Inflacja w Polsce będzie się nadal obniżać, choć jej dalszy spadek będzie wolniejszy niż dotychczas - powiedział w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Zdaniem szefa NBP nie będzie takiego skoku inflacji w górę, aby konieczna była podwyżka stóp procentowych. Z obniżaniem byłby jednak ostrożny.
Adam Glapiński o prognozach dotyczących inflacji
Jak mówił Adam Glapiński, "najnowsza projekcja NBP pokazuje, że inflacja w Polsce będzie się nadal obniżać". - Choć jej dalszy spadek - jak przewidywaliśmy już poprzednio w projekcjach - będzie wolniejszy niż dotychczas - powiedział podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Jak dodał, obserwowany na całym świecie spadek inflacji, "będzie się teraz dokonywał wolniej, ale będzie dalej postępował".
- Zgodnie z tą projekcją, cel inflacyjny NBP, czyli 2,5 proc. plus/minus 1 pkt. proc., będzie osiągnie dopiero pod koniec 2025. Oznacza to, że horyzont powrotu inflacji do celu, nie zmienił się zasadniczo w stosunku do tego, który przewidywaliśmy w lipcu, mimo że obniżyliśmy stopy procentowe - wskazał Glapiński.
Zdaniem prezesa NBP listopadowa projekcja inflacji może nie być taka trafiona jak poprzednie. „Będzie taka sama polityka pieniężna, ale zmieni się polityka fiskalna” – dodał. Ważnym miesiącem będzie marzec przyszłego roku, ponieważ wtedy będzie nowa projekcja inflacji i będziemy po nowelizacji ustawy budżetowej, którą zrobi już przyszły rząd. - I będzie dużo jasności – i proszę do tej projekcji marcowej przywiązać dużą wagę –podkreślił prezes NBP.
Glapiński podkreślił, że bank centralny jest niezależny i że jego głównym celem jest walka z inflacją, przy zachowaniu tego, „żeby była równowaga wszystkich podstawowych parametrów gospodarczych.
- Niezależnie jaki rząd powstanie, my będziemy współpracować z nim tak samo jak do tej pory –zadeklarował prezes NBP.
Szef NBP: Nikt się nie chce śpieszyć z obniżaniem stóp
Prezes NBP oświadczył, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której konieczna byłaby podwyżka stóp procentowych. Jak stwierdził Glapiński, niepewność napływających danych jest tak duża, że dziś nie może powiedzieć, czy to koniec obniżania stóp procentowych. - Ale podwyższenia sobie nie wyobrażam. Takiego - dodał.
Wskazał, że nikt się nie chce śpieszyć z obniżaniem stóp w warunkach wysokiej niepewności. W jego ocenie, gdyby obecnie zbyt mocno obniżono stopy, niewykluczone, że trzeba by je podnosić w połowie 2024 r. - Gdyby groziłoby nam zejście ze ścieżki dezinflacji Rada się nie zawaha, żeby podwyższać stopy, jeśli będzie taka potrzeba - powiedział.
Natomiast, w jego ocenie, to czy będzie obniżka czy nie, pokażą najbliższe miesiące. Prezes NBP zaznaczył, że być może już w styczniu bank centralny będzie miał już jasność co do nowelizacji budżetu, polityki fiskalnej rządu, tarcz osłonowych, wysokości VAT itp., i wtedy będzie można powiedzieć więcej o wysokości stóp.
Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w środę o utrzymaniu stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie. Tym samym stopa referencyjna wynosi nadal 5.75 proc., stopa lombardowa - 6,25 proc., stopa depozytowa wynosi nadal 5,25 proc., stopa redyskontowa weksli to nadal 5,8 proc. a stopa dyskontowa weksli - 5,85 proc.
W tym roku RPP dwukrotnie obniżyła stopy procentowe. Raz we wrześniu o 75 pkt. bazowych, a drugi raz - w październiku, o 25 pkt. bazowych. Łącznie stopy spadły o 1 pkt. proc. Analitycy, którymi rozmawiała PAP, spodziewali się kolejnej obniżki także w listopadzie.
ja
Inne tematy w dziale Gospodarka