fot. Facebook
fot. Facebook

Gwiazdor "Znachora" bojkotuje święto 11 listopada. Wskazał ważny powód

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 101
Znany z roli prof. Wilczura w nowym "Znachorze" Leszek Lichota przyznał, że nie obchodzi hucznie Święta Niepodległości. Aktor wyznał, że denerwuje go zawłaszczanie tego święta przez środowiska, z którymi się on nie zgadza.

Lichota o 11 listopada: Zawłaszczone święto

Aktor udzielił obszernego wywiadu "Plejadzie". Z okazji przypadającej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, zapytano go o jego stosunek do Święta Niepodległości. Lichota przyznał, że nie bierze udziału w masowych obchodach. Wskazał ważny powód.

- Jeśli chodzi o święto 11 listopada, to nie obchodzę go hucznie, a na pewno nie tłumnie. Z wielu względów. Przede wszystkim, dlatego że zostało ono zawładnięte przez ludzi, którzy sobie to przywłaszczyli i reprezentują poglądy, które są dalekie od tych, które ja wyznaję. Nie widzę w tym tłumie miejsca dla siebie - wyjaśnił aktor.

- Ostatnie lata niestety tylko polaryzowały to wszystko i ten dzień był walką o wpływy polityczne, a nie świętem, które miało scalać naród w euforii tego, że po 123 latach odzyskaliśmy niepodległość - mówił z żalem aktor.


Czy gwiazdor weźmie udział w świętowaniu? Postawił jeden warunek

Aktor przyznał jednak, że pod pewnymi warunkami mógłby wziąć udział w uroczystościach, które mają miejsce w Warszawie. Powiedział, że liczy się dla niego zmiana atmosfery wokół obchodów.

- Jeżeli to będzie święto radości, święto rodzinne, gdzie będzie można przyjść z dziećmi, nie obawiając się, że dostanie się z procy albo racą, to wtedy bardzo chętnie wezmę w tym udział - stwierdził Lichota. Nawiązał w ten sposób do burd, które od czasu do czasu mają miejsce na Marszu Niepodległości organizowanym przez środowiska narodowe i nacjonalistyczne.

Jednocześnie Lichota przyznał, że jest patriotą i stara się oddać cześć bohaterom z dawnych lat na inne sposoby.

- Kilka lat temu zaangażowałem się, współtworząc filmy oddające hołd ludziom, którzy brali udział w powstaniu. To nie 1918 r., ale II wojna światowa, czyli kontynuacja oddawania hołdu, ukłon w stronę osób, które przelewały krew za naszą wolność - wyjaśnił artysta.

MB

Fot. Leszek Lichota. Źródło: Facebook.com

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj101 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (101)

Inne tematy w dziale Rozmaitości