Łukasz Litewka przebojem dostał się do Sejmu, uzyskując w wyborach parlamentarnych z okręgu sosnowieckiego ponad 40,5 tys. głosów. Obrońca zwierząt - tym zasłynął w kampanii wyborczej - stanowczo wypowiada się o swojej wierze katolickiej. Litewka nie zagłosuje za projektem liberalizującym prawo do aborcji, za co - jak sam pisze - spotkał go hejt.
Litewka "ma wyp... z Sejmu"
Portal NaTemat.pl pisał o nim, że "ośmiesza swoją partię". W sieci poseł Lewicy otrzymuje mnóstwo nieprzychylnych komentarzy, pełnych agresji. Powód? Wywiad, którego udzielił Łukasz Litewka "Gazecie Wyborczej". 34-latek zaskoczył zapewne wielu członków Lewicy swoimi poglądami. Niektórzy w sieci piszą mu wprost i wulgarnie, by... "wyp... z Sejmu".
Zapytany o aborcję do 12 tygodnia ciąży bez podawania powodu, Litewka odparł: "Tylko w uzasadnionych przypadkach, na przykład wtedy, gdy (ciąża - red.) zagraża życiu i zdrowiu kobiet. Przyszłe mamy nie mogą obawiać się zachodzenia w ciążę". Tymczasem Lewica uznaje aborcję za element prawa człowieka, który musi zostać jak najszybciej rozwiązany. Na Litewkę wylała się fala krytyki ze strony lewicowych wyborców w sieci, którzy wyśmiewali polityka. Część uznała też, że parlamentarzysta oszukał elektorat, pozując z psem w kampanii wyborczej na billboardach.
Litewka postanowił wydać oświadczenie. - (...) Otrzymuję wiadomości z pogróżkami, a słowo „oszust” przeczytałem dziś wielokrotnie. Nie będę się jednak żalił i prosił o współczucie, po prostu chcę Wam przekazać coś szczerego. Na portalu X czyli dawnym Twitterze jestem rozjeżdżany i wyśmiewany od rana przez lewicowych działaczy, a że X nie mam i nie mam zamiaru zakładać, pozwolą Państwo, że napiszę tutaj kilka słów - przypomniał.
Co z tą aborcją?
Następnie wyjaśnił, czym dla niego są lewicowe poglądy. - Dla mnie lewicowe poglądy to najprościej mówiąc: szacunek do drugiego człowieka, nie wmawianie mu w co ma wierzyć, z kim chodzić za rękę i o czym ma mówić. Wszyscy powinniśmy być równi. Lewica miała kiedyś takie piękne hasło: „Jesteśmy zawsze blisko ludzi”. Kto zadał sobie chociaż minimalny trud i zapoznał się z moją wieloletnią działalnością, powinien stwierdzić, że bycie blisko ludzi, ich spraw, problemów, to coś co akurat tworzymy tutaj przez lata - ocenił Litewka.
- Co z tą aborcją? Czytam dziś, że jestem „większą konserwą” niż PiS i PSL w tym temacie. Wszystkie stwierdzenia są na podstawie jednego zdania. Co najpiękniejsze, żaden z wypowiadających, nie zadzwonił, nie dopytał. W GW jest użyte słowo „np.”, komentujacy czytają „tylko” - przyznacie, że to zasadnicza różnica? Muszę Państwa zmartwić, daleko mi do popierania PiSu i popierania zaostrzenia przepisów aborcyjnych z 2020 roku. Faktycznie, w tej dzisiejszej bardzo długiej i złożonej wypowiedzi… brakuje, możliwości usunięcia płodu przy wykryciu wad, faktycznie brakuje także możliwości aborcji ciąży z gwałtu. Aborcja podczas wszystkich w/w sytuacji nie powinna być „limitowana” czasem. Rękami i nogami jestem za tym i będę. Niezależnie czy do głosowania dojedzie czy nie. To nie ja jestem „hamulcowym”, by do głosowania doszło, a dziś odnoszę takie wrażenie - złożył obietnicę nowy poseł Lewicy.
Zaprzysiężenie z odniesieniem do Boga
Litewka podkreślił też, że wierzy w Boga i podczas ślubowania na posła nie zamierza tego ukrywać. - W poniedziałek mamy ślubowanie. Moje słowa podczas zaprzysiężenia będą dłuższe (tak mi dopomóż Bóg), nie mam zamiaru odchodzić od swoich wartości i wiary. Nie mam też w zwyczaju zmieniać swoich poglądów, wierzę w Boga. Nie będę za to nikogo przepraszał. Lewica według mnie to partia w której każdy ma prawo wierzyć w to co chcę. PS. spokojnie hejterzy, jestem za świeckim państwem, rozdziałem kościoła od Państwa, proszę nie mylić wiary w Boga, do wiary w kościół - zakończył swój wpis w mediach społecznościowych.
Poseł w komentarzach nadal jest - jak napisał - "rozjeżdżany", a lewicowi fani przypominają mu, że aborcja jest prawem człowieka, które nie można poddać pod głosowanie w referendum.
Fot. Łukasz Litewka z Lewicy/Facebook
GW
Inne tematy w dziale Polityka