Od stycznia w pobliżu Zamościa stacjonowały trzy niemieckie jednostki obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot, obsługiwane przez żołnierzy Bundeswehry. W piątek zakończą swoją misję w Polsce, a jednostki Patriot będą stopniowo przenoszone z powrotem do Niemiec.
Niemieckie wsparcie po incydencie w Przewodowie
Obecność niemieckich żołnierzy i systemów Patriot była związana z incydentem w Przewodowie w listopadzie ub. roku, gdy spadła rakieta i doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Jak się później okazało, była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. Podkreślono też, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku, gdy trwał zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę.
Wtedy ówczesna minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej. Było z tym trochę zamieszania, ponieważ szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie, na co Niemcy się nie zgodziły, twierdząc, że systemy muszą być rozmieszczone na terytorium NATO. Ostatecznie uzgodniono - na skutek rozmów Joe Bidena z Olafem Scholzem - że Polska i Ukraina otrzymają systemy przeciwlotnicze, o które zabiegały. Polska - niemieckie, a Ukraina - amerykańskie.
Misja Bundeswehry trwała 9 miesięcy
W połowie stycznia br. niemiecka Bundeswehra rozpoczęła relokację systemów obrony powietrznej Patriot do Polski. Zostały rozmieszczone w pobliżu Zamościa w południowo-wschodniej Polsce, aby chronić przestrzeń powietrzną na wschodniej granicy NATO. Pierwotnie miały stacjonować tam przez sześć miesięcy, ale na wniosek Polski misję przedłużono do 9 miesięcy.
„Jesteśmy zainteresowani tym, by niemiecki system Patriot był obecny na ziemi Polski przynajmniej do końca tego roku; te systemy chronią m.in. dostawy sprzętu na Ukrainę” – mówił w lipcu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak po spotkaniu z Pistoriusem.
„Polska i Niemcy, ramię w ramię w ochronie wschodniej flanki NATO – dla mnie jest to bardzo ważny znak solidarności w Sojuszu, a także przyjaźni i solidarności między naszymi narodami” – oświadczył minister obrony Boris Pistorius (SPD), dziękując żołnierzom.
Misję obrony przeciwlotniczej ponownie przejmie Polska
Szef niemieckiego resortu obrony podziękował "za duże zaangażowanie". - Dobra robota! Byliście i jesteście zawsze niezawodni! - powiedział. Jak podkreślił, zakończenie misji w Polsce zapewni teraz pilnie potrzebne możliwości regeneracji personelu i materiałów, by móc wypełniać zobowiązania sojusznicze Niemiec w nadchodzących latach.
Według agencji niemieckie ministerstwo obrony przekazało, że teraz misję obrony przeciwlotniczej ponownie przejmie Polska. Po uroczystym apelu końcowym 15 listopada personel i trzy rozmieszczone jednostki Patriot będą stopniowo przenoszone z powrotem do Niemiec.
ja
Na zdjęciu: W połowie stycznia rozpoczęto relokację niemieckich systemów Patriot do Polski. Fot. Wojciech Król/Ministerstwo Obrony Narodowej
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo