fot. Facebook
fot. Facebook

Rządowy laptop na wystawie w lombardzie. Wkroczyła policja, co grozi rodzicom?

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 46
Na wystawie lombardu w Koszalinie znalazł się rządowy laptop. Prawdopodobnie przynieśli go tam rodzice, którzy otrzymali sprzęt przekazany w ramach programu "Laptop dla ucznia". Zdjęcie błyskawicznie rozeszło się po internecie, do lombardu wkroczyła policja.

Rządowy laptop w lombardzie

Zdjęcie znalazło się na Facebookowej grupie Spotted:Koszalin. Nie ma wątpliwości, że to rządowy laptop, widać bowiem charakterystyczny grawerunek z godłem RP.

Lombard wycenił laptop na niecałe 2 tys. zł. Wartość podobnego sprzętu w sklepie komputerowym to ok. 2,5 tys. zł.


Policja zabezpieczyła sprzęt

Resort cyfryzacji podał na platformie X (dawniej Twitter), że "w jednym z lombardów Polska Policja zabezpieczyła laptop, który prawdopodobnie został przekazany w ramach programu "Laptop dla ucznia."


Jak napisano, "widoczne na obudowie zabezpieczenie w postaci grawerunku sprawiło, że informacja o nielegalnej próbie sprzedaży bardzo szybko trafiła do odpowiednich służb, a sprzęt był w sprzedaży zaledwie kilka godzin".

Ministerstwo podkreśliło, że od startu programu monitoruje rynek i aukcje internetowe. "Będziemy stanowczo reagować na wszystkie nieprawidłowości. Opiekunowie czwartoklasistów, którzy dostali laptopy, nie mają prawa ich sprzedawać" - podkreślono.

13 lipca br. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Zakłada ona przekazywanie laptopów co roku - począwszy od roku szkolnego 2023/2024 - kolejnym rocznikom uczniów klas IV szkół podstawowych publicznych i niepublicznych. Jak informował resort cyfryzacji, w tym roku przekazanych zostanie 394 346 laptopów.

Co grozi za sprzedaż laptopa

Zgodnie z ustawą laptop całkowicie przechodzi na własność rodziców, a w sytuacji, w której rodzic nie wyrazi chęci przyjęcia laptopa na własność, laptop stanie się własnością organu prowadzącego szkołę, a rodzic będzie mógł otrzymać laptop dla swojego dziecka na podstawie umowy użyczenia (jeżeli dziecko będzie chciało zmienić placówkę, będzie musiało oddać laptopa).

Od tego czasu przez okres 5 lat (od dnia wydania) nie można go sprzedać lub rozporządzać nim w inny sposób (np. komuś pożyczać).

W umowie przekazania komputera znalazł się §4 pkt. 2 ust. 1 i 2, który nakłada zakaz odsprzedaży lub jakiegokolwiek zbycia takiego komputera oraz usuwania z niego graweru z orzełkiem. Wynikająca z niego odpowiedzialność ma jednak wyłącznie charakter cywilnoprawny. W przypadku złamania warunków umowy Ministerstwo Cyfryzacji może domagać się spłaty wartości laptopa (§4 pkt. 3 umowy), co musiałoby się odbyć na drodze sądowej, w oparciu o przepisy ogólne, zawarte w kodeksie karnym. Nie wiadomo, czy resort wystąpi o to w przypadku rodziny z Koszalina.

- Osoba, która nabędzie laptopa, może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej, a osoba, która sprzeda laptopa, będzie odpowiadała cywilnie za złamanie umowy - informowało wcześniej Ministerstwo Cyfryzacji.

Z kodeksu wynika, że kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

ja


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj46 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo