W Polsce jest taka bieda, że Polacy kupują jedzenie na kredyt i okradają sklepy, bo inaczej nie da się żyć - napisano na białoruskim Telegramie. Według ekspertów takimi przekazami reżim Łukaszenki próbuje zatrzymać emigrację ze swojego kraju.
Tak reżim Łukaszenki przedstawia sytuację gospodarczą w Polsce
Konta na komunikatorze Telegram, które są powiązane z władzami Białorusi, podchwyciły publikacje o tym, że w Polsce wzrosła liczba kradzieży w sklepach.
"W związku z rosnącymi cenami Polacy zaczęli kupować podstawowe produkty na kredyt. Obecny rząd ciągle mówi o sukcesach gospodarczych, ale w rzeczywistości wszystko jest inaczej. Polacy mają do czynienia z największymi problemami: kupują żywność na kredyt, zaciągają kredyty i okradają sklepy, bo inaczej się nie da" - piszą o nas.
Duży wzrost kradzieży sklepowych w Polsce
Od stycznia do września odnotowano ponad 33 tys. przestępstw kradzieży oraz 204 tys. wykroczeń polegających na kradzieży towarów w sklepach. To daje wzrost statystyk o 39 proc.
Dr Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, ekspert analizujący rosyjską i białoruską propagandę, skomentował temat dla WP: - Taki przekaz ma na celu zniechęcenie Białorusinów do wyjazdu na Zachód. Dlatego próbują przekonywać, że w przeciwieństwie do Polaków żyją w kraju dobrobytu i szczęścia.
n/z: Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poczas wypowiedzi dla mediów. fot. PAP/Justyna Prus
MD
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka