fot. Twitter
fot. Twitter

Były wątpliwości, czy przybędzie do Sejmu. Giertych złożył ślubowanie

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
A jednak! Roman Giertych pojawił się na inauguracji nowej kadencji Sejmu i złożył ślubowanie. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy mecenas pojawi się w parlamencie. Jest objęty prokuratorskim śledztwem i groziło mu ewentualne zatrzymanie do przesłuchania przez służby.

Roman Giertych w Sejmie. Zadowolony jak nigdy

Roman Giertych złożył ślubowanie poselskie podczas inauguracji nowego Sejmu. Pojawienie się prawnika w parlamencie nie było takie oczywiste.

Prokuratura Regionalna w Lublinie zamierzała postawić adwokatowi kilka zarzutów związanych m.in. z przywłaszczeniem mienia o dużej wartości i działania na szkodę spółki Polnord. Przypomnijmy, że jakiś czas temu prokuratura chciała zatrzymać prawnika, ale ten ostatecznie przeprowadził się do Włoch. Sądy nie zgadzały się też na tymczasowy areszt. 

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Z powodu niejasności prawnych mecenas nie pojawił się oficjalnie w Polsce w czasie kampanii wyborczej. Nieoficjalnie mówiło się, że prawnik może obawiać się próby zatrzymania.

Teraz jednak Giertych w końcu pojawił się w Polsce - przybył na inaugurację X kadencji Sejmu, by złożyć ślubowanie. Od tej pory mecenas ma już immunitet poselski. Były wicepremier zamieścił wymowne zdjęcie na platformie X (dawniej Twitter).

- Już na stanowisku. Jeszcze tylko 12 minut kadencji Sejmu PiS - podpisał fotografię polityk.

Spór o immunitet 

Pojawienie się Giertycha i złożenie przez niego ślubowania wywołało niemałą konsternację w sieci. Pojawiały się pytania o to, czy nowy poseł może "spać spokojnie".

"Rzeczpospolita" pisała po wyborach parlamentarnych, że sprawa mecenasa nie jest taka oczywista, a wielu prawników ma w tej kwestii daleko idące wątpliwości.

Gazeta powołała się na ekspertów, którzy twierdzą, że immunitet procesowy nie ma zastosowania w postępowaniu karnym, wszczętym przed dniem ogłoszenia wyników wyborów wobec osoby, wybranej na posła lub senatora. Pod warunkiem jednak, że postawiono już zarzuty. A tak się nie stało, bo Roman Giertych przebywał aż do ostatniej chwili za granicą.

Śledczy mogli jednak skorzystać z art. 313 paragraf 1 kodeksu postępowania karnego. Ten przepis stanowi, jeżeli dane istniejące w chwili wszczęcia śledztwa lub zebrane w jego toku uzasadniają dostatecznie podejrzenie, że czyn popełniła określona osoba, wydaje się postanowienie o przedstawieniu zarzutów niezwłocznie po możliwości jego przesłuchania czyli np. wtedy, gdy taka osoba pojawi się w kraju. Formalny immunitet nabyty w momencie ogłoszenia wyników wyborów chroni jednak posła przez zatrzymaniem.

Pamiętajmy jednak, że niezależnie od interpretacji przepisów, poseł i senator może zawsze zrezygnować z immunitetu. A może prokuratura umorzy śledztwo za kilka miesięcy? Przekonamy się już wkrótce.

MB

Fot. Roman Giertych. Źródło: Twitter.com

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Polityka