Jeszcze przed świętami stacje TVP mają przejść na nowy standard nadawania z MUX-3 na DVB-T2/HEVC. Obejmie to kanały TVP1, TVP2, TVP3, TVP Info, TVP Sport, TVP Historia. Oznacza to, że widzowie ze starszymi telewizorami
nie zobaczą swoich ulubionych programów ani "Wiadomości" TVP.
Zmiana standardu nadawania
14 i 15 grudnia zmiany obejmą Polskę Zachodnią, a 18 i 19 grudnia Polskę Wschodnią. Nie wiadomo dokładnie, jak kształtuje się ten podział, ponieważ szef TVP Mateusz Matyszkowicz nie udostępnił szczegółowych informacji.
MUX-3 powinien zmienić standard w pierwszej połowie 2022 roku razem z MUX-1 (Stopklatka, Antena HD, TV Trwam, TTV, Fokus TV, Eska TV, Polo TV), MUX-2 (Polsat, Super Polsat, TV4, TV6, TVN, TVN7, TV Puls i Puls 2) oraz MUX-4 (Wydarzenia 24 i płatny pakiet Polsat Box), ale szef MSWiA wystąpił do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej o przedłużenie czasu emisji w starym standardzie. Oficjalnym powodem miała być sytuacja związana z wojną na Ukrainie, ale opozycja i nadawcy prywatni uznali, że chodzi o zapewnienie odpowiedniego przekazu wyborami parlamentarnymi. Widzowie stracili dostęp do TVN i Polsatu, ale do głównych kanałów TVP już nie.
Teraz także stacje TVP mają przejść z MUX-3 z DVB-T2/HEVC i to już bez zbędnej zwłoki. - Dziś dokończenie tej operacji ponownie może być wykorzystane przeciwko politycznym oponentom PiS, żeby stworzyć wrażenie chaosu po objęciu władzy przez partie opozycji demokratycznej - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski, były prezes TVP, obecnie opozycyjny członek Rady Mediów Narodowych.
Członkowie Rady Mediów Narodowych: To decyzja polityczna
- Ja sobie nie wyobrażam, żeby „Dziennik Telewizyjny” nazywany błędnie „Wiadomościami” 24 grudnia prowadziła pani Danuta Holecka. W TV Republika powiedzą: Tusk zabrał wam telewizję. W takim wymiarze, że ją przejął i zabrał jej zasięg. Taki ruch może być jednym z bezpieczników, który ekipa rządząca sobie przygotowała na wypadek przegranej - mówi Wirtualnemedia.pl Marek Rutka, lewicowy członek Rady Mediów Narodowych.
Chodzi o to, że w czasie kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiedział, że w ciągu 24-godzin przywróci publiczny charakter telewizji publicznej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że TVP i Polskie Radio zostaną postawione w stan likwidacji i wkroczą do nich likwidatorzy. Dojdzie do zmian personalnych w redakcjach informacyjnych i publicystycznych Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wiele wskazuje na to, że rząd Tuska rozpocznie pracę właśnie w połowie grudnia - informuje serwis.
- To, że termin przełączenia ustalono akurat na termin, kiedy prawdopodobnie zacznie działać nowy rząd, też może nie być przypadkiem - niech ci widzowie utratę sygnału kojarzą sobie ze zmianą władzy. Dotychczasowe cwaniactwa wokół tej sprawy pozwalają i na takie domysły – argumentuje Krzysztof Luft, członek KRRiT w latach 2010-2016.
Tysiące Polaków będzie musiało zmienić telewizor
Już teraz w "Wiadomości" TVP informują o tym, że politycy opozycji chcą zniszczyć lub odebrać Polakom media publiczne. Może się okazać, że przejście na nowy standard nadawania zbiegnie się ze zmianą władzy i wtedy część widzów posiadających stare odbiorniki może w to uwierzyć, bo zobaczą ciemny ekran. Żeby znów bez przeszkód oglądać telewizję, będą musiały wymienić telewizor lub dokupić dekoder przed samymi świętami.
- Przeprowadzenie tej operacji tuż przed świętami jest oczywiście złym pomysłem i sądzę, że zarówno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jak i Rada Mediów Narodowych powinny wezwać prezesa Matyszkowicza do wyjaśnień, dlaczego nie podjął tych działań wcześniej. Termin przeprowadzenia tej operacji w przypadku TVP wydłużono, ale przecież po 15 października, po wyborach było dość czasu, żeby to zrobić i nie zaskakiwać ludzi w okresie świąteczno-noworocznym - przekonuje Kwiatkowski.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura