Robert Lewandowski dał Barcelonie bardzo ważne trzy punkty w ciężkim meczu z Deportivo Alaves. Gdyby beniaminek był skuteczny w pierwszej połowie, to wywiózłby ze stadionu gospodarzy komplet punktów - pierwszy raz od 23 lat. Ta sztuka jednak się nie udała, ponieważ Robert Lewandowski zdobył dwa gole. A potem hiszpańskie media rozpętały burzę.
Polska reprezentacja, która już w piątek zagra z Czechami mecz o wszystko w eliminacjach do Euro 2024, potrzebuje Roberta Lewandowskiego w jak najlepszej formie. Druga odsłona niedzielnego meczu La Liga z Deportivo Alaves daje nadzieje, że snajper wraca do wysokiej dyspozycji. Jeszcze w pierwszej połowie snuł się po boisku, a rywale za sprawą Samu ugodzili Barcę w 18. sekundzie. Goście mogli dołożyć jeszcze kilka bramek, ale przede wszystkim Samu nie popisał się skutecznością.
Lewandowski uratował Barcelonę
W drugiej połowie Katalończycy wrzucili wyższy bieg, choć długo uderzali głową w mur. Wreszcie w 53. minucie doskonałe dośrodkowanie Julesa Kounde wykorzystał Lewandowski - Polak zdobył ładną bramkę strzałem głową.
W 78. minucie spotkania kapitan polskiej reprezentacji wykorzystał jeszcze rzut karny, zdobywając 7. gola w sezonie 2022/2023. Na trafienie w La Liga Lewandowski czekał od końca września. W meczu z udziałem napastnika nie zabrakło kontrowersji. Nieco słabsza dyspozycja w obecnych rozgrywkach dała o sobie znać, gdy Polak mocno frustrował się na sędziego i faulował rywali. Ostatecznie skończyło się tylko na żółtej kartce, choć za stempel na nodze zawodnika Alaves mógł otrzymać również upomnienie.
Lewandowski nie podał ręki koledze
Z kolei hiszpańskie media pisały o rzekomej kłótni między Lewandowskim a wschodzącą gwiazdą Barcelony, 16-letnim Laminem Yamalem. Polski snajper nie podał ręki skrzydłowemu po jednej z akcji, napominając go przy tym o jedną z wcześniejszych akcji. Katalońska prasa przeanalizowała klatka po klatce to zajście, tym bardziej, że Yamal to dla nich odkrycie na miarę drugiego Leo Messiego w La Masii, czyli szkółce Barcelony.
Ostatecznie nerwy po ostatnim gwizdku z Alaves ustały. - Obaj piłkarze szli w kierunku środka boiska, by wznowić starcie. Przez cały ten czas rozmawiali w przyjaznym tonie, a na ich twarzach nie było widać ani napięcia, ani złych wibracji - napisało "Mundo Deportivo".
FC Barcelona jest trzecia w La Liga po 13. kolejkach, za rewelacją sezonu Gironą i Realem Madryt. Do lidera "Duma Katalonii" traci 4 pkt., natomiast do "Królewskich" dwa "oczka".
Fot. Robert Lewandowski cieszy się po zdobytym golu/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Sport