Od 17 listopada obywatele będą mogli zastrzec numer PESEL. Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński wziął udział w konferencji prasowej na ten temat. Chwilę wcześniej dźwiękowcy testowali mikrofony. Jeden z nich pomylił polityka z technikiem i zadał mu nieoczekiwane pytanie. Jak przebiegła dalsza wymiana zdań?
Dźwiękowiec pyta ministra: Jak się dorobić i nie robić
Od piątku, czyli 17 listopada obywatele będą mogli zastrzec numer PESEL. Zgodnie z ustawą, której celem jest ograniczanie skutków kradzieży tożsamości, od czerwca 2024 roku m.in. banki będą musiały sprawdzać, czy PESEL danej osoby został zastrzeżony, zanim np. udzielą kredytu.
Przed konferencją prasową poświęconą nadchodzącym zmianom doszło do zabawnego incydentu. Na zamieszczonym w social mediach nagraniu słyszymy jednego z dźwiękowców. Specjalista testuje mikrofon ministra cyfryzacji. Prosi, by ten powiedział kilka słów w celu sprawdzenia głośności wypowiedzi.
– A na jaki temat? – pyta Janusz Cieszyński
– Jak się dorobić i nie robić – żartuje operator.
– Proszę pana, trochę robiłem i dorobiłem się przewlekłego bólu pleców – rozpoczął minister Cieszyński.
– Przepraszam panie ministrze, bo myślałem, że jest pan technikiem – rzucił dźwiękowiec, gdy spostrzegł swoją pomyłkę.
– Bardzo mi miło, ja się bardzo cieszę. To jest tak, że zapotrzebowanie na pracę techników jest zawsze, a na pracę ministra, to tylko takie wąskie okienka. Lepiej długofalowo być technikiem niż ministrem – minister Cieszyński obrócił sprawę w żart.
Dziennikarze Szkła Kontaktowego, którzy umieścili filmik w sieci sugerują, że do pomyłki mogło dojść ze względu na nieformalny ubiór ministra. „Firmowa koszulka mObywatel” - odpisał na X Janusz Cieszyński.
Od 17 listopada obywatele będą mogli zastrzec numer PESEL
A co z zastrzeżeniem numeru PESEL? Minister Cieszyński podkreślił, że to usługa, która będzie wdrażana w dwóch etapach, a ten pierwszy rozpoczyna się w piątek uruchomieniem rejestru zastrzeżeń. – Rejestr zastrzeżeń będzie prowadzony w infrastrukturze rejestrów państwowych, tak samo jak rejestr PESEL, rejestr dowodów osobistych, czy rejestr wyborców. Chodzi o to, by to było postawione na infrastrukturze, która ma najwyższy poziom niezawodności – wyjaśnił Cieszyński.
Założenie jest takie, że banki, telekomy, notariaty będą się stopniowo integrowały z systemem. Oznacza to, że do 1 czerwca dojdziemy do sytuacji, w której wszystkie instytucje będą zobowiązane, żeby z rejestru zastrzeżeń korzystać i będą już do tego gotowe
– powiedział w czwartek minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, odnosząc się do nowej usługi, w której obywatele mogą zastrzec numer PESEL.
Sankcja w przypadku zastrzeżenia PESEL jest bardzo duża
Dlaczego to takie ważne?
Sankcja w przypadku zastrzeżenia PESEL jest bardzo duża, dlatego, że jeżeli ktoś złoży takie zastrzeżenie do rejestru, a inna osoba w jego imieniu zawrze w czasie obowiązywania zastrzeżenia jakąś umowę to ta umowa będzie z mocy prawa nie ważna. – Czyli jeżeli ktoś wyłudzi na nas kredyt, to cała odpowiedzialność za ten kredyt w takiej sytuacji spadnie na instytucje, która tego kredytu udzieliła – zaznaczył minister cyfryzacji.
Od 1 czerwca 2024 roku podmioty takie jak banki, instytucje kredytowe lub notariusze przed zawarciem umowy lub podjęciem czynności będą musiały sprawdzać w rejestrze, czy PESEL danej osoby został zastrzeżony. Ustawa stanowi, że obywatele nie będą obciążani za zobowiązanie, które zostało zaciągnięte bez ich wiedzy mimo istniejącego zastrzeżenia.
Rozwiązania dotyczące samego zastrzegania numeru PESEL i cofnięcia takiego zastrzeżenia wejdą w życie już w piątek. Zgodnie z ustawą będzie mógł tego dokonać każdy pełnoletni posiadacz numeru PESEL za pomocą e-usługi, aplikacji mObywatel - będzie usługa "Zastrzeż PESEL" - lub osobiście w urzędzie gminy, w banku krajowym, spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej lub na poczcie.
KW
Źródło zdjęcia: Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. Screen: X/Szkło kontaktowe
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka
