- Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje - przekazała kom. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Zawęziliśmy obszar poszukiwań do dwóch hektarów. To obszar wokół zbiornika wodnego Lepusz.
Grzegorz Borys nie żyje?
Policjantka przekazała, że wygrodzenie terenu wynika "z konkretnych informacji, zabezpieczonych śladów".- Na tę chwilę nic nie wskazuje na to, że opuścił teren leśny (...) Z dotychczasowych śladów wynika, że powinniśmy skupić się właśnie na terenie wskazanego obszaru (zbiornika wodnego - red.) - dodała policjantka. Więcej informacji pojawi się wkrótce.
Poszukiwania Grzegorza Borysa
Jak informuje KWP w Gdańsku, policjanci i żandarmi wojskowi przeszukali kilkukrotnie blisko osiem tysięcy hektarów terenu leśnego podczas akcji poszukiwawczej, który jest podejrzany o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. W akcji wzięło udział około 1000 mundurowych. Służby były wspierane przez drony, śmigłowce i psy tropiące.
Zabezpieczono także zapis monitoringu, ale na razie nic nie wskazuje na to, by poszukiwany znajdował się poza terenem leśnym. "Mimo to nie wykluczone zostały pozostałe hipotezy, dlatego w tym zakresie prowadzona jest inna forma poszukiwań" - przekazała Komenda Wojewódzka w Gdańsku.
Fot. Poszukiwania Grzegorza Borysa w Gdynia/policja
MD
Inne tematy w dziale Społeczeństwo