Polska może zamienić się w kraj zamieszkany przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz - powiedział w Krakowie prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński, który odnosił się do możliwych zmian w traktatach Unii Europejskich. Według niego zmiany te doprowadzą do dominacji Francji i Niemiec w UE.
Kaczyński: Polska może zamienić się w kraj zamieszkany przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz
W sobotę wieczorem, w sali krakowskiego "Sokoła", odbyły się obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, a także władz tej partii m.in. wiceprezesów Beaty Szydło, Mariusza Błaszczaka, Joachima Brudzińskiego, Antoniego Macierewicza. Obecni byli także ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego i parlamentarzyści PiS.
"Nasi przeciwnicy twierdzili, choćby dzisiaj, że nie będzie żadnych zmian w traktatach europejskich" - mówił w trakcie spotkania w krakowskim "Sokole" prezes PiS i przywołał prace, które odbywają się obecnie w Parlamencie Europejskim, a które dotyczą zmian zakładających m.in. zniesienie jednomyślności w Unii Europejskiej, a także przeniesienie części kompetencji państw m.in. w zakresie bezpieczeństwa zewnętrznego i ochrony ludności, obronności i ochrony granic czy spraw zagranicznych.
Jak podkreślił Jarosław Kaczyński, "na podstawie tych przepisów np. wszystko to, co dzieje się na granicy z Białorusią, może zostać przejęte nawet w 100 procentach przez Unię Europejską". "A dla naszej części Europy to oznacza, że praktycznie przez Niemcy" - zaznaczył.
"To jest praktyczne doprowadzenie do tego, że państwo, takie jakie Polska, może praktyce zmienić się w teren zamieszkały przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz" - stwierdził. "Nie ma, gdyby to przyjęto, żadnych przeszkód, żeby tak zrobić" – wskazał Kaczyński.
Prezes PiS w kontekście dominacji Niemiec mówił o problemie wwożenia śmieci do Polski ze strony naszego zachodniego sąsiada, a także odmowie Niemiec wbrew - jak podkreślił - prawu europejskiemu, aby te odpady zabierać z powrotem.
"Co sądzicie, że jak oni będą mieli tu nieporównanie więcej władzy, niż przedtem, właściwie pełną władzę, to nie będą tego robić na nieporównanie większą skalę? Oczywiście, że będą" - ocenił prezes PiS. "Tylko bardzo głupi ludzie, przepraszam, że tak mówię, mogą wierzyć, że będzie inaczej. Polska będzie zatruta, terroryzowana przez mafie śmieciowe i inne mafie" – przekonywał.
"Taką przyszłość nam tutaj gotują i taką przyszłość gotuje nam ten rząd, który został zamontowany - z Tuskiem na czele - właśnie po to, żeby to przeprowadzić" – dodał.
Kaczyński: Jeżeli traktaty wejdą w życie, Polska nie będzie już krajem niepodległym
Kaczyński, odnosząc się do możliwych zmian w traktatach europejskich, które odbierałyby część kompetencji państwom narodowym ocenił, że "Po tym traktacie, jeżeli on wejdzie, Polska nie będzie już w żadnym wypadku krajem niepodległym, suwerennym i w ogóle nie będzie państwem".
W jego ocenie, za rządów Zjednoczonej Prawicy "Polska szła ciągle do przodu" oraz "nadrobiliśmy ogromną część różnicy między nami, a Zachodnią Europą". Prezes PiS stwierdził, że "to nie jest proces, który się podoba w Berlinie" i dodał, że ten proces "zostanie zatrzymany (...) – nie ma co do tego żadnej wątpliwości".
Zdaniem Kaczyńskiego, przymusowe przyjęcie euro oznacza spadek stopy życiowej. "To będą (…) straty dla wszystkich. I Polacy muszą sobie z tego zdać sprawę. Muszą sobie to uświadomić (…). Pamiętajcie, że przyspieszenie tego wszystkiego wynika z tego, że te dwa kraje, które są głównie zainteresowane w tym całym przedsięwzięciu, dzisiaj słabną. Słabną Niemcy, słabnie Francja. I w ten sposób chcą się ratować. W ten sposób chcą sobie z nas stworzyć (…) szczudła. Otóż nie możemy na to się zgodzić" – podkreślił Kaczyński.
Szef PiS podczas swojego przemówienia w siedzibie "Sokoła" przekonywał, że zmiany w zarządzaniu Unią Europejską doprowadzą do uzyskania dominacji w UE przez dwa największe państwa Wspólnoty - Francję i Niemcy.
"Ta dominacja będzie niewątpliwie podzielona geograficznie. Nasza część Europy przypadnie Niemcom, ta bardziej południowa część Europy - Francji. Obydwa te kraje w swoich dziejach miały tendencję do tworzenia sytuacji, w której będą dominowały w Europie i obydwu - w różnych fazach historii - to się udawało" - powiedział Jarosław Kaczyński.
W swoim wystąpieniu prezes PiS wskazał m.in. na zmiany, które pozwolą łatwiej stosować procedurę z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej dotyczącą naruszenia praworządności i skazanie państwa w tej sprawie. Kaczyński podkreślił, że to jest "ten kij, którym się posługują wobec Polski".
Według niego, po zmianie traktatów tę procedurę będzie można uruchamiać "nieporównywalnie łatwiej, niż teraz", a kary będą wyłącznie ekonomiczne. "Ten terror przy pomocy pieniędzy może być stosowany" - zwrócił uwagę.
Prezes krytykował także proponowane ograniczenie liczby komisarzy do 15 osób, co spowoduje, iż nie każde państwo członkowskie będzie miało takowego. Kaczyński dodał, że będą oni mogli być też odwoływani przez PE. "Trzymanie za twarz państw UE, tych niedominujących, będzie - można powiedzieć - całkowicie zapewnione na różnych płaszczyznach, różnymi metodami" – powiedział.
Prezes PiS zauważył, że plany zmian traktatów europejskich zmierzających do zwiększenie kompetencji organów UE są wspierane przez polityków Platformy Obywatelskiej, która - jak podkreślił - jest "partią niemiecką".
Jak zapowiedział, jego celem jest apelowanie do pozostałych sygnatariuszy umowy koalicyjnej zawartej 10 listopada, aby nie wspierali niekorzystnych dla Polski zmian. Dodał, że niezależnie od skuteczności tych apelów, Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciwstawiało się reformom instytucji brukselskich.
W ocenie Kaczyńskiego elementem strategii Platformy Obywatelskiej w debatach nad zmianami w UE będzie pomniejszanie ich faktycznego znaczenia dla Polski. "Będą oszukiwać społeczeństwo, że nic nie grozi, że to bajka. Zdołali już przedstawicieli Konfederacji przekonać, żeby mówili, że przed nami jeszcze tyle rokowań" – podkreślił. Dodał, że rokowania dotyczące tych zmian zostaną sfinalizowane znacznie szybciej, poprzez negocjacje w czasie konferencji szefów rządów.
"Gdyby tam był nasz rząd, premiera Mateusza Morawieckiego, to nie ma wątpliwości, że nie uzyskaliby jednomyślności. Jeśli będzie rząd Tuska, to nie ma wątpliwości, że ją uzyskają" – dodał prezes PiS.
Przypomniał, że zmiany traktatowe będą musiały być zatwierdzone przez Sejm, między innymi poprzez zmianę konstytucji. "Zgodnie z prawem mamy moc blokującą. Pamiętajcie, że per fas et nefas, czyli prawem i bez prawa, jest ich zasadą i taką zasadę będą stosowali. Będą też stosowali inne metody, ale nasza odpowiedź jest taka: gdy się walczy o niepodległość ojczyzny, to każda cena jest do zapłacenia, zarówno w wymiarze szerszym i osobistym. Pamiętajcie państwo, że cierpieć, czy nawet umierać za ojczyznę to rzecz piękna. Musimy to mieć w sercu po to, żeby zwyciężyć" – powiedział prezes PiS na zakończenie swojego wystąpienia.
Po spotkaniu w Sokole delegacja PiS z prezesem Kaczyńskim i premierem Morawieckim na czele złożyła kwiaty pod krakowskim pomnikiem Józefa Piłsudskiego i Czynu Niepodległościowego, który znajduje się na pobliskim skwerze.
na zdjęciu: Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów Święta Niepodległości w siedzibie KSTG "Sokół" w Krakowie, fot. PAP/Łukasz Gągulski
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka