Marta Linkiewicz po opublikowaniu apelu na temat polityki imigracyjnej została oskarżona o rasizm. Złożono na nią także zawiadomienie do prokuratury. "Uważam po prostu, że to wszystko wynika z różnic kulturowych. Nie chciałabym żeby gwałty i rozpierduchy były na porządku dziennym"
Marta Linkiewicz o polityce imigracyjnej
Marta Linkiewicz to polska celebrytka, która swoją internetową karierę rozwinęła jako tzw. patoinfluencerka bazując popularność na roztaczaniu kontrowersji i prowadzeniu transmisji z libacji alkoholowych. W ostatnich latach jednak coraz bardziej podkreśla swoją "przemianę" i rezygnację z imprezowego stylu życia. W ostatnim czasie nawet angażuje się w działalność sportową i zajmuje się trenowaniem sztuk walk w federacji FAME MMA.
Linkiewicz nie była nigdy też znana z poruszania bieżących tematów politycznych, jednak teraz postanowiła przełamać się i powiedzieć swojej ponad milionowej widowni o trapiącym ją problemie. Celebrytka na swoim Instagramie opublikowała apel dotyczący polityki imigracyjnej panującej w Unii Europejskiej:
– Patrzę na to, co dzieje się w Europie i nie chciałabym, żeby Polska, która moim zdaniem jest aktualnie jeden z bezpieczniejszych krajów w Europie miała takie problemy jak się ma np. Wielka Brytania, Francja, Szwecja, Włochy czy Niemcy - mówiła. Nie chciałabym żeby gwałty i rozpierduchy były na porządku dziennym. Uważam po prostu, że to wszystko wynika z różnic kulturowych, które są nie do pogodzenia. Dużo się teraz mówi o kryzysie migracyjnym, więc ciężko pominąć ten temat i ciężko udawać, że się tego nie widzi. Osobiście jako Polka, która mieszka w Polsce, nie chciałabym takiej hołoty u siebie, bo inaczej tego nazwać nie mogę. Nie chcę powiedzieć "zwierzęta". To są ludzie, którzy robią sobie z paczkomatów kalendarze adwentowe – wyraziła swoje obawy Linkiewicz.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie
Słowa celebrytki natychmiastowo spotkały się z krytyką dużej części internautów, a kontrowersyjnym wpisem na Instagramie zająć się ma też prokuratura. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych na swoim facebookowym profilu oświadczył "Składamy zawiadomienie do prokuratury (...) Hołota, mówi publicznie patocelebrytka o uchodźcach. Ale tylko ciemnoskórych. Białych uznaje za "cywilizowanych". Natomiast o tych z Azji i Afryki mówi "do kontenera i do siebie!". Jednocześnie podkreśla wszystkie możliwe stereotypy o zacofaniu cywilizacyjnym Afryki, zestawiając zdjęcia murowanych budynków w Europie z glinianymi chatami".
Celebrytka odpowiada na oskarżenia
Marta Linkiewicz natychmiast zareagowała na falę krytyki, która ją zalała. Konto celebrytki na Instagramie jest na ten moment przez nią ukryte, a ona sama odżegnuje się od oskarżeń o rasizm. Jej zdaniem wypowiedziane przez nią słowa wynikają tylko z troski o bezpieczeństwo Polaków.
– Powiedziałam, że nie mam problemu z cywilizowanym społeczeństwem. Cała moja wypowiedź dotyczyła grupy uchodźców-imigrantów przestępców. Proszę też zrozumieć, że to wszystko bierze się z mojego własnego lęku i poczucia bezradności, ponieważ bacznie obserwuję, co dzieje się na świecie, co dzieje się w Europie i to wszystko wynika z mojej troski o mój kraj, w którym żyję. To bierze się też z tego, że jestem kobietą i chciałabym czuć się bezpiecznie dalej w moim kraju, a uważam, że aktualnie jest tu w miarę bezpiecznie i mam nadzieję, że tak zostanie – zapewniła Linkiewicz w odpowiedzi na oskarżenia.
Salonik
Na zdjęciu Marta Linkiewicz, fot. X
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości