Nie powinniśmy pozwalać, by towary mogły z Ukrainy przyjeżdżać w tak nieograniczonych ilościach, jak dziś. Zrobimy wszystko, by się udało i to jest jedno z ważniejszych zadań dla nadchodzącego rządu. Na to czekają też wyborcy PiS – mówi Michał Kołodziejczak.
- Widzę, że już dziś PiS chce wyprowadzać wielu rolników na drogi. Jeśli będą jakiekolwiek protesty, to ja będę pierwszym, który będzie wychodził do tych, którzy będą na protestach – zapowiada Gość Radia ZET.
Relacje z Donaldem Tuskiem
Pytany o relacje z Donaldem Tuskiem szef Agrounii powiedział: - Zawszę mówię, że mamy dobry vibe. Są bardzo dobre. - Ja jestem cierpliwy. Donald Tusk nie zapomni o mnie, a funkcje nie są zawsze tego odzwierciedleniem – zaznaczył nowy poseł KO.
Pytany o to, jak o to, jak mu się podoba w Sejmie, Michał Kołodziejczak, odpowiedział, że średnio. Skrytykował hałaśliwe zachowanie posłów. - W czasie protestów Agrounii był wersal w stosunku do tego, co mamy w Sejmie? – dopytuje prowadzący. - Tak, dokładnie tak – uważa rolnik i przedsiębiorca.
- Nigdy nie myślałem, że w ogóle będę posłem. To nie są moje marzenia ani zaspokajanie czegoś. To dla mnie funkcja, którą chce sprawować, by załatwić sprawy, za którymi staliśmy na granicy – mówi Kołodziejczak. Skąd pomysł na start z list KO? - Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mógł o tym opowiedzieć – odpowiedział szef Agrounii. Według niego PiS robiło bardzo dużo, by wpłynąć na Agrounię od środka. Decyzja o starcie z listy Donalda Tuska była przeciwdziałaniem? - padło pytanie. - Między innymi tak – przyznał nowy poseł KO.
ja
Na zdjęciu Michał Kołodziejczak gościem Bogdana Rymanowskiego, fot. Radio Zet/YouTube
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka
